[PRZEDPREMIEROWO]
THOMAS TRYON
"Pomagamy sobie, rozumiejąc się nawzajem."
Książka wywiera spore wrażenie, groza wypływa ze stron i przesiąka do myśli czytelnika. Doskonały przykład, że frapująco i atrakcyjnie prowadzona warstwa psychologiczna, znakomicie radzi sobie sama, bez rozlewu krwi i wnętrzności, dosadnych opisów przemocy i prześladowań, jak na powszechne oczekiwanie od horroru przystało. Fantastyka grozy, a jednak niemal subtelnie prowadzi odbiorcę, daje fascynujący materiał do udanej rozrywki i wnikliwych refleksji. Jakby Thomas Tryon zachęcał czytelnika na uchylenie oczu, zamkniętych ze strachu przed odkryciem w sobie niepokojącej energii i sił, uważne zerknięcie na zakopaną głęboko w świadomości grzeszną odsłonę własnej duszy. Skłaniał do zastanowienia się, jakby sobie poradził w przypadku straty najbliższej sercu osoby, która silnie współdefiniowałaby jego tożsamość, rzutowała na życie.
Rozliczenie z najważniejszą głębią natury człowieka. Natychmiast wraca się do rozważań, czy każdy z nas w równym stopniu zostaje przez naturę obdarzony proporcją dobra i zła, i według własnego uznania je modeluje, idzie w kierunku światła lub ciemności, czy też biologiczne uwarunkowanie odgórnie przyczepia jednostkom długie cienie, skazując na wieczne wewnętrzne potępienie, mniej lub bardziej uświadomioną walkę z instynktami niszczenia? Czy sami możemy wyzwolić się destrukcyjnego ciężaru? W powieści nie chodzi o melodię przekraczania granicy dobra i zła, ale o całkowite wzajemne wchłonięcie się obu obszarów, sięgające najdalszych obrzeży, do tego stopnia, że tylko perspektywa spojrzenia daje podpowiedzi do interpretacji jasnych i czarnych nut. Podwójna dawka emocji, nawet potrójna, gdyż dochodzą wzajemne relacje między braćmi, szalenie ciekawe z powodu diametralnie różnych osobowości i usposobień.
Autor cichaczem prowadzi na manowce, niezauważalnie zmienia barwę fabuły i ton brzmienia wydarzeń. Spora satysfakcja dać się prowadzić w zaskakującym kierunku, redefiniować już wyrobioną opinie o bohaterach, przekonać się, że coś makabrycznego i plugawego przykleja się do wyobraźni czytelnika na czas spotkania z książką. Przeżywa się ją duchowo i emocjonalnie. Dodatkowo, kontrastowe zderzenie niemal idyllicznego życia w Pequot Landing, typowego bezpretensjonalnego nadbrzeżnego miasteczka w Connecticut, z niepokojącymi incydentami. Bolesna konfrontacja dzieciństwa i dorosłości. Dawna farma uprawy cebuli, liczący dwa wieki dom, solidny, duży i pełen zakamarków. A także stodoła, studnia i piwnica z dramatycznymi przeszłościami. Powieść cechuje przemyślana konstrukcja, znakomite prowadzenie dwugłosu, szaleńca i dziecka, opowieści o diametralnie różnych braciach, czułym i przyjaznym Nilesie, radosnym duchu, i zimnym, porywczym, niezdolnym do miłości Hollandzie, spętanym sekretami. Którego z nich jesteśmy w stanie poznać i zrozumieć, okazać żal i współczucie?
5/6 - koniecznie przeczytaj
horror psychologiczny, 344 strony, premiera 13.10.2021 (1971), tłumaczenie Marek Król
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Muszę dla odmiany sięgnąc po jakieś thrillery :)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką horrorów, ale temu mogłabym dać szansę.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że z warstwy psychologicznej udało się stworzyć tak ciekawą lekturę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic w podobnym tonie, więc chętnie skuszę się po premierze.
OdpowiedzUsuńDobrze, że powieść jest zaskakująca, to na pewno jej spory atut.
OdpowiedzUsuńPsychologiczne książki bardzo mnie kręcą, ale przyznam, że ostatnio jakoś nie mam na nie ochoty. Tytuł jednak sobie zapisze na zas
OdpowiedzUsuńKurcze zawsze się obawiam sięgać po takie książki, ponieważ śnią mi się potem takie rzeczy, że o mamo.. Ale coś mnie ciągnie to tej książki :p
OdpowiedzUsuńJa czytam takie książki tylko wtedy, kiedy mam na nie ochotę, bo nie zawsze mam :)
UsuńNa pewno nie ma sensu się do czegoś zmuszać, jest duży przekrój gatunków.
Usuńpo okładce widać, ze to ciekawa książka ;-) uwielbiam wydawnictwo Vasper <3
OdpowiedzUsuńNie czytuję takiej lektury, ale ta muszę przyznać zaintrygowała mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie jestem mega fanką horrorów ale poczytam, obejrzę
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko sięgam po ten gatunek, może to się zmieni.
UsuńTen gatunek jest horroru akurat lubię. Zero krwi, a wszystko dzieje się w głowach.
OdpowiedzUsuńJuz sama okladka mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie jest ciekawa i warstwą graficzna potrafi zachwycić swoim urokiem.
UsuńTwój opis jest tak sugestywny,że po jego przeczytaniu mam ciary - a książka pewnie dostarczyłaby mi jeszcze mocniejszych wrażeń.
OdpowiedzUsuńWkręcam się ostatnio w horrory, szukam takiego który na prawdę wywoła u mnie ten dresz emocji. Tytuł sobie zapisuję.
OdpowiedzUsuńHorrorów się boję a co dopiero połączenia horroru z psychologią :D
OdpowiedzUsuńJa rzadko sięgam po ten gatunek, więc nie mam wielkiego rozeznania.
UsuńO tak, to coś dla mnie. Horror pod szyldem Vespera z pewnością mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńOkreślenie fantastyka grozy powoduje u mnie przyspieszone bicie serca i drżenie rąk :-)
OdpowiedzUsuńooo lubię takie mroczne książki nacechowane ciekawą budową, połączenie szaleńca i dziecka daje zupełnie różne emocji
OdpowiedzUsuńKsiążka totalnie w moim klimacie. Lubię takie historie, także muszę do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana, ale nie jestem zdecydowana czy się na nią skuszę. Muszę o niej więcej poczytać.
OdpowiedzUsuńTaka książka nie jest dla mnie. Są to pozycję, ktore są za mocne. Nie lubię się denerwować.
OdpowiedzUsuńNie lubię tego gatunku literackiego, ale moja siostra już tak. Także podsunę jej tą recenzję.
OdpowiedzUsuńKsiążki psychologiczne mnei nie interesują Ja podczas lektury chcę się zrelaksować a nie męczyć.
OdpowiedzUsuńHorrory to nie mój gatunek, ale książka wydaję się być na tyle ciekawa, że z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń