JØRN LIER HORST
OPERACJA tom 17
"Co dla jednych jest rupieciem, dla innych może być cenne."
Ochoczo sięgam po książki Jørna Liera Horsta, jednak dotychczas ograniczałam się do tych skierowanych do dorosłych czytelników. Na Bookendorfinie zaprezentowałam "Punkt zero", "Zła wola", "Kluczowy świadek", "Felicia zaginęła", "Gdy morze cichnie", "Jedna jedyna", "Nocny człowiek" i "Szumowiny". A ponieważ intrygująco mnie wkręciły, postanowiłam poszerzyć znajomość twórczości norweskiego pisarza o książeczki dla dzieci, ale nie zwykłe historie, lecz wypełnione zagadkami kryminalnymi. Na pierwszy ogień poszła "Operacja Rupieciarz", i choć to siedemnasta odsłona serii o niezwykłym Biurze Detektywistycznym, to każdy tom można czytać bez znajomości poprzednich, numeracja służy utrzymaniu porządku.
Bardzo sympatyczna opowieść o liczącym zaledwie tysiąc mieszkańców miasteczku Elvestad. Niesamowite, jak wiele tajemnic skrywa osada ulokowana u ujścia rzeki Svenny. Ci, którzy myślą, że nic się w niej nie dzieje, mocno się mylą. Tu nawet sprawy u zwykłych sąsiadów przybierają dynamiczny bieg, zaskakują nagłym zwrotem akcji. W środku emocjonujących wydarzeń dwójka dzieciaków i pies. Tiril i Oliver, oraz czworonóg Otto, podążają tropem osobliwych zaginięć śmieci, klamotów i rupieci z domów mieszkańców Elvestad. Rozwiązanie sprawy postawi przed nimi spore wyzwanie, rabuś śmiało sobie poczyna. Trzeba wykazać się smykałką do szybkiego dostrzegania nietypowych zjawisk, zauważyć to, co innym umyka, chociaż jest na samym widoku, nie ustawać w dociekliwości i chęci wyjaśnienia tajemnicy. Po co złodziejowi bezwartościowe rzeczy? Na jaki genialny, lecz ryzykowny, pomysł wpadną dzieci, aby odkryć prawdę? Czy uda się sympatycznej parze detektywów, jakby nie było amatorów, zdemaskować czarny charakter i udowodnić winę?
Narracja ciepła i przyjazna, szybko mknie się po słowach, duża czcionka ułatwia samodzielne czytanie przez młodych pasjonatów książek. Liczne przygody, z nieoczekiwanym przebiegiem i różnorodnością incydentów, z pewnością zaangażują odbiorców w szukanie śladów przestępstwa. Oczekuje się, że dostrzegą znaczące detale w części ilustracyjnej. Oprawa graficzna ciekawa i przyjemna, zwraca uwagę i podtrzymuje zainteresowanie, znakomicie koresponduje z treścią, stanowi barwne uzupełnienie. Przybliżaną historię podzielono na mini rozdziały, wprowadzające logiczny podział i umożliwiające niekłopotliwe przerwanie czytania, gdy czytelnik ma w końcu iść spać. Bo to, że z ochotą pochłaniać będzie książkę, wraz z postaciami przeżywać porywające detektywistyczne przygody, jestem przekonana. Dowie się, jak wiele znaczy prawdziwa przyjaźń, zgodna współpraca, wzajemne zaufanie, a także pomysłowość i przebojowość, ale też oczywiście pasja odkrywania tajemnic. W bonusowej części książki zebrano mini zadania, tajne wiadomości i wskazówki dla detektywów. Fantastycznie będzie nadrobić z młodą czytelniczką poprzednie tomy.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura dziecięca, detektywistyczna, wiek 6+, 104 strony
twarda okładka, format 150mm x 205mm, premiera 23.10.2020 (2018)
ilustracje Hans Jørgen Sandnes, tłumaczenie Katarzyna Tunkiel
Tekst ukazał się pierwotnie na Szkrabajki.pl
sobota, 2 stycznia 2021
OPERACJA RUPIECIARZ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja starsza córka uwielbia tę serię, a zaczęło się od książki z biblioteki o ciekawym tytule "Operacja reklamówka". Książki detektywistyczne dla dzieci to na prawdę super sprawa.
OdpowiedzUsuńNie każdy autor książek dla dorosłych sprawdza się jako autor dziecięcy. Fajnie, że w tym przypadku się to udaje. Seria zapowiada się naprawdę obiecująco.
OdpowiedzUsuńOgólnie czytałam kilka tomów z tej serii i przypadły mi do gustu, coś podobnego do Lassego i Mai Martina Widmarka.
OdpowiedzUsuńSuper, zapowiada się naprawdę nieźle. Nie znałam serii dla dzieciaków ale bardzo mnie zachęciła, chyba zakupię dzieciom :)
OdpowiedzUsuńNie znam kryminałów tego autora, ale jedną jego książkę dla dzieci czytałam i bardzo mi się podobała :).
OdpowiedzUsuńTa seria jest o tyle ciekawa, że każdy tom można spokojnie czytać jako oddzielną całość.
UsuńSiedemnaście tomów, lubię takie długie serie :-)
OdpowiedzUsuńAle szkoda, że to dla dzieci ...
ostatnio polubiłam takie historie, lubię taki typ narracji, więc pewnie sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńZ tą sympatyczną parą małych detektywów poznaliśmy się rok temu. Chętnie sięgamy po kolejne egzemplarze gdy tylko jest ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńTakie książeczki dla dzieciaków to prawdziwy skarb. :) Nic, tylko brać się za czytanie. :)
OdpowiedzUsuńDługaśna ta seria, ale może się podobać taki klimat młodszemu ode mnie czytelnikowi.
OdpowiedzUsuń