"Miłość to suma wyborów, siła zaangażowania, więzi, które trzymają nas razem."
Wciągnęła
mnie ta historia, wydaje się taka prawdziwa i rzeczywista, jakże często
spotykana w realnym świecie, gdzie duchowe rozterki i wahania
towarzyszą nam nieomal każdego dnia. Czasami niezałatwione do końca
sprawy z przeszłości dają o sobie znać, narzucają się wbrew woli, przeszkadzają w odnalezieniu pełnego szczęścia, całkowitej
przynależności do danego miejsca i nawiązania silnej bliskiej relacji z
drugą osobą. Jak choćby dawna miłość, która nagle ożywa, nie daje
spokoju, wciąż o niej się myśli, dokonuje porównań, wybiera z niej to, co
najbardziej barwne i interesujące. Człowiek już ma taką cechę, że
koniecznie chciałby wiedzieć, jak potoczyłoby się jego życie, gdyby
wybrał odmienną ścieżkę, przeciwny kierunek, czy też innego
partnera. Autorka z wielkim zrozumieniem przedstawia wątpliwości głównej bohaterki, silną potrzebę zrozumienia, zestawienia i rozliczenia
się z doskonale słyszalnymi echami dawnych wydarzeń. Bardzo umiejętnie stopniuje napięcie, z
wyczuciem podsuwa kolejne wątki, wprowadza niespodziewane zwroty akcji,
oczarowuje ciepłą i wypełnioną emocjami narracją. Powieść oferuje kilka
godzin dobrego zaczytania, intrygującą fabułę, ciekawą
perspektywę, dopracowane dialogi, a wszystko w pięknej romantycznej
otoczce.
Nieco ponad trzy miesiące po ślubie z Andym, Ellen
spotyka przypadkowo dawną intensywną miłość. Okazuje się, że uczucia zaledwie przygasły, najmniejsza iskra jest w stanie rozpalić ich gorący płomień.
Dotychczas młodej kobiecie wydawało się, że jej małżeństwo jest
szczęśliwe, jednak teraz zaczyna mieć niepewność i obawy właściwie dokonanego wyboru. Jak bardzo odświeżona
i ryzykowna znajomość z Leo wstrząsie jej światem? Czy uda się jej zwalczyć
czekające na nią pokusy i niebezpieczeństwa, uniknąć pułapki szalonej i wciągającej wirówki uczuć,
nie pozwolić umknąć temu, co najbardziej wartościowe i właściwe dla niej? A może
dawny oszałamiający blask pragnień, marzeń i namiętności dziś już nie błyszczy z taką
intensywnością? Czy faktycznie na złamane serce, odzyskanie siły po miłosnym zawodzie,
wystarczy upływ czasu i zapełnienie pustki? Jak podążając za sercem nie stracić
poczucia własnej wartości, tożsamości, tego co najcenniejsze, nie zawieść zaufania bliskiej osoby? Żałuję, że to już, jak na razie, ostatnie
spotkanie z twórczością Emily Giffin. Jej najnowsza powieść "Pierwsza
przychodzi miłość" potwierdza, że autorka ma wciąż mnóstwo
pomysłów na interesującą fabułę i fascynującą umiejętność
kreowania wspaniałego klimatu. Trudno będzie wyczekiwać kolejnych książek, z taką łatwością przemawiających do czytelnika, wypełnionych
wzruszeniem, napawających optymizmem i nadzieją. Recenzje wszystkich ośmiu
znajdziecie na bookendorfinie, zapraszam serdecznie do dzielenia
się wrażeniami i spostrzeżeniami.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura obyczajowa
Data premiery: 16.06.2014
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte. :)
Cenię sobie tę autorkę, bardzo. Uwielbiam Jej twórczość, większość dzieł już za mną ale 100 dni jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Po Twojej recenzji wnioskuję, że na pewno nie będzie to nudna lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;*
W wolnej chwili zapraszam do siebie: http://zacisze-ksiazkowe.blogspot.com/
W twórczości Emily Giffin odnajdujemy wiele z własnego życia, naszych doświadczeń, porażek, ale również zwycięstw. Wiele pozytywnej energii, nadziei na lepsze jutro, szczęście, odnalezienie prawdziwej miłości, docenienie tego, co już nam ofiarował los. :) Dlatego tak chętnie sięgamy po te książki. :) Sympatycznego zaczytania w "Stu dniach po ślubie". :)
UsuńSuper że można przeczytać recenzje i się zastanowić czy mam ochotę kiedyś na tą książkę. Od dawna czytam prawie wyłącznie specjalistyczną literaturę i w sumie nie pamiętam kiedy przeczytałam pierwszą lepszą książkę z brzegu. Nawet moja biblioteczka zmieniła się niezauważalnie w ziołowo - anatomiczną :)
OdpowiedzUsuńTaka dominacja literatury zawodowej też ma swoje uroki, w końcu jeśli tylko uwielbiamy naszą pracę, to potrafimy się w niej tak pozytywnie zatracić. :) Jednak, warto sięgać również po inne gatunku, choćby tak na przełamanie tematu, radość ze swobodnego czytania, wciągającej fabuły i ciekawych powieściowych postaci. :) Satysfakcjonujących czytelniczych podróży! :)
UsuńCzasami lubię się rozpływać w takich myślach, co by było gdyby i czy dało się zmienić bieg zdarzeń, ale... nie lubię tonąć w tym za długo. ;) Książka niewątpliwie warta przeczytania, ta historia intryguje, choć tytuł zapowiada coś zupełnie innego. :) Tutaj oczywiście odzywa się jakiś światopogląd na temat relacji z drugim człowiekiem, ale... po prostu trzeba sięgnąć po tę książkę, aby nie psuć pomysłu autorki! :)
OdpowiedzUsuńTakie gdybanie, co by było gdyby, też ma swoje plusy, w końcu to wyciąganie wniosków z naszych życiowych doświadczeń powoduje, że stajemy się lepszymi ludźmi, bardziej siebie poznajemy, swoje możliwości i ograniczenia. :) A po książkę zdecydowanie warto sięgnąć, wiele sympatycznych akcentów, intrygujących historii, lekki styl i umiejętność przyciągania uwagi czytelnika. :)
UsuńKolejna z Twoich propozycji na mojej liści do kupienia.
