AŁBENA GRABOWSKA
„Natura ludzka jest zawsze i wszędzie mniej więcej jednakowa.”
Agatha Christie
Dotychczas wysoko oceniałam książki autorki, chętnie po nie sięgałam ze względu na ciekawie odmalowane klimaty i nasączenie emocjami, pomagał również historyczny rys i magiczne nuty („Lady M”; seria „Alicja w Krainie Czasów” – „Czas zaklęty”, „Czas opowiedziany”; seria „Stulecie winnych” – „Ci, którzy przeżyli”, „Ci, którzy walczyli”, „Ci, którzy wierzyli”). „Kości proroka” nie przekonały mnie, nie tego oczekiwałam, nie tak wyobrażałam sobie przygodę czytelniczą.
Szalenie drażniła główna bohaterka, nie dało się z nią wytrzymać, totalny chaos w głowie, emocjonalna huśtawka, nieprzystosowanie do życia w rzeczywistości. Margarita Nowak nie wiedziała czego chce, jak się zachować, co mówić, jak patrzeć perspektywicznie, a nawet, co to znaczy miłość. Wątek romantyczny właśnie z jej winy stracił na blasku i cieple, prawdziwości i szczerości, żal było Dimityra. Miałam wrażenie, że świat kluczowych postaci kręcił się bardziej wokół jedzenia niż śledztwa. Rozumiałam, że autorka chciała jak najwięcej przemycić do powieści akcentów z kuchni bułgarskiej, ale wprowadzanie ich do scen, które nie na tym miały polegać, raziło nadmiarem. Ogólne i pobieżne śledztwo zasługiwało na większą oprawę i profesjonalizm. Przydałoby się mniej debatowania w oparach amatorstwa. Jak na thriller, mało było napięcia i niecierpliwości poznawania. Co do biblijnych opowieści, trochę zanudzały, lecz to subiektywne odczucie, inni czytelnicy mogli być w większym stopniu zainteresowani tematyką.
A co mi się podobało? Złożoność fabuły pod względem ścieżek czasowych. Ałbena Grabowska prowadziła czytelnika po scenariuszu zdarzeń z pierwszego wieku, dwunastego wieku i czasów współczesnych. Intrygująco przeplatała rozgrywające się wątki, zgrabnie łączyła nici wspólnych zależności i interpretacji. Do scenariusza zdarzeń włączyła kilka zaskakujących obrotów spraw, choć całość łatwa było wydedukować. Podobał mi się bułgarski rys nadany powieści, skierowanie w miejsca ciekawe lub szczególne, oprowadzanie po kulturze codzienności i mentalności narodu, sięgnięcie po historyczne akcenty. Z entuzjazmem, jakkolwiek to zabrzmi, przyjęłam szczególną brutalność morderstwa, oprawę wizualną złożenia zwłok i tajemnicę skrywaną za dziwaczną mieszanką języków i symboli wyrytych na skórze ofiary. Miejsce złożenia zwłok nietypowe.
Współczesność, czerwcowy dzień, teatr antyczny w Płowdiwie. Znaleziono sprofanowane nagie zwłoki mężczyzny, biznesmena z Warszawy, dawnego posła i działacza społecznego. Na zaproszenie bułgarskiej policji z Polski przyjechała Margarita, aby pomóc w śledztwie. Pierwszy wiek naszej ery, pojawienie się Nauczyciela, chrześcijańskiego proroka, prowadzącego uczniów do Jerozolimy. Dwunasty wiek naszej ery, wędrówka bogomiłów do Konstantynopola ze skarbami bractwa. Trzeba nadmienić, że Ałbena Grabowska przygotowała szeroką bazę, aby na jej podstawie przygotować przygodę dla czytelników, wyobrażam sobie, że zajęło to sporo czasu i trudu. Szkoda, że nie przełożyło się na ekscytację i entuzjazm wobec prezentacji złożonej intrygi.
3/6 – w wolnym czasie
thriller, 488 stron, premiera 09.09.2025
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.











