czwartek, 21 lipca 2016

ZIELONE KALOSZE Wanda Szymanowska 197/2016

"Dróżka ciągle była rozmięknięta i błotnista... Zielone kalosze bardzo ułatwiały pokonywanie drogi."

Czasami życie daje tak popalić, że pozostaje jedynie ratować się ucieczką, w zaciszne miejsce, gdzie nikt nas nie zna, niczego od nas nie oczekuje, a swoją historię możemy zacząć pisać od nowa. Odmiana działa niezwykle kojąco, nowe znajomości nabierają promiennych barw, spokojny tryb codziennych czynności przynosi ukojenie, osiągamy wewnętrzną stabilizację i chłodniejszym okiem spoglądamy na bolesne doświadczenia z przeszłości. Stopniowo stajemy się kimś, kim od zawsze chcieliśmy być, lecz nigdy sobie na to nie pozwoliliśmy. Wolność bez psychicznych kajdan, narzuconej cudzej woli, toksycznych relacji i nieustannego podporządkowania własnych potrzeb marzeniom i pragnieniom innych. Cudowny stan oswobodzenia, zrozumienia i akceptacji siebie. Wspaniale rodzące się poczucie własnej wartości, odnalezienia tożsamości i miejsca na ziemi. Pojawiający się uśmiech w sercu i duszy, nadzieja i siła do walki o lepsze jutro.

Antonina, po trzydziestu latach nieudanego małżeństwa, odcina się od niesatysfakcjonującego życia, opuszcza miasto i wyjeżdża na wieś. Jedyne ogniwo łączące ją z przeszłością to ukochana córka Marysia. Zaczyna porządkować nie tylko wynajęty dom, ale przede wszystkim swoje myśli. Sprawia jej radość swobodny bieg wydarzeń, podejmowane bez przymusu decyzje, często pod wpływem impulsu, brak konieczności planowania i łamania złożonych sobie obietnic. Nawiązuje przyjaźń ze Stenią, energiczną i serdeczną mieszkanką wsi, również mocno doświadczoną przez los. Czy życie na wsi okaże się dla Tosi lekiem na bolączki zranionej duszy, okazją do poznania siebie, dostrzeżenia piękna w drobnych aspektach życia? Ile potrzeba czasu, aby mroczna przeszłość odeszła w zapomnienie? W jaki sposób codzienne dni nabiorą upragnionego kolorytu i pogodnego wyczekiwania na uśmiech losu? Czy dotknie upragnionego szczęścia?

Powieść idealna na wieczorne wyciszenie, poprawienie nastroju, zdystansowanie się do własnych problemów. Bardzo ciepła, sympatyczna i wciągająca narracja. Fabuła wypełniona interesującymi wydarzeniami. Sporo zaskakujących rozwinięć wątków, ciekawych postaci opisanych z naturalnym humorem. Cieszę się, że autorka zaproponowała takie właśnie zakończenie, świetnie komponujące z klimatem pierwszego tomu. Wiele krzepiących myśli, że warto walczyć o siebie w każdym wieku i każdego dnia, nigdy nie jest za późno na odważne zmiany, nawet jeśli wiązałyby się z zaczynaniem wszystkiego od nowa. Należy pozwolić sobie na luksus prawdziwego spełnienia, a nie akceptować jego marny substytut. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, jednak to właśnie on jest najbardziej znaczący. Do pełnego szczęścia jeszcze długa droga, podążanie nią, w świadomie wybranym kierunku, sprawia wielką przyjemność i czystą radość w sercu.

4/6 - warto przeczytać
literatura obyczajowa

Data premiery: 15.03.2014

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce. :)

21 komentarzy:

  1. "Czasami życie daje tak popalić, że pozostaje jedynie ratować się ucieczką, w zaciszne miejsce, gdzie nikt nas nie zna, niczego od nas nie oczekuje, a swoją historię możemy zacząć pisać od nowa. "
    Mam takie miejsce na plaży w Chałupach. W sezonie oblegane przez parawaniarzy, z końcem września całkowicie pustoszeje. Wracam tam co roku, siadam i podsumowuję sobie co się udało, czego nie i przede wszystkim - próbuję sobie odpowiedzieć na pytanie: czy jestem szczęśliwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie miejsce, do którego uciekam, kiedy rzeczywistość zaczyna mnie przerastać, tam znajduję znów siebie i uśmiech w sercu. :)

      Usuń
  2. Książkę czytałam i uważam ją za godną polecenia. Włeśnie kończę kolejną przygodę z Antoniną pt. ,,Niebieskie sandały", jest minimalnie słabsza, ale również warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej spodobała mi się trzecia część, choć dwie poprzednie też mają w sobie mnóstwo ciekawych inspiracji. :)

      Usuń
  3. Nie czytałem tego, ale chyba spróbuję. dzięki

    OdpowiedzUsuń
  4. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, jednak to on jest najbardziej znaczacy - bardziej sie zgodzic z tym nie moge <3 Zapowiada sie ciekawe czytanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo właśnie z tym pierwszym krokiem mamy najwięcej problemów, ale kiedy znajdzie się już, choćby odrobina odwagi, to jakoś tak z każdym dniem coraz łatwiej. :)

      Usuń
  5. Czytałam Czerwone szpilki i bardzo mi się podobały. Ta książka też na mnie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń po jej przeczytaniu. :)

      Usuń
  6. Powieść poprawia nastrój? Myślę, że byłaby dobra na złe i smutne dni. Dziękuję za ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba troszkę smutku, aby docenić blask radości. :)

      Usuń
  7. Bardzo podoba mi się okładka ( wiem, że nie powinno się po niej oceniać) i Twoja recenzja sprawia, że chętnie sięgnę po książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oglądanie się za siebie, a jednak zmierzanie w przeciwnym kierunku, bardzo wymowne. :)

      Usuń
    2. Czasami warto spojrzeć w tył, żeby przyszłość układała się tak jak powinna :)

      Usuń
    3. Dokładnie tak, cały bagaż dobrych i złych doświadczeń życiowych, można przekuć w siłę pozwalającą nam podążać dalej. :)

      Usuń
  8. Skoro twierdzisz że warto przeczytać, to z wielką chęcią w przyszłości po nią sięgnę :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię czytać takie życiowe scenariusze, uchwycić ich przesłanie i nad nimi podumać. :)

      Usuń
  9. Jak przeczytałam wstęp... rozmarzyłam się. Naprawdę. Czasem sama mam ochotę uciec! Myślę, że to fajna i odprężająca pozycja, tak jak stwierdziłaś: na wieczór. Z chęcią bym nabyła książkę :)
    Pozdrawiam.

    #SadisticWriter
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka ucieczka, choćby w świat powieści, też ma swoje uzasadnienie, chwila relaksu i odpoczynku, dystansu do problemów i kłopotów. :)

      Usuń
  10. Podążanie w obranym przez siebie kierunku na pewno sprawia sporo radości.

    OdpowiedzUsuń