piątek, 24 października 2025

SŁODKICH SNÓW

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 10

"Bycie nowożeńcami – z niemowlęciem i trupem na podwórzu – to nie była bułka z masłem.”

Jak na razie, to ostatni tom serii, jaki mam do dyspozycji. Nie za bardzo żałuję finiszu przygody czytelniczej, ale jeśli pojawią się kolejne, z sentymentu do klimatu sięgnę. Najlepiej zgrywam się z dziesiątym tomem, ma moc trzymania w niepewności, chociaż do pewnego stopnia, i przesiąkam już stylem pisania Charlaine Harris. Część zagadki kryminalnej stosunkowo łatwo rozszyfrowuję, lecz druga część nie jest oczywista, jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Intryga ciekawie zapleciona, w moim odczuciu, najlepiej z wszystkich tomów. Autorka decyduje się postawić na pierwszym planie nie miłość do mężczyzny a macierzyństwo, co działa na korzyść dla historii. Wprowadza do życia głównej bohaterki dużo znaczących zmian. Tradycyjnie, morderstwo wiąże bezpośrednio z otoczeniem Aurory Teagarden. Fabułę wzbogaca kilkoma akcentami o mrocznym charakterze i tragicznym wydźwięku. Wiele się dzieje, pojawiają się zwłoki, zaginięcia, dochodzi do aktów złodziejstwa, konieczny jest pobyt w szpitalu. Co prawda, wkradają się zbędne drobiazgowe opisy rzeczy i spraw, jednak to specyficzna cecha narracji pisarki, niektórzy czytelnicy to lubią.

Początek powieści mocno rozłożony w czasie, długo rozkręca się kryminalna dynamika, ustępuje miejsca obyczajowym motywom, dopiero z czasem nabiera impetu. Robin zostaje nominowany do literackiej nagrody w kategorii kryminału, dlatego na kilka dni opuszcza rodzinę i udaje się w podróż. Jako pomoc dla chorej Aurory i jej córeczki zatrudnia dwudziestotrzylatkę. Pewnej nocy w niewyjaśnionych okolicznościach znika opiekunka, zaś w ogrodzie odnajdują się zwłoki kobiety. Rozpoczyna się śledztwo wyjaśniające, co stało się z ofiarą i nianią. „Słodkich snów” trzyma w lekkim napięciu od strony dochodzenia, ubarwia fabułę obyczajowymi emocjami, zaprasza na chwilę relaksu bez większych zobowiązań. Serię zapamiętam bardziej ze względu na długość niż jakość spotkania z nią. Zerknij na wrażenia czytelnicze po zapoznaniu się z poprzednimi tomami ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów", „Z jasnego nieba”, „Łatwo przyszło, łatwo poszło”, „Świadek ostatniej sceny”, "Zabita na śmierć", "Małe kłamczuchy"), przedstawionymi na Bookendorfinie.

3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 342 strony, premiera 29.05.2018 (2017), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

czwartek, 23 października 2025

ZABITA NA ŚMIERĆ

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 8

„Nie zwróciłam właściwie najmniejszej uwagi na ostatnią rozmowę, którą przeprowadziłam ze swoją przyrodnią bratową...”

Kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie bratowa kluczowej postaci serii, kobieta nie przejmuje się za mocno. Jednak kiedy pojawiają się zmasakrowane zwłoki przystępuje do prywatnego śledztwa. W ósmym tomie autorka stawia nie tylko na tradycyjną mieszankę tajemnic i sekretów, ale również na szczelniejsze niż zazwyczaj zmiksowanie kryminału i romansu. Fabuła wzbogacona mrocznymi incydentami, zgrabnie dozowanymi w miarę rozwoju akcji. Brakuje mocniejszych uzasadnień postaw bohaterów. Charlaine Harris traktuje ich powierzchownie, zatem trudno postawić się w ich sytuacji. Narracja płynna, nie zawsze bez zgrzytów, czasem zdarzają się rwania, kiedy indziej wielkie przywiązanie do mniej istotnego szczegółu, po chwili pominięcie znaczącego. Seria zaczyna już nużyć, nie czuję powiązania z Aurorą Teagarden, a zagadki detektywistyczne nie stanowią wyzwania w snuciu przypuszczeń i interpretacji. Przede mną jeszcze jeden tom, liczę, że rozkręci się na plus. Jednakże przygody bibliotekarki sprawdzają się w odciąganiu myśli od negatywnych emocji, powolnym wychodzeniu po stracie bliskiej osoby, a na to właśnie liczyłam zabierając się za nie. Zerknij na wrażenia czytelnicze przedstawione na Bookendorfinie po zapoznaniu się z poprzednimi tomami ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów", „Z jasnego nieba”, „Łatwo przyszło, łatwo poszło”, „Świadek ostatniej sceny”, „Małe kłamczuchy”).

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 286 stron, premiera 20.10.2015 (2002), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

środa, 22 października 2025

OKO ZA OKO

JEFFREY ARCHER

WILLIAM WARWICK tom 7

„Jeden głos to więcej niż tyle, ile trzeba.” Winston Churchill

Poznane tomy serii („Nic bez ryzyka”, „Ukryte na widoku”, „Przymknięte oko sprawiedliwości”, „Brama zdrajców”, "Oko za oko") utwierdzają w przekonaniu, że są przygodami kryminalnymi z dużą dawką sensacji, nie wprowadzają w wielki zachwyt, jednak sprawiają, że przyjemnie spędzam czas. Perfekcyjnie skonstruowana fabuła od strony logicznej, interesujące prowadzenie bohaterów, uwzględnianie kontynuacji elementów z poprzednich odsłon serii. Narracja czysta, przyjazna i przekonująca, bazuje na solidnych podstawach stylistycznych. Chociaż każdą odsłonę można czytać niezależnie, to i tak lepiej po kolei zapoznawać się z nimi, wówczas podtrzymany zostaje klimat osobistych relacji, zawodowych osiągnięć, walki między dobrą a złą osobowością. Właśnie element zderzenia pozytywnej postaci z negatywnie odbieraną jest solidnym wyzwalaczem magazynowania akcji i rozwijania intrygi. Wątek między śledczym Williamem Warwickiem ze Scotland Yardu i zaciekłym wrogiem Milesem Faulknerem wpada nieco w schematyczność motywów i zachowań, lecz za każdym razem uwzględnia inną kolorystykę scenerii. Motywy pozostają bez zmian, zaś sposób zwalczania kalkulowanej na zimno zemsty przedstawia różnorodne obrazy, dosłownie i w przenośni.

Jeffrey Archer proponuje nie tylko wciągającą przygodę kryminalną, zbliżenie ze światem sztuki, ciekawe odniesienia do historii angielskiej i amerykańskiej, ale również punkty zaczepienia ze współczesnych czasów, miejsc, osób, urzędów i polityki. Dzięki temu powieść zyskuje dodatkowy efekt świeżości i solidne podstawy do nieustannej rozgrywki między dwoma przeciwnymi siłami. Sporo uników i podchodów, ucieczek na ostatnią chwilę z pułapek, wyprzedzania zamierzeń nieprzyjaciela. Co osobliwe, oczywiście w większości kibicujemy starszemu nadinspektorowi, jednak w pewnym stopniu, nie tyle obdarzamy sympatią, co doceniamy determinację i zmysł knucia intrygi adwersarza. Osobista wendeta nakłada się z wysłaniem brytyjskiej delegacji do Arabii Saudyjskiej w ramach negocjowania wartego wiele miliardów kontraktu zbrojeniowego. Do czego zdolny jest rząd, aby podpisać korzystną umowę? Czy życie znaczącej, ale jednak tylko jednostki, ma wartość w świetle możliwych finansowo korzyści dla państwa? Bardzo podoba mi się wplecenie w intrygę czystopisu Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych, brakujących klauzul i portretu wielce czcigodnego Davida Hartleya Młodszego. Pionki zostają rozstawione na szachownicy, strategie posunięć realizowane są na bieżąco, powstaje pytanie, czy do gry musi wejść królowa? Zerknij również na inne książki napisane przez Jeffreya Archera. "Ścieżki chwały" thriller w zimowym wydaniu, "I tak wygrasz" dreszczowiec z pazurem fantastyki, "Czas pokaże" intrygujący początek kronik rodu Clifftonów i "Za grzechy ojca" dynamiczną kontynuację.

4/6 – warto przeczytać
kryminał, 360 stron, premiera 19.09.2025 (2024), tłumaczenie Maja Justyna
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

poniedziałek, 20 października 2025

MAŁE KŁAMCZUCHY

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 9

„Oto, co wiemy. Pięć dni temu zaginęło pięcioro młodych ludzi...”

A w przypuszczalnym miejscu porwania znaleziono ciało młodej dziewczyny. To nie wszystko. W dziewiątej odsłonie serii wiele się dzieje, ale śledztwo wykazuje, że wszystkiemu w badanej sprawie brakuje sensu. Trudno podchwycić właściwy kierunek interpretacji. Co chwilę, coś nowego ukazuje się na powierzchni, a prawda każdego zdaje się różnić od pozostałych. W moim odczuciu, jak na razie, najlepszy tom serii, co nie znaczy, że nie dostrzegam wad. 

Pojawia się kilka drażniących nielogiczności, zaburzone emocje, w które trudno uwierzyć, zaś myśli o stroju często wychodzącą na pierwszy plan zamiast ustąpić miejsca trwodze o życie bliskiej osoby. Nie do końca rozumiem zachowania jednej pary rodziców, w imię własnych interesów narażają życie innych. Jednak z perspektywy całości potwierdzają się mroczne odcienie obecne w ludzkiej naturze. Trzydziestosześcioletnia Aurora Teagarden miota się w prywatnym dochodzeniu i życiu osobistym. Fabuła wypełniona incydentami, tempo akcji umiarkowane, zachowania bohaterów oderwane od rzeczywistości. „Małe kłamczuchy” nie są mocną propozycją czytelniczą, jednakże mogą pomóc w swobodnym i wygodnym zwalczeniu jesiennej chandry. Zerknij na wrażenia czytelnicze po zapoznaniu się z poprzednimi tomami ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów", „Z jasnego nieba”, „Łatwo przyszło, łatwo poszło”, „Świadek ostatniej sceny”).

3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 342 strony, premiera 26.04.2017 (2016), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

niedziela, 19 października 2025

WIOSNA HELIKONII

BRIAN W. ALDISS

TRYLOGIA HELIKONII tom 1

„Skoro wiedza to władza, czym w takim razie jest religia?”

Po książkę najlepiej sięgnąć, kiedy dysponujemy większą porcją czasu, nic nas nie pospiesza, mamy ochotę zanurzyć się w świecie fantazji imponującej rozmachem i dbałością o szczegóły. Nie tylko pasjonująca przygoda, intrygująco oplatająca życie bohaterów, również zbliżenie do esencji życia z perspektywy jednostki, grupy, cywilizacji, planety, i co szalenie imponujące, kosmosu. 

Scenariusz zdarzeń przekonująco i barwnie rozciąga się, czym zachwycamy się także w innych zgrabnie skonstruowanych powieściach, ale w "Wiośnie Helikonii" otrzymujemy znacznie więcej niż początkowo oczekujemy. Fantastyczna celebracja życia, wzlotów i upadków, przyciągający krąg egzystencji, powstania, rozwoju i umierania, ziemska wędrówka, niczym po nieboskłonie, jako obserwowani i obserwatorzy. Zaskakuje rozmach materiału do filozoficznych refleksji, stopień zagłębiania się w światy, koloryt opisywanej rzeczywistości. Wszystko wypełnia szeroka gama emocji i odczuć. Niezwykłe istoty, mroczne podziemia, zapomniane wierzenia, podsuwające elementy historii legendy. Mocne podstawy, by poczuć niezwykły klimat Helikonii.

Stajemy się uczestnikami licznych przygód i obserwatorami ludzkiej natury. Zastanawiamy się, czy odmienność świata determinuje człowieczy byt i sposób myślenia? Dlaczego w pogoni za czymś nowym zapominamy o dawnych zasługach i odkryciach? Jak to się dzieje, że dochodzenie prawdy o sobie to wynalazek nieustannie odkrywany i odstawiany na dziejową półkę? Czemu fascynujemy się dowolną starożytnością, z ujęcia wieków, tysiącleci, a nawet wielu milionów lat? Człowiek żyje, planeta żyje, kosmos żyje, czego możemy jeszcze spodziewać się, dokąd poprowadzą nas kamienne słupy przodków, a być może i obcych populacji? Jak stąpać po ruinach niegdyś w kolebce cywilizacji startej z powierzchni ziemi przez klimat, szaleństwo i wieki? Czy najpierw los kształtuje nasz charakter, potem charakter kształtuje nasz los?  

Akcja wypełniona incydentami, jednak nie w nadmiarze, pozostawia przestrzeń do bliższego poznawania, wytycza szlaki rozumienia, poddaje pod rozwagę ścieżki interpretacji. Ciekawi jesteśmy kultury i zwyczajów gatunku obosiecznych ostrzy, rogatych wierzchowców o sztywnej rudej sierści, czarodziejskich potworów przybywających z ciemności, tajemnych mocy rozmów ze zmarłymi, zakonników osiadłych nad głowami mieszkańców Ziemi. Entuzjastycznie wciągamy się, budzi się satysfakcja czytelnicza. Powieść zauracza miłośników fantastyki, ale i harmonizuje z wyobraźnią osób rzadko sięgających po ten gatunek literacki. Niesie wiele wartości i spostrzeżeń o nas samych, jako pojedynczych istotach i cząstkach wszechświata. Inne propozycje czytelnicze Briana Aldissa omówione na Bookendorfinie to "Non stop" i "Cieplarnia", zerknij na wrażenia.

5.5/6 – koniecznie przeczytaj
fantastyka, 636 stron, premiera 09.04.2025 (1982), tłumaczenie Marek Marszał
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

sobota, 18 października 2025

ŚWIADEK OSTATNIEJ SCENY

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 7

„Gdy zatrzymałam się na początku podjazdu, żeby wyjąć ze skrzynki listy i gazety, nie sądziłam, że pięć minut później będę siedzieć przy stole w kuchni, czytając artykuł o sobie.”

Lawrenceton, małe miasteczko w sąsiedztwie Atlanty, wypada z rytmu zwykłej codzienności za sprawą pojawienia się głośnej ekipy filmowej. Piętnastotysięczna populacja aktywnie uczestniczy w nagrywaniu scen, biznesowych relacjach, i jak to zwykle bywa, rozsiewaniu plotek. Wielkie zamieszanie zdaje się nikomu nie przeszkadzać, z wyjątkiem Aurory Teagarden, która po śmierci męża prowadzi ciche życie w zamkniętej przestrzeni dużego domu. Jednak to właśnie na podstawie jej wcześniejszych przeżyć powstała książka, a teraz produkcja wkracza na wielki ekran. 

Za sprawą odświeżenia dawnej znajomości z Robinem Crusoe, autorem „ Dziwacznej śmierci”, główna bohaterka nabiera chęci do ponownego włączenia się w życie. Atmosferę podkręca śmierć na planie i tajemnice kryjące się za nią. Prywatne śledztwo Aurory zaczyna bezpośrednio wpływać na jej bezpieczeństwo. Jak to Charlaine Harris ma w zwyczaju, im bliżej finałowej odsłony, tym więcej elementów sensacji. Przyznam, że trzydziestosześcioletnia bibliotekarka powoli robi się nudną postacią, powiela własne błędy, nie uczy się na nich, egoistycznie spogląda na świat. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię, ale mniej już mam do niej sympatii niż w poprzednich tomach ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów", „Z jasnego nieba”, „Łatwo przyszło, łatwo poszło”). Nie oczekuję wiele po serii, ma odciągnąć moje myśli od śmierci bliskiej osoby, a jednocześnie nie obciążać głowy trudną tematyką, i w tym zakresie sprawdza się.

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 286 stron, premiera 20.10.2015 (2002), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

czwartek, 16 października 2025

ŁATWO PRZYSZŁO, ŁATWO POSZŁO

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 6

„W dniu, w którym wszystko zaczęło się walić, na moim podwórku zwariował dostawca drewna.”

