[PRZEDPREMIEROWO]
"... kolejkę górską na szczyt wzgórza San Cristobal projektował Lucjan Kuszewski, polski architekt..."
Uwielbiam
czytać książki dotyczące danego regionu świata a napisane przez różnych autorów. Każdy podróżnik
ma własne spojrzenie na sposoby zwiedzania, miejsca warte
obejrzenia, wybór metod przemieszczania się i miejsc noclegów. To także indywidualne wyczulenie na
piękno przyrody, koloryt mieszkańców, tradycję, barwę języka i smak kuchni. Patrząc z różnych
perspektyw, metodą kolejnych przybliżeń, coraz pełniej wyobrażamy sobie opisywane miejsca, dostrzegamy ich barwny
klimat, czujemy wspaniały nastrój towarzyszący wędrówkom. Jeśli odwiedziliśmy już dany zakątek ziemi,
przywołujemy wspomnienia, ciekawe wydarzenia, wspaniałe widoki czy uśmiech i serdeczność
napotykanych ludzi. Takie publikacje to również wyśmienita okazja do uzupełnienia wiedzy
okiem zapalonego podróżnika.
Tadeusz Wodzicki relacjonuje
dwumiesięczny pobyt w Patagonii i Ziemi Ognistej. Wyśmienita podróż w pigułce, wciągającą i mocno
zachęcająca do zajrzenia w tamte krainy, gdzie
czeka mnóstwo fascynujących atrakcji i przepięknych krajobrazów. Narracja spokojna i uporządkowana, wiele przydatnych z punktu widzenia turysty informacji. Zaś odmalowanie wrażeń, nasycenie ich barwami i emocjami, pozostawione zostało czytelnikowi, według własnego uznania, doświadczenia i przyjemności, kiedy tylko tam zawita. Publikację wzbogacają liczne zdjęcia wykonane przez Jana Rewskiego. Z ciekawością zapoznałam się z książką, dostarczyła mi wielu niesamowitych wrażeń, to inspirujące źródło dalszego podróżniczego poszukiwania i odkrywania.
Podróż rozpoczynamy od Santiago, stolicy Chile, portowego Valparaíso i
miasta ogrodu Vina del Mar. Poznajemy źródła niemieckiego charakteru Puerto Varas, a także Puerto Montt, eksportera łososia. Wypoczywamy w kurorcie leczniczym
Entre Lagos, w termach geotermalnych Panguipulli. Podziwiamy czynny
wulkan Villarrica, bramę do kordylierów Pucón, pasma górskie, wąwozy, kaskady wodne i jeziora. Dolina rzeki Cochamó zachwyca dzikimi obszarami leśnymi, niesamowitymi fiordami, imponującymi stromymi zjazdami i ostrymi serpentynami. W
okolicach Ensenady zwiedzamy najstarszy park krajobrazowy ze wspaniałymi wodospadami i wulkanami. Zaglądamy do Puerto Natales, leżącego na
brzegu oceanu, w pobliżu malowniczych zatok i wysp.
W
Argentynie odwiedzamy miasto Bariloche, którego znakiem rozpoznawczym
jest czekolada. Wędrujemy szlakiem aborygenów i jezuitów. Z El Calafate
wyruszamy, aby obserwować gejzery, spadające bryły z lodowców i zmiany zabarwienia lodu wywołane wpływem promieni
słonecznych. Dumnie prezentuje się Fitz Roy, najwyższy szczyt górski
Patagonii, a także Puerto Arenas, stolica Patagonii, oraz masyw Torres del Paine, park narodowy zaliczany do cudów świata, będący największą atrakcją turystyczną w Patagonii.
W Ushuaia zwiedzamy sławne
więzienie, obecnie przekształcone na muzeum, podążamy szlakiem odkrywców
lądów Ziemi Ognistej. Podczas rejsu statkiem opływamy Przylądek Horn,
zwiedzamy wysepki, zauważamy dziko rosnące owoce calafate, oglądamy w
naturalnym środowisku słonie morskie, pingwiny, kormorany, albatrosy i
wieloryby. Z daleka doskonale widoczna jest Góra Darwina, najwyższy szczyt
Ziemi Ognistej. I lodowiec Pio, najczystsze miejsce na ziemi. W Puerto
Madryn urzeka nas sztuczna rafa koralowa, zaś w Puerto San Julian z
zainteresowaniem przyglądamy się replice żaglowca dowodzonego przez
znanego odkrywcę i morskiego podróżnika Ferdynanda Magellana.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura podróżnicza
Data premiery: 08.2016
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res. :)
Książkom podróżniczym zawsze mówię-tak:)
OdpowiedzUsuńZdecydowane tak, zupełnie jak u mnie. :) Wspaniale pomagają nam poznawać świat, inspirować do podróży i zachęcać do wędrówek. :)
UsuńMasz rację, takie książki są niezwykle ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
Odkąd nie mogę już podróżować tyle, co wcześniej, z jeszcze większym zainteresowaniem się w nie zagłębiam. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńTeraz żałuję, że nie zamowilam tej książki ;)
OdpowiedzUsuńWcześniejsza książka tego autora zatytułowana "Argentyna" też wiele wniosła do mojej czytelniczej podróży. :)
UsuńDawno nie czytałam takiego typu książek :-)
OdpowiedzUsuńA okres wakacyjny jakby bardziej sprzyjał takim książkom, to czytelnicze zaspakajanie głodu podróżowania. :)
UsuńPrawdę mówiąc, nie czytam literatury podróżniczej, a to błąd. Chętnie zapoznam się z tym tytułem nieco bliżej - może się przekonam do takich publikacji :)
OdpowiedzUsuńWiele przyjemności, radości, wiedzy i inspiracji wynoszę z książek podróżniczych, poznajemy świat, ale również wrażenia innych, bardzo ciekawa mieszanka pasji i wytrwałości. :)
UsuńO to jest coś dla mnie ;) Właśnie szukam jakiś opisów z podobnych miejsc, poszukam w bibliotece i tej pozycji
OdpowiedzUsuńDo kompletu podsuwam także "Argentynę" tego autora. :) Przyjemnego zaczytania! :)
UsuńBardzo fajnie piszesz swoje recenzje - widać, ze "czujesz" książki! :) uwielbiam literaturę podróżniczą, zajrzę! Dzieki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, uwielbiam czytać i dyskutować o książkach, bardzo ciekawe przeżycia. :) Interesującej podróży z książką! :)
UsuńZiemia Ognista...wow! Tam mnie jeszcze nie było :) Wspaniale napisana recenzja - jak zawsze!
OdpowiedzUsuńMnie też tam jeszcze nie było, ale teraz mam już pewne rozsmakowanie w tej podróży. :)
UsuńJa również zaczytuję się w książkach podróżniczych:)
OdpowiedzUsuńKażdy kierunek świata jest dobry na wędrowanie, choćby poprzez książkowe opowieści. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńO, zapowiada się, że to będzie fantastyczna podróż...
OdpowiedzUsuńŚledziłam na bieżąco z mapą, wynajdywałam zdjęcia i filmy, dlatego czuję, że ta podróż bardzo przybliżyła mi ten zakątek świata. :) Lubię takie zaspakajanie ciekawości świata. :)
UsuńOdległe mi podróżniczo rejony, ale brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńKolejna relacja ze wspaniałej podróży. :)
UsuńMoże kiedyś, będąc w podróży, sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTaka podróż dzięki książce też ma swój urok. :)
UsuńPodróżnicza o Patagonii - musi być niezla:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardzo chętnie postawiłabym stopę na tej ziemi, ale nie miasta, ale dzikie tereny mnie interesują. :)
UsuńTam gdzie nie mogę być , a bądźmy szczerzy przy trójce dzieci jest wiele takich miejsc, staram się poznać w inny sposób. Fajnie i przejrzyście piszesz. To lubię :)
OdpowiedzUsuńI ja w ten sposób ostatnio sporo podróżuję, tak dla ciągłości wędrowania, czekając na dogodniejsze czasy. :)
UsuńWpisuję na listę mustread! ;)
OdpowiedzUsuńCzar podróżowania w każdej postaci. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja...zresztą jak zawsze :)
Jakoś ostatnio, niby przypadkiem, wciąż trafiają w moje ręce książki podróżniczego z tego zakątku świata. ;)
UsuńŚwietnie się zapowiada! Uwielbiam wszystko co związane z podróżami, więc napewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja, nie potrafię się oprzeć literaturze podróżniczej. :)
UsuńBardzo chętnie bym odbyła podobną trasę. Oh, Chile! ❤
OdpowiedzUsuńO Chile myślimy od dawna. Pamiętam dokładnie - myślimy o nim od 2011 roku, kiedy mieliśmy ochotę jechać tam, by podziwiać kolejne zaćmienie słońca, ale pogoda była tam wtedy średnia do takich obserwacji. Powiem szczerze, że zachęciłaś mnie do tej książki; zwłaszcza wzmianką o czynnym wulkanie :)
Gdzie wulkany, tam i ja bardzo chętnie pojawiam się. :) Kiedyś z pewnością uda mi się zwiedzić te regiony świata, może jeszcze nie teraz, ale za kilka lat czemu nie. :)
UsuńJuż samo przeczytanie recenzji zachęca nie tylko do przeczytania książki, ale też do odwiedzenia Patagonii, aż się boję, co będzie kiedy przeczytam książkę... ogołocenia konta z ostatnich oszczędności murowane :)
OdpowiedzUsuńKonto na podróże ostatnio coś zbyt wolno się pomnaża, sporo budżet na książki pochłania. :) Ale faktycznie, trzeba by pomyśleć o systematycznym odkładaniu pieniędzy na zwiedzanie świata. :)
UsuńWidzę, że mamy podobne gusta jeśli chodzi o książki ;) Tą też mam w swojej bibliotece :) I będzie następna w kolejce do czytania :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam różne książki z literatury faktu, a podróżnicze zawsze mnie skuszą. :)
UsuńRzadko czytam literaturę podróżniczą, a właściwie powinnam powiedzieć, że wcale. Epizod z Martyną Wojciechowską, to za mało by powiedzieć, że czasem po nią sięgam, a może powinnam częściej... ;)
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Odkąd nie mogę sama podróżować, tym bardziej patrzę na nie z zainteresowaniem. :)
Usuńostatnio trafiam na same takie książki, zaczynam się coraz lepiej orientować w tej części historii :-)
OdpowiedzUsuń