OdpowiedzUsuńMnóstwo ciekawego zaczytania, kilka godzin świetnego relaksu, romantyczny nastrój i okazja do przemyśleń. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńMoja lista książek do przeczytania bardzo mi się ostatnio wydłuża. Twoje recenzje książek Emily Giffin bardzo mnie zachęciły do zapoznania się z jej twórczością :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje wrażenia po przeczytaniu książek tej autorki zachęcają do sięgnięcia po nie, to literatura obyczajowa, jednak podana z klasą, wieloma perspektywami i intrygującymi tematami. Życiowo, słodko i gorzko, romantycznie i z nostalgią. :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu interesują mnie książki Emily Giffin. Muszę w końcu przeczytać jakąś jej powieść.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA.Szczegóły znajdziesz tutaj:http://cosdoprzeczytania.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award-2.html
Pozdrawiam cieplutko, Weronika z bloga Coś do przeczytania
Fragment najnowszej powieści autorki "Pierwsza przychodzi miłość" można przeczytać tu: http://otwarte.eu/news/200-przeczytaj-fragment-najnowszej-powiesci-emily-giffin?utm_source=BookEndorfina&utm_medium=blog&utm_campaign=Giffin :)
UsuńBardzo dziękuję za nominację, ale mnie już nie starcza na nie czasu, gdyż czytanie książek pochłania mnie w pełni. :)
To jedna z moich ulubionych książek Emily Giffin, jakoś historia, która jest w niej opisana, czasem mi się przytrafia (no może poza ślubem)i nigdy nie wiem, co zrobić - tutaj znalazłam podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńAnalogie do naszych życiowych doświadczeń mogą być bardzo duże, kiedy zagłębiamy w powieściach Emily Giffin. :) Podejmowane przez nią tematy są bardzo bliskie naszym myślom i sercom, dlatego tak chętnie czytamy jej książki, przeżywamy razem z bohaterami ich historie, dajemy się ponieść emocjom. :)
UsuńMam tę książkę z wymiany na spotkaniu w Sopocie. Ciekawa jestem stylu autorki:) Jak przeczytam dam znać jakie są moje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńProszę, jak podczas takich wymian można trafić na interesujące propozycje czytelnicze. Oczywiście jestem ciekawa Twoich wrażeń, jak najbardziej na nie czekam. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńMam chyba pięć książek Emily Giffin, ale po przeczytaniu jednej ("Ten jedyny") mocno się do autorki zniechęciłam i nieszczególnie ciągnie mnie do pozostałych. To, co piszesz o "Stu dniach po ślubie" brzmi jednak bardzo kusząco i może nareszcie dam się przekonać do autorki.
OdpowiedzUsuńMoże nie był to odpowiedni czas, moment, temat, czy potrzebny był inny gatunek literatury. :) Tyle czynników decyduje o naszym wciągnięciu się w fabułę książki, styl narracji, ciekawe spostrzeżenia. :) Jednak warto spróbować, może nadszedł już odpowiedni moment na spotkanie z twórczością Emily Giffin. :)
UsuńCiekawa fabuła i taka życiowa...
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta realność wydarzeń, świadomość, że podobne sytuacje napotykamy w realnym życiu powodują, że łatwiej jest nam oddać się fabule, podejść do niej z większym wyczuciem i zrozumieniem. :)
UsuńKolejna książka Emily Giffin, którą muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd, osiem bardzo udanych powieści, z ciekawym pazurem pisarskim, wzruszające i takie bardzo kobiece. :) Sympatycznego zaczytania! :)
UsuńZabierałam się za tą książkę dwa razy i nie przebrnęłam :/ Widocznie nie jest to lektura dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, nie ten czas, nastrój czy gatunek. :) Przez to czytanie staje się bardziej urozmaicone i właśnie o to chodzi. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńZazwyczaj czytam tylko ksiązki biznesowe, ale ta jest taka "życiowa" i może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas chętnie odrywam się od literatury naukowej, właśnie dla takich między innymi książek, takie przerwy pozwalają mi na czytelniczy relaks i powrót z większą chęcią do bardziej wymagających publikacji. :)
Usuńo nie, nie nie, jeśli chodzi o takie rozczulające historie omijam z daleka, za bardzo się wzruszam i przeżywam ;-)
OdpowiedzUsuń