Sporo sensacji w szóstym tomie, niekoniecznie mocnej i efektownej, ale sprawiającej wrażenie, że wiele się dzieje. Wkrada się lekki chaos w fabułę, lecz aprobująco przyjmowany przez czytelnika. Charlaine Harris stawia przede wszystkim na pogoń za rozwiązywaniem zagadek i odkrywaniem tajemnic. Wszystko w kryminalnych nutach, na wejściu z mocnym uderzeniem morderstwa dokonanego na młodej matce. Poprzez wprowadzenie dodatkowego elementu, afery narkotykowej, powieść w pewnym stopniu zyskuje ubarwienie. Kluczowa postać serii, bibliotekarka Auroa Teagarden, mierzy się nie tylko z obawami wobec relacji z mężem i mnożącymi się sekretami innych, ale również z opieką nad cudzym niemowlęciem. Najbardziej złożona intryga z dotychczas poznanych przeze mnie tomów ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów", „Z jasnego nieba”), niestety, do dość szybkiego rozszyfrowania. „Łatwo przyszło, łatwo poszło”, po części w zgodzie z tytułem, zgrabnie i żwawo poznaje się, ale momentalnie zapomina. Lektura na wypełnienie wieczoru w klimacie mieszanki kryminału i romansu, bez większych oczekiwań, lecz w sympatycznej atmosferze.

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 302 strony, premiera 01.01.2015 (1999), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

środa, 15 października 2025

Z JASNEGO NIEBA

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 5

„Mój ubrany w różowe bikini ochroniarz kosił właśnie ogród, kiedy z nieba spadł człowiek.”

Piąta odsłona serii lawirującej między lekkim kryminałem a prostą obyczajówką całkowicie wymyka się prawdopodobieństwu zdarzeń. Już opis pierwszej sceny kryminalnej przypomina czytelnikowi, że seria nie jest braną na poważnie przygodą detektywistyczną. Ciało spadające z nieba, akurat w ogródku głównej bohaterki, pociąga za sobą ciąg mrocznych tajemnic i przerażających sekretów. Wyrzucony z samolotu detektyw Jack Burns z Departamentu Policji w Lawrenceton nigdy nie darzył sympatią Aurory Teagarden, ale nie ona przyczyniła się do jego śmierci. Jak zatem interpretować osobliwe zdarzenie? Traktować jako przypadek, komu przypisać makabryczną inscenizację? Co więcej, w życiu Roe pojawiają się zadziwiające incydenty i dziwaczne zdarzenia. Odbiorca historii szybko i lekko mknie po stronach książki. Nie jest to lektura, z której coś się wynosi, ale z humorem umila część wieczoru. A mnie daje odetchnienie od ciężkich publikacji i poważnej czytelniczej tematyki. Zerknij na wrażenia z poprzednich tomów ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów").

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 264 strony, premiera 30.08.2014 (1996), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

poniedziałek, 6 października 2025

DOM JULIUSÓW

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 4

„Zniknęli tak nagle, że niektórzy mieszkańcy Lawrenceton dzwonili..., żeby powiedzieć, że Juliusów porwali kosmici.”

Czwarta odsłona serii o Aurorze Teagarden wywarła ciut lepsze wrażenie niż poprzednia ("Trzy sypialnie, jeden trup"). Zaczynam oswajać się ze stylem pisania Chalaine Harris, wczuwać w klimat bazujący na zagadce kryminalnej i romantycznym wątku, dostrajać do specyficznego poczucia humoru byłej bibliotekarki i entuzjastki rozszyfrowywania zabójstw, a nawet zaprzyjaźniać z kluczową postacią. Powieść czyta się szybko, niezbyt dynamiczne tempo rozkręcania się akcji, lecz na tyle sprawne, że podtrzymuje ciekawość, co będzie dalej działo się. Im bliżej finałowej odsłony, tym więcej sensacji wkrada się w fabułę. 

