środa, 13 października 2021

KONIEC ZAWSZE JEST BLISKO

[PREMIEROWO]

DAN CARLIN

"Wyobrażanie sobie, że coś, co zdarzyło się wielokrotnie w przeszłości, powtórzy się w naszych czasach, to amatorska science fiction."

Wybrałam ten cytat na otwarcie spisania wrażeń po spotkaniu z książką "Koniec zawsze jest blisko", gdyż tylko do pewnego stopnia się z nim zgadzam. Zaglądanie w przeszłość zawsze obarczone jest hipotetycznością i spekulacją, brakiem dostępu do materiału źródłowego i możliwości potwierdzenia. To sformułowanie hipotez o mniejszym lub większym wskaźniku prawdopodobieństwa, jednak usilne próby dotarcia do prawdziwych brzmień pokoleniowej spuścizny nie jest amatorską zabawą w fantastykę. A wręcz odwrotnie, naukowym poszukiwaniem dowodów i uwierzytelnianiem w zgodzie z dostępną wiedzą. Oczywiście, wielokrotnie, przy okazji różnych odkryć, walą się filary założeń i stwierdzeń, a zatem podważana jest większość, jak nie cała, koncepcja. Ale czyż nie na tym polega pierwszy krok ku czerpaniu lekcji z historii? Dan Carlin także przywołuje się na zataczanie koła przez historię. Nie ma dwóch takich samych uwarunkowań i uczestników. Wychwytujemy podobieństwa i analogie, by stwierdzić powtarzalność i periodyczność. Ponadto, nawet wyjaśnianie współczesnych zdarzeń obarczone jest dużym błędem, wynikającym z udziału różnych czynników, niewystarczających danych, zakulisowych działań lub celowej dezinformacji. To samo dotyczy przyszłości, i w tym ujęciu się zgodzę z autorem, przewidywanie krótkiej przyszłości nie należy do mega kłopotliwych, chociaż zawsze mogą wejść w pole rażenia nieoczekiwane siły, zmieniające wszystko, natomiast w długiej perspektywie, zwłaszcza w ujęciu końca cywilizacji, to już kolosalne wyzwanie.

Ogrom alternatywnych wersji przyszłości z jednej strony odstrasza przed próbą przypuszczalnego poznania, z drugiej jawi się jako coś szalenie wciągającego. Zastanawiamy się, dokąd ludzkość sama siebie zaprowadzi, w którym kierunku podąży, jaki dorobek okaże się zbawienny, a jaki katastrofalny. Warto czynić dalekie wizje, przeprowadzać symulacje w zależności od mieszanki składowych, fantastyczny sposób na dostrzeżenie zagrożeń i uzyskanie czasu na przygotowanie się do różnych wersji. Nie chcemy, aby nasza spuścizna poszła w zapomnienie, a przykładowo dorobek technologiczny przejęła zaawansowana sztuczna inteligencja. Sami na siebie ściągamy kłopoty, nie bez powodu uświadamia się społeczeństwa o katastrofie ekologicznej na globalną skalę, przytacza konsekwencje walk dynastycznych, ostrzega przed wojną totalną. Ale przyczyny końca cywilizacji może dostarczyć sama planeta, za pośrednictwem erupcji wulkanów, trzęsień ziemi, uderzenia tsunami, zmian klimatycznych, długotrwałych susz, pandemii. A od tego już krok ku klęsce głodu, wstrząsów politycznych, migracji ludności, zrównania miast z ziemią, naruszenia równowagi geopolitycznej, upadku zasad pokojowego współistnienia. Kolejny krok ku reakcji łańcuchowej, efektu domina, nakręcającej się spirali zmierzającej do katastrofy. Powstania i upadku, rozkwitu i zmierzchu, postępu i regresu, przełomowości i zerwania ciągłości.

Dan Carlin przeprowadza czytelnika przez te aspekty, rozważa twardość i miękkość osobowości, która z nich lepiej służy przetrwaniu, ukazuje, jak metody wychowawcze dzieci wpływały na bieg historii, deliberuje, czy faktycznie współczesna cywilizacja jest lepsza od poprzednich. Przywołuje dzieje imperium asyryjskiego, wspomina o babilońskim, omawia upadek Cesarstwa Rzymskiego. Dużo miejsca poświęca technologii wojennej, która mało mnie interesuje, chociaż nie można jej odmówić szczegółowości w opisie. Pozostała część publikacji wybrzmiewa zajmująco i ciekawie, jednakże liczyłam na bardziej pogłębione omówienie, mniejszą powierzchowność, wyjście poza standardową wiedzę i oczytanie. Książka napisana w przystępnym stylu narracji, gładko się przez nią przechodzi. Sprawdzi się jako materiał do frapujących i atrakcyjnych przemyśleń. Spełni funkcję typowo popularyzatorską tematykę końca cywilizacji i promującą podcasty Dana Carlina.

3/6 - w wolnym czasie
literatura popularnonaukowa, cywilizacje, 352 strony, premiera 13.10.2021 (2019)
tłumaczenie Tomasz Kunz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

20 komentarzy:

  1. Szkoda, że brak temu omówieniu głębi, wielu czytelników jednak jej oczekuje po pozycjach popularnonaukowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca czuję się nią zainteresowana i się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Martyna Kwiatkowska14 października 2021 14:04

    Dobrze, że narracja w przypadku tego wydania okazała się przystępna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sięgam po tego typu pozycje, więc tym razem też nie zrobię wyjątku.

    OdpowiedzUsuń
  5. To niezwykle ciekawy temat dokąd ludzkość zaprowadzi świat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem komu ta książka mogłaby przypaść do gustu, podsunę jej ten tytuł pod rozwagę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli widzę książkę z taką słabą oceną jak 3 to raczej średnio mnie zachęca. Nie chce jej czytać tym razem sb odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno znajdzie swoich zwolenników i przeciwników. Ja raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niska ocena, więc nie będę rzucać w kąt innych książek, żeby przeczytać tę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taki zapas, że raczej się nie skuszę w tej chwili.

      Usuń
  10. Tytul mi sie podoba,choc skojarzenia mialam z nim inne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy temat, nigdy nie spotkałam sie z takim gatunkiem ksiazki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda,że taka niska nota. Chyba sobie odpuszczę,choć sam temat bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  13. ooo myślę, że mnie też ta książka nie przypadłaby do gustu, dziękuje za szczerą recenzję

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta książka niestety do mnie nie przemawia. To nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tym razem nie czuję się zainteresowana. To nie jest gatunek, po który lubię sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  16. dałabym jej szansę, chociaż bez specjalnego entuzjazmu

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajna jest ta pozycja. Myślę że zapisze sobie ją na listę na ktorej poczeka na swoja kolej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie lubię pozycji, które chcą przewidzieć przyszłość, wolę takie które wyciągają wnioski z przeszłości. Mimo Togo fajnie czytało mi się twoją recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  19. O widze w końcu coś interesującego dla mnie. Zainteresowałaś mnie tą propozycją.

    OdpowiedzUsuń