"Ciężki ogon nie pozwala kangurom cofać się. Poruszają się tylko do przodu!"
Kiedy patrzymy jak młodzi czytelnicy entuzjastycznie wciągają się w świerszczykowy kwartalnik, do serc napływają ciepłe nuty, czujemy rozczulenie i dumę. Jeśli za młodu nauczymy dzieciaki odkrywać świat, między innymi dzięki książeczkom i czasopismom o podłożu naukowym, oczywiście odpowiednio dopasowanym do wieku, to inwestycja w wiedzę po wielokroć zwróci się w życiu dorosłym. Dlatego starajmy się zachęcać dzieci do poznawania tego typu wydawnictw, a wszystko czyńmy w sympatycznej i zabawnej atmosferze.
W trzecim numerze "Świerszczyka Reportera" Bajetan zabiera młodych czytelników w daleką podróż do Australii, gdzie mieszka wiele najróżniejszych zwierząt, nie tylko torbacze, jak puchate koale i skoczne kangury, czy toczące zacięte walki w zaroślach diabły tasmańskie, kopiące korytarze w ziemi wombaty, wędrujące po wysoko rosnących gałęziach drzewiaki. Ale również zagląda w środowisko dziobaka, emu, kolczatki i dingo. Interesująco przybliża wiadomości o Aborygenach, odwiecznych mieszkańcach kontynentu.
Dzieci dowiadują się mnóstwa ciekawych informacji, przykładowo, ile kciuków ma koala, dlaczego nie lubi, kiedy mówi się na nią miś, czy ma linie papilarne, jak często pije, czym charakteryzuje się jej sierść, jak nazywa się jej mniejszy kuzyn. Kontynuują zgłębianie tajników funkcjonowania ludzkiego ciała, procesu snu i wyglądu zębów pod mikroskopem. Uczulają się na ekologiczne aspekty, jak szanować i pomagać zwierzętom, dlaczego trzeba natychmiast zrezygnować z używania foliowych toreb. Wyjaśniają intrygującą zagadkę zachowań polskich zajęcy i ich zadziwiającego podobieństwa do australijskich kangurów.
Bajetan organizuje trzy konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Proponuje komiks o życiu dziobaków, rodzinną grę planszową, garść śmieszności i rysunkowych żartów. Nie brakuje różnorodnych zadań, jak kolorowanie, rysowanie zwierząt krok po kroku, znajdywanie różnic i podobieństw, dopasowanie i dorysowywanie elementów. Wiele satysfakcji sprawia rozwiązywanie labiryntów, krzyżówek i logicznych zgadywanek. Bogata, ciekawa i kolorowa oprawa graficzna mocno zachęca. Reporterskie wydanie "Świerszczyka" znakomicie się sprawdza podczas długich jesiennych wieczorów. Zerknijcie również na pierwszy numer, zabawnie rządzą w nim małpy, i drugi numer, opanowany przez żyrafy. Przyrodę fascynująco odkrywa się.
4.5/6 - rozbudź w dziecku ciekawość przyrodniczą
przyroda, pismo dla dzieci, wiek 6+, 60 stron, premiera 01.09.2021
Za możliwość przeczytania kwartalnika dziękuję Wydawnictwu Nowa Era.
Fajnie, że dzieci nadal lubią czytać czasopisma. Myślałam, że te czasy już dawno minęły.
OdpowiedzUsuńŚwierszczyk to wspomnienie mojego dzieciństwa :) Bardzo mi się podoba to, że jest dalej ten magazyn i budzi w dzieciach miłość do natury :)
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi się czasy dzieciństwa kiedy były bardzo podobne czasopisma.
OdpowiedzUsuńjest to jedno z moich ulubionych czasopism dla dzieci, także nie może go u nas zabraknąć :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta seria magazynów i się z nią zapoznaję.
OdpowiedzUsuńKoala, żyrafa, małpa. Jest co nadrabiać i w czym wybierać.
OdpowiedzUsuńBardzo miło spędziłam czas z tym wydaniem i czekam na kolejne części.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona mnogością informacji jakie można pozyskać z tego magazynu.
OdpowiedzUsuńMoi synowie też często sięgają po takie czasopisma, uwielbiają tak jak ja słowo pisane, a nie te na ekranie... A do tego z tych magazynów możemy korzystać w podróży kiedy dzieciom się nudzi.
OdpowiedzUsuńZawsze lubilam tego typu gazetki pod wzgledem zawartej w nich wiedzy inciekawostek ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto dzieciom podsuwać tak mądre czasopisma :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i sama jestem tym czasopismem zachwycona, jest świetne.
UsuńNie wiem jak by się mim dziewczynkom spodobały takie gazetki. Wydaje mi się, że są za bardzo wybredne niż ja kiedyś (bo ja czytałam wszystko a one to przebierają).
OdpowiedzUsuńPamiętam jak dziś świerszczyki, które mama mi kupowała. Są to super wspominanie. Fajnie, że są nadal.
OdpowiedzUsuńŚwierszczyk... kiedy to było ;) Mam jednak z tym czasopismem wiele miłych wspomnień.
OdpowiedzUsuńW tych magazynach zawsze jest sporo wiedzy, dawka inspiracji i przeróżne zabawy, a to wszystko związane ze zwierzętami, jak można czegoś takiego nie lubić.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno tego nie czytałam, a kiedyś byłam zakochana w tych publikacjach.
OdpowiedzUsuńPamiętam Świerszczyki z mojego dzieciństwa. Jak zobaczyłam, że znowu się pojawiają, to kupowałam je synowi, które też je polubił. Teraz dawno ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie przepadałam w dzieciństwie za Świerszczykiem. Kupiłam je kilka razy dzieciom, ale niestety też nie przypadł im do gustu.
OdpowiedzUsuńFajnie, że ten tytuł nadal wychodzi. U nas w bibliotece właśnie szukamy czegoś z czasopism dla najmłodszych, chętnie polecę własnie Świerszczyka
OdpowiedzUsuńKolejna pozycja nie dla mnie. Nie mam dzieci, więc tym bardziej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń