sobota, 19 lipca 2025

WIATR OD JEZIOR

KATARZYNA ENERLICH

„Widać było dokładnie wzory śnieżynek… Są dokładnie jak chwile… Na każdą z nich czekasz całe życie i żadna nie jest taka sama.”

Kolejna przygoda czytelnicza omawiana w ramach spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Uczestnicy w ogólnym ujęciu ciepło i zgodnie przyjęli powieść. Mnie również się podobała, zwłaszcza od strony niezwykle sugestywnie działającego na wyobraźnię klimatu duchów puszczańskich i jeziornych, zapomnianej wsi, pogańskich wierzeń, kamieni ofiarnych, unoszącej się tajemnicy mrocznego okrucieństwa. Dałam się wciągnąć w śledzenie tropów ciekawej historii miejsca i ludzi. 

Dobrze odnalazłam się w przemierzaniu złowróżbnych zbiegów okoliczności, złych przeczuć i złowieszczego wiatru. Niepokojący wątek kryminalny nadawał intrygujący rys scenariuszowi zdarzeń, szkoda tylko, że stosunkowo szybko domyśliłam się tożsamości czarnej postaci, jednak delikatna niepewność wobec wysuwanych przypuszczeń towarzyszyła do zakończenia. Dwie główne linie czasowe rodzinnych sekretów, z lat trzydziestych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, zgrabnie przeplatały się, co więcej, autorce udało się połączyć je frapująco intrygującym ogniwem. Bohaterowie różnorodni i przekonujący, każdy wnosił coś znaczącego do opowieści. Kilka drobnych nieścisłości, w detektywistycznym zachowaniu, odejściu od dziennikarskiej osobowości, nie umniejszyło pozytywnego odbioru powieści. Zachęcam do sięgnięcia po „Wiatr od jezior”, poznania szczegółów mazurskiej historii, zetknięcia się z mormońskimi akcentami, śledzenia losów wydawałoby się zwykłych ludzi. Nie czytałam innych książek Katarzyny Enerlich, ale pisarski styl, pomysł na fabułę, uchwycenie piękna przyrody, mazurska historia, zachęciły do nadrobienia zaległości.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura obyczajowa, 307 stron, premiera 14.06.2017
Książka wypożyczona z biblioteki.

piątek, 18 lipca 2025

DIABELSKA GÓRA

DOUGLAS PRESTON, LINCOLN CHILD

NORA KELLY tom 3

„Ceną wolności jest wieczna czujność.”

Trzeci tom w kroczył w Strefę 51, miejsce nadmuchane spiskowymi teoriami krążącymi wokół rzekomego rozbicia się statku UFO. I jak, na zlecenie ekscentrycznego biznesmena miliardera Lucasa Tappana, poważana w świecie nauki Nora Kelly, archeolog terenowy, badaczka starożytnych ruin Indian Pueblo, miała prowadzić w Strefie 51 badania skoro okoliczności wydawały się absurdalne, co więcej, groziły utratą naukowego wizerunku? Jednak kobieta zdecydowała się wziąć udział w misji i niemal od razu trafiła na przysypane piaskiem szkielety dwojga ludzi. Kim byli? Co robili na wyludnionym obszarze? Co nimi kierowało? Dlaczego zostali zamordowani? Odpowiedzi pomagała znaleźć Corinne Swanson, antropolog kryminalistyczny, agent specjalny FBI. 

Mnogość incydentów, zaskakujących obrotów spraw, tajemnic wagi państwowej, mieszanki kłamstw, szpiegowskich ambicji, starych i świeżych morderstw. Dynamiczna akcja szybko przenosiła czytelnika z rozdziału na rozdział. Tak wiele do odkrywania. Przygoda, kryminał, thriller i sensacja w jednym. Prawda i fałsz, fakty i fikcje, realność i nierealność, nieco chaotycznie mieszały się ze sobą. Czy faktycznie wszechświat kipi inteligentnym życie, jak zdaje się to potwierdzać matematyka? Szablon fabuły i styl prowadzenia narracji powielony z poprzednich tomów ("Stare kości", "Ogon skorpiona"), podpowiadam zatem, aby nie czytać jeden tom po drugim, gdyż szybko wkrada się znużenie i schematyzm odbioru, pomimo atrakcyjnych pomysłów na tematykę. Dlatego na razie nie będę sięgała po kolejne odsłony serii, niech pamięć po spotkaniu z poprzednimi zatrze się, wówczas kolejne mogą okazać się bardziej ekscytujące. Inne książki duetu autorów, przedstawione na Bookendorfinie, to trzy tomy serii "Pendergast" ("Karmazynowy brzeg", "Obsydianowa komnata", "Miasto bezkresnej nocy"). Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z "Zaginionym Miastem Boga Małp" Douglasa Prestona.

3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 406 stron, premiera 13.03. 2024 (2022), tłumaczenie Jan Kraśko
Książka wypożyczona z biblioteki.

czwartek, 17 lipca 2025

OGON SKORPIONA

DOUGLAS PRESTON, LINCOLN CHILD

NORA KELLY tom 2

„Dobry gracz przewiduje trzy ruchy naprzód. Lepszy – pięć.”

