niedziela, 10 stycznia 2021

BIAŁA MARIA

HANNA KRALL

"Ci, co ratują, ci co zabijają - zawsze w pobliżu. Ten sam chleb jedzą, tym samym powietrzem oddychają, modlą się w tym samym kościele do tego samego Boga. Nawet geny mają takie same, bo często są bliską rodziną. To dlaczego jedni ratują, a inni chcą zabić?"

Wielką radość sprawia czytanie o czyimś szczęściu, napawanie się jego formą i kolorami, ale dopiero poznawanie smutnych, bolesnych i traumatycznych przeżyć innych, daje niezwykły materiał do refleksji, sprawia, że wsłuchujemy się w dawne głosy z ostrożnością i uwagą, zaglądamy do miejsc będących świadectwami tego, co się wydarzyło, tak by móc to poczuć i wyobrazić. Przemawiają fragmenty, migawki, nawiązania do czegoś, co z punktu widzenia właściciela miało ogromne znaczenie, wpłynęło na losy wielu, na trwałe zaznaczyło obecność w historii. Wspomnienia kształtowane z perspektyw różnych osób, dostrzeżone, zasłyszane, zapamiętane, powtórzone, pielęgnowane.

Odkrywając jedną tajemnicę trafiamy na szereg innych, prowadzą dalej i dalej. Brak wyznaczenia głównej drogi, za każdym razem okazuje się nią ta, którą właśnie kroczymy, według własnego uznania lub po tropach innych. Zadziwiające, jaki ból jeden człowiek może sprawić drugiemu, samemu sobie, jak coś, co miało ogromne znaczenie wobec dramatycznych okoliczności staje się potem mniej nieistotne, jak wiele można dostać od nieznajomych, a od bliskich mieć zabrane. Wojna zmienia nastawienie ludzi, uwypukla w nich to, co najgorsze, ale również uwidacznia tych, którzy nie poddają się presji egoizmu, niebezpieczeństwa i donosicielstwa. Każdy decyduje, kim tak naprawdę jest, nie kim chce być, ale jest, dotyczy to także czasów powojennych. 

Śledziłam to, co na stronach książki zawarła Hanna Krall, ale również wracałam myślami do tego, co mi opowiadała babcia i mama, w przedstawione mini historie wplatałam opowieści seniorki i jej córki, przyklejałam do narracji głosy kobiet mojej rodziny. Odpowiadał mi styl narracji, krótkich zdań, niedopowiedzeń, urwanych myśli. Pasował do przemyśleń, wymagał skupienia i namysłu, oddziaływał na intensywność spostrzeżeń. Kiedy powstały już ramy obrazu wszystkie elementy stopniowo go wypełniały, każda prawda na swój sposób, w zgodzie z ośmioma rogami białego porcelanowego skarbu. Jakie składniki życia każdy z nas na nim położy, jaką moralną strawę stworzy, jak zostanie odebrana? Ogromny ładunek emocjonalny niesie też inna książka autorki, niedawno przybliżona na Bookendorfinie, "Synapsy Marii H.", delikatne, taktowne i wrażliwe wchodzenie do wspomnień.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 218 stron, premiera 30.09.2020 (2011)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

23 komentarze:

  1. Krall dużo przeszła, ale ja jakoś nie polubiłam się z jej prozą. Może kiedyś do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi Zdążyć przed panem Bogiem bardzo przypadła do gustu w czasach liceum.

      Usuń
  2. Mam problem z czytaniem o cierpieniu, więc Krall omijam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze tej książki autorki, ale nie wykluczam jej lektury w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznam że nie czytałam nic tej autorki, ale nie wiem czy w sumie chce, To nie do końca moja bajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie musiałam czytać w liceum Zdążyć przed Panem Bogiem i bardzo się z tego cieszę.

      Usuń
  5. z książkami Hanna Krall pierwszą styczność miałam w okresie gimnazjalnym, musiałabym przypomnieć sobie książki tej autorki, nie zapadły mi w pamięć bo wtedy byłam na nie zbyt młoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hanna Krall kojarzy mi się jedynie z czasami szkolnymi, nie polubiłam się wtedy z jej twórczością i pewnie szybko do niej nie wrócę. W ogóle literatura traktująca o tematach związanych z wojnami przyprawia mnie o depresję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że raczej nie ciągnie mnie obecnie do tego typu książek. Aczkolwiek recenzja u Ciebie jak zawsze bardzo dobra!

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że to bardzo ciekawa książka. Już od pierwszego cytatu mnie pochłonęła ta recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że mam braki w twórczości Hanny Krall. Trzeba by nadrobić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam tylko jedną książkę tej autorki, jest w czym wybierać.

      Usuń
  10. ooo. Czuję się zachęcona, ale bardziej tematem i akcją książki, niż nią samą

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam twórczości tej autorki. Cenię książki skłaniające do refleksji. Być może kiedyś coś od niej przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z wielką chęcią po nią sięgnę, trafiłam tutaj po zapowiedzi na FB i recenzja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu że to książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś emocjonalnie obecnie nie dźwigam takich tematów....

    OdpowiedzUsuń
  14. mam ochotę zasiąść do tej książki, wydaje mi się dziwnie bliska i trochę znajoma

    OdpowiedzUsuń
  15. Cenię autorkę. Jej książki trafiają do mnie,choć są niezwykle bolesne. Każda na długo pozostaje w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię książki tej autorki, ale tej lektury jeszcze nie czytałam :) Najbardziej w czasach szkolnych kojarzyłam ją za książkę: Zdążyć przed Panem Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię książki, które skłaniają do refleksji, aczkolwiek twórczości tej autorki nie znam

    OdpowiedzUsuń
  18. Książki refleksyjne, wywołujące we mnie szereg różnorakich emocji należą do moich ulubionych. Teraz wiem, że powinnam zapoznać się z twórczością autorki. Jeszcze nie przeczytałam nic, co wyszło spod jej pióra, a na pewno warto się z tym zapoznać. Jestem także zaintrygowana stylem narracji tej książki, niewątpliwie zyska ona moje uznanie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię książki Pani Krall. Jej twórczość jest bolesna, ale daje czytelnikowi do myślenia. Warto sięgać po takie książki, aby docenić to co się ma.

    OdpowiedzUsuń