poniedziałek, 18 października 2021

ŁZY PAJACA. ZIMA KOMISARZA RICCIARDIEGO

MAURIZIO DE GIOVANNI

KOMISARZ RICCIARDI tom 1

"Dopóki żyjesz, śmierci nie ma,
jeśli nadchodzi, to ty już tam nie jesteś."


Spotkanie z książką należało do przyjemnych, dostałam taką retro atmosferę, na jaką liczyłam, przeniosłam się do Neapolu początku lat trzydziestych. Maurizio de Giovanni barwnie odmalował ówczesne klimaty panujące w mieście, życie kulturalne, kontrasty społeczne i faszystowski reżim. Wkraczałam w reprezentacyjne dzielnice, by za chwilę ze strachem poruszać się po mrocznych ulicach i wtapiać się w wiecznie płynący tłum ludzi. Fabułę wzbogacała otoczka z akcentami totalitaryzmu Benito Mussoliniego, w którym remedium na zagrożenie stała się opera i teatr. To także niepokojące parapsychologiczne obszary. Nadszarpnięte zębem czasu konwenanse społeczne a jednocześnie niezmienne cechy ciemnej strony ludzkiej natury. Przestarzałe metody dochodzeniowe a zarazem nieśmiertelna dedukcja i logika. Staroświecki styl wypowiadania się ale uniwersalne prawdy i uczucia. A w tle muzyka werystycznych oper końca dziewiętnastego wieku, Pietra Mascagniego i Ruggera Leoncavalla, historie zawarte w "Rycerskości wieśniaczej" i "Pajacach".

Luigi Alfredo Ricciardi jest komisarzem bezpieczeństwa publicznego w lotnej brygadzie królewskiej kwestury w Neapolu. Synem barona, absolwentem szkoły jezuickiej, znawcą prawa karnego. Widzi i odbiera ostatnie odczucia tych, którzy zmarli gwałtowną śmiercią. Nie traktuje tego jako osobliwy dar pomagający w śledztwie, a jako wyrok na wewnętrzny spokój, nieustanne potępienie i bliznę duszy. Cierpienie innych staje się własnym, wszechobecnym towarzyszem, niegojącą się raną, permamentnym stanem świadomości. Dlatego trudno mu nawiązywać kontakty z ludźmi. Wyjątkiem jest Rosa Vaglio, siedemdziesięcioletnia niania opiekującą się nim w dzieciństwie, teraz staruszka otaczająca go troską, a także brygadier Raffaele Maione, wdzięczny mu za wyjaśnienie zabójstwa najstarszego syna Luka. Ludzie obawiają się talentu Maione, skrywa coś nadprzyrodzonego, posiada niezwykłą umiejętność rozwiązywania najtrudniejszych spraw, doskonale rozumie zbrodnie, a przy tym jest całkowicie oddany pracy.

Dociekając do prawdy, kto stoi za zabójstwem Arnolda Vezziego, największego tenora świata, którego ciało odnaleziono w garderobie Teatru San Carlo, z raną zadaną ostrym przedmiotem i w mocno krwawej scenerii, Ricciardi jak zwykle prowadzi dochodzenie niejako na odwrót, tak stopniowo zdobywa ważne punkty w rozgrywce z mordercą. Powiela obraz ostatniej chwili życia ofiary, analizuje przebieg wypadków od końca, jakby znał ją osobiście. Przesłuchuje potencjalnych świadków, w tym księdza melomana ukradkiem zakradającego się na przedstawienia, dyrygenta orkiestry uzależnionego od alkoholu, kierowniczkę pracowni krawieckiej, przeciążonego obowiązkami inspicjenta, a także żonę, sekretarza i impresario śpiewaka. Wszyscy wyrażają się niepochlebnie o Vezzim, każdy miał z nim zatarg i nienawidził jego konfliktowej osobowości. Kogo tenor doprowadził do decyzji o ostatecznym zakończeniu jego życia? Zagadka kryminalna nie należała do wymagających, dość wcześnie wyczułam, kogo obarczać winą za zbrodnię, natomiast ciekawie odkrywało się ewentualne motywy i ostatnie godziny ofiary. To moje drugie spotkanie z twórczością autora, wcześniej miałam okazję zapoznać się z "Bękartami z Pizzofalcone", ale dla odmiany, w niej Giovanni zawarł mocne smaki włoskiej mafii.

3.5/6 - w wolnym czasie
kryminał retro, 206 stron, premiera 03.07.2019 (2007), tłumaczenie Maciej A. Brzozowski
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl

25 komentarzy:

  1. Jakoś nic nie jest w stanie przekonać mnie do sięgania po kryminały. Po kilku nieudanych spotkaniach z nimi chyba na dobre zraziłam się do tego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostra bardziej lubi ten gatunek, czyta naprawdę wiele tytułów.

      Usuń
  2. Już czuję tę atmosferę niepewności i emocje towarzyszące przy tego typu lekturach. Wycieczka do przeszłości i zagadka zabójstwa to połączenie, które kupuję. Książka na pewno mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio skusiłam się na kryminał i żałuję. Bardzo się rozczarowałam niestety. Chyba do tej pozycji tez mnie nie ciągnie, więc poczekam na kolejne Twoje recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że widziałam już kilka recenzji tej książki, na pewno mignęła mi w sieci, ale jakoś nie miałam nigdy na nią ochoty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie na pewno się nie skuszę, za dużo innych książek chcę poznać.

      Usuń
    2. no właśnie szkoda, bo takie retro klimaty mają duży potencjał, a tu takie rozczarowanie

      Usuń
  5. Kryminały to nie do końca mój gatunek, ale moja znajoma szaleje za nimi, więc jej polecę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się w nich nie odnajduje, ale za okładkę dałabym szansę ;-)

      Usuń
  6. Nie czytałam dawno kryminału retro i nie wiem czy chcę to zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Martyna Kwiatkowska18 października 2021 17:01

    Na razie mam w planach inne lektury, ta mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że dość wcześnie można domyślić się tego kto jest sprawcą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Poznawanie ostatnich godzin ofiary z pewnością może wywołać wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo, a zapowiadało się tak dobrze, szkoda, ale okładka bardzo fajna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie zawsze każda książka okazuje się naprawdę ciekawa.

      Usuń
  11. Dla mnie książka jest ciekawa ze względu na opisy i atmosferę. Napięcie rzeczywiście zostaje wcześnie rozładowane, ale książka i tak mnie urzekła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada sie niezle choc na innych blogach nie jest ta seria zbytnio chwalona

    OdpowiedzUsuń
  13. Od czasu do czasu warto zajrzeć do takiej właśnie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, tym bardziej, że każdy może odebrać ją inaczej. Wiele zależy od oczekiwań.

      Usuń
    2. O właśnie to. Każdy może znaleźć w książce coś, co do niego bezpośrednio trafi i będzie taką perełką, wątkiem, który go zainteresuje.

      Usuń
  14. Ciekawa fabuła, ale o wiele bardziej intryguje mnie ta retro atmosfera i dawny Neapol! Chętnie odiwedziałabym to miasto w ubiegłym stuleciu. Teraz zostaje mi sięgnąć po lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie nie są to moje klimaty, a i po ocenie sądzę, że nie warto sięgać, skoro wokół tyle świetnych tytułów.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię kryminały, ale nie wiem, czy w wydaniu retro dałabym go czytać. Nie do końca czuję się przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Retro kryminał to brzmi bardzo ciekawie. Kryminały lubię, więc w wolnej chwili zapoznam się z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słaba ocena jak na Ciebie więc myślę, że sobie podaruję. Są inne ciekawsze pozycje u Ciebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń