środa, 6 stycznia 2021

OPERACJA BAŁWAN

JØRN LIER HORST

OPERACJA tom 18

"Tajemnicze sprawy to nasza specjalność."

Wcześniej zaprezentowałam "Operację Rupieciarz", wypełnioną kryminalnymi nutami powieść dla młodych czytelników, a teraz osiemnastą odsłonę serii. Zaznaczam, że tomy można czytać bez konieczności znajomości poprzednich. "Operacja bałwan" to fabularyzowany zeszyt książeczka wypełniony po brzegi, wcale nie tak łatwymi, zadaniami i zagadkami. Ukrywają się w tekście i na ilustracjach. Para dzielnych detektywów, Tiril i Oliver, a także towarzyszący im pies Otto, zajmują się wielce osobliwą sprawą zaginięcia ozdoby świątecznej. Co ciekawe, przedmiot ten słynął z tego, że był koszmarnie brzydki, zatem kto i po co go ukradł?

Biuro detektywistyczne musi dokładnie obejrzeć miejsce przestępstwa, sprytnie wywnioskować, jakimi metodami posłużył się złodziej, szybko podążyć tropem znikających śladów, uważnie przepytać świadków, skrupulatnie zbadać odkryte dowody, zmyślnie połączyć fragmenty kartek w całość, pospiesznie odszukać kluczowy dla sprawy przedmiot, niewidzialnie zajrzeć do starego budynku, właściwie zinterpretować mapę, zidentyfikować kogoś w przebraniu, złamać trudny szyfr. Przydatne będą dwie cechy: sokole oko i krucza mądrość. Czy udało się młodym detektywom odnaleźć złodzieja bałwana i powstrzymać go przed popełnieniem innego przestępstwa? Na końcu książeczki proponuje się czytelnikom udzielenie pomocy Ottonowi. Niezwykły pies otrzymywał wymagające zlecenia, by się do nich przymierzyć nieodzowna jest znajomość całej historii i wyjątkowa spostrzegawczość, trzeba po prostu mieć dobrego nosa do wywąchiwania tajemnic. 

"Operację bałwan" rozwiązywałam z dzieckiem koleżanki, z uśmiechem obserwowałam, jak pięcioletnia dziewczynka angażowała się w zabawę, zaskakiwała silnym pragnieniem wyjaśnienia kradzieży bałwana, bardzo starała się dostrzec wszelkie ślady, tropy i dowody. Książeczkę może samodzielnie czytać już ciut starsze dziecko, duża czcionka ułatwia ćwiczenie biegłości w poznawaniu treści, zaś ciekawe i barwne ilustracje pełnią równorzędną rolę we współtworzeniu interesującej i wciągającej rozrywki. Jørn Lier Horst fantastycznie zachęca młodych czytelników do zmierzenia się z łamigłówkami. Przygotował sporą pulę detektywistycznych przygód, co kartka to mini misja do wypełnienia. Publikację przerabia się przez kilka dni, zatem zimowe wieczory to doskonałe okazje do spotkań z sympatycznymi bohaterami. Tytuł warto uwzględnić na liście udanych pomysłów na prezent dla dzieciaków pragnących poćwiczyć pracę szarych komórek.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura dziecięca, detektywistyczna, wiek 6+, 36 stron, twarda okładka, format 210mm x 260mm
premiera 30.10.2020 (2017), ilustracje Hans Jørgen Sandnes, tłumaczenie Katarzyna Tunkiel
Tekst ukazał się pierwotnie na Szkrabajki.pl

10 komentarzy:

  1. Publikacja z pewnością przypadnie do gustu młodym miłośnikom zagadek. Miałam okazję się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że są zagadki, które dziecko może rozwiązywać samodzielnie. Super.

      Usuń
  2. Młodzi poszukiwacze wrażeń na pewno ucieszą się z kolejnej powieści. Dobrze, że można je czytać niezależnie od poprzednich tomów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że moja bratanica chętnie sięgnie po tę książkę, bo zamierzam jej polecić tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. już widze jak moja wataha rzuciłaby się na tę książkę, lubią takie zagadki, więc przyjemnie spędzilibyśmy popołudnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj ♡
    Wspaniała recenzja, powieść na pewno znajdzie swoich młodych ale i nie tylko miłośników :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Czegoś takiego szukam na prezent dla najmłodszych w rodzinie :) Fajnie, że są tu takie zagadki. Dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. 18 tomów to niezła kolekcja. Stworzenie takiej serii wymaga od autora niezwykłej pomysłowości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze raz podkreślę,że bardzo się cieszę z recenzji literatury dziecięcej na tym blogu :) Będę miała w czym wybierać dla synka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Horst dla dzieci to coś fajnego, u nas w bibliotece chodzi ciągle!

    OdpowiedzUsuń