Struktura scenariusza zdarzeń nie cechuje się złożonością, portrety psychologiczne postaci nie należą do dokładnych, ale w zadziwiający sposób wszystko składa się na przyjemną i barwną przygodę czytelniczą. Trudna zagadka zniknięcia rodziny sprzed sześciu lat i intensyfikujące się podejrzenie sekretnego życia męża Aurory prześcigają się w przeczuciach, niedopowiedzeniach i niewiadomych. Domyślam się, gdzie leży klucz do rozwiązania tajemnic, jednak Harris zręcznie wplata zaskakujący obrót spraw z perspektywy źródła kłopotów. Co stało się z emerytowanym sierżantem wojska, chorą na raka żoną i nastoletnią córką? Dlaczego nie udaje się zlokalizować zaginionych? Czy naprawdę postać Martina wydaje się tak różnorodna, czułość i delikatność zderza się z obrazem człowieka o przerażających możliwościach? O co chodzi z niezwykłą parą sąsiadów Aurory i Martina. Jak ich rozgryźć, a może nie warto koncentrować na nich uwagi?

3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 286 stron, premiera 02.04.2014 (1995), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

niedziela, 5 października 2025

OKRĘT

LOTHAR-GÜNTHER BUCHHEIM

„Na jakiej dokładnie głębokości okręt pęka - to doświadczenie załoga może zdobyć tylko raz.”

Jestem pod wielkim wrażeniem przygody czytelniczej, niesamowicie przekonująca, oddziałująca na wyobraźnię, dostarczająca mnóstwo emocji. Wraz z pięćdziesięcioosobową załogą uczestniczę w działaniach drugiej wojny światowej, przemierzam atlantyckie wody w poszukiwaniu wroga, nurkuję w głębinach szukając ratunku przed bombami, walczę z nieprzyjacielem, odosobnieniem, zamknięciem, świadomością znikomej szansy pomocy w razie niebezpieczeństwa i bezpośredniej bliskości śmierci. Lothar-Günter Buchheim prowadzi narrację wyjątkowo plastycznie, z dbałością o najmniejszy detal. Publikacja obszerna, z ujęcia ilości stron i wysokiej jakości merytorycznego przedstawienia przeżyć ludzkich podczas służby w łodzi podwodnej. Posługiwanie się żargonem morskim i okrętowym czyni powieść namacalną w postrzeganiu, sugestywną w odbiorze i prawdziwą w wydźwięku. Łatwo przyswajam nieznane branżowe terminy, pomaga słownik zamieszczony na końcu książki. Dostrzegam przełożenie doświadczenia zdobytego przez autora na okrętach podwodnych na to, co dzieje się w książce.

Akcja powieści obejmuje jesienną i zimową porę tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku. Załoga okrętu VII C, fundamentu niemieckiej floty podwodnej w bitwie o Atlantyk, spędza ostatnią noc na lądzie, aby później aktywnie uczestniczyć w teatrze działań wojennych. Sam opis kilku godzin przed wypłynięciem w misję daje obraz stopnia charakterystyki detali miejsca i osób. Niezwykłe jak młodzi są reprezentanci marynarki, a niewiele starsi podoficerowie i oficerowie. Zdobywają wiedzę i umiejętności w rejsach, próbnych i prawdziwych alarmach. Wyczekiwanie, zmęczenie i morale wymagające nieustannego wsparcia dowódcy. Buchheim ze szczegółami przedstawia personel, okręt i wyposażenie w broń. Imponuje dokładny opis warunków i pracy okrętu, przydziału obowiązków, wyglądu morza, nieba i wybrzeża. Odbieram różnorodne nastroje załogi, relacje pomiędzy członkami, podejście do mrocznego oblicza wojny, chorych ambicji Führera, bacznie obserwujących politycznych agentów i zalewających marynarzy kampanii propagandowych. Perfekcyjnie prowadzone dialogi cechuje wysoki stopień autentyczności i wiarygodności. Wiele czarnego i frywolnego humoru wśród załogi, będącego antidotum na powtarzalność czynności, ekstremalne warunki, wszechogarniający strach przed sztormem, zasadnością odgórnych rozkazów, wrogimi okrętami i samolotami. "Okręt" to lektura dla wszystkich, ale szczególnie miłośnicy literatury wojennej i psychologicznej, w tym badacze zachowania człowieka w ekstremalnych warunkach, doceniają jej walory i wartość.

5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura wojskowa, klasyka, 658 stron, premiera 26.08.2025 (1973), tłumaczenie Adam Kaska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.