Drugi tom serii o Norze Kelly, archeologu terenowym, badaczu starożytnych ruin Indian Pueblo, zapewnił przyjemną i wciągającą przygodę. Nie należała do tych z górnej półki, ale nadawała się na luźny wieczorny relaks. Miejscem akcji stała się zapomniana górnicza osada, śledztwo dotyczyło znalezionych zwłok sprzed pół wieku. Wymarłe miasteczko Nowego Meksyku, kiedyś zamieszkane przez poszukiwaczy złota, stało się areną pełną tajemnic i skarbów. 

Incydenty dynamicznie po sobie następowały, wypełniało je nieustanne wrażenie niepewności, z czasem i śmiertelnego niebezpieczeństwa. Nie zabrakło Corinne Swanson, antropologa kryminalistycznego, agenta specjalnego FBI przydzielonego do rozwikłania osobliwej sprawy. Prawda mieszała się z fikcją, fakty z wymysłami, piach skrywał tajemnice, zaś trupów przybywało szybciej niż tropów. Jak w poprzednim tomie ("Stare kości"), niektóre sceny mocno naciągnięte, a rozwiązania zbyt wymykające się prawdopodobieństwu. Zakończenie satysfakcjonujące, wpasowało się w opowieść z dreszczykiem. Inne książki duetu autorów, przedstawione na Bookendorfinie, to trzy tomy serii "Pendergast" ("Karmazynowy brzeg", "Obsydianowa komnata", "Miasto bezkresnej nocy"). Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z "Zaginionym Miastem Boga Małp" Douglasa Prestona.

4/6 – warto przeczytać
sensacja, 400 stron, premiera 12.04. 2023 (2021), tłumaczenie Jan Kraśko
Książka wypożyczona z biblioteki.

środa, 16 lipca 2025

STARE KOŚCI

DOUGLAS PRESTON, LINCOLN CHILD

NORA KELLY tom 1

„Każdy jest potencjalnym przestępcą. Wystarczy tylko odpowiednia motywacja.”

Książka idealna na wypełnienie czasu oczekiwania w poczekalni, podczas dłuższej podróży, albo jako zwykły wieczorny relaks w sensacyjnej odsłonie. Atrakcyjnie zapleciona fabuła, wiele się dzieje, dynamiczny scenariusz zdarzeń, różnorodne postaci. Narracja prowadzona w przyjaznym stylu, z dwóch perspektyw. Corinne Swanson, antropolog kryminalistyczny, dopiero wdraża się w pracę agentki specjalnej FBI, otrzymuje pierwszą sprawę do rozwikłania. Nora Kelly, archeolog terenowy, badaczka starożytnych ruin Indian Pueblo, angażuje się w śledztwo wydarzeń sięgających sto siedemdziesiąt pięć lat wstecz.

Zgrabnie rozpisane kobiecie portrety, nie należą do pogłębionych, ale na potrzeby historii utrzymanej w klimacie sensacji w zupełności wystarczy. Podobało mi się wymieszanie prawdy z fikcją, faktów z wymysłami, na potrzeby budowania napięcia i niecierpliwości poznawania. Akcja silnie przyprawiona tajemnicami i morderstwami. Dynamiczna kipiel incydentów podszytych niebezpieczeństwem i walką o przetrwanie. Niektóre sceny mocno naciągane, a rozwiązania zbyt wymykają się prawdopodobieństwu. Zakończenie satysfakcjonujące, wpasowuje się w opowieść z dreszczykiem. Jakie wyzwania stają przed członkami ekspedycji poszukiwawczej zaginionego obozów pionierów w Górach Sierra Nevada? Skąd mnogość niezwiązanych ze sobą faktów, zbiegów okoliczności i trudnych do sprawdzenia przeczuć? Inne książki duetu autorów, przedstawione na Bookendorfinie, to trzy tomy serii "Pendergast" ("Karmazynowy brzeg", "Obsydianowa komnata", "Miasto bezkresnej nocy"). Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z "Zaginionym Miastem Boga Małp" Douglasa Prestona.

4/6 – warto przeczytać
sensacja, 380 stron, premiera 09.03.2022 (2019), tłumaczenie Jan Kraśko
Książka wypożyczona z biblioteki.

wtorek, 15 lipca 2025

LUDZIE W NIENAWIŚCI

KRZYSZTOF ZAJAS

TRYLOGIA GROBIAŃSKA tom 1

„Bezsens nieskończonego okrucieństwa – oto najtrwalsze prawo świata.”

Bardzo spodobał mi się styl narracji, przyjazny, barwny, uszczegółowiony, dający solidne podstawy tła, miejsc, osób i zdarzeń. Niespieszne dostrzeganie tego, co działo się, co ktoś pomyślał, jakie miał odczucia. Obrazy pozwalające wyobraźni czytelnika na przeniesienie się do świata powieści, dokładne poznanie bohaterów, intensywne przeżywanie incydentów. 

Fabuła bazowała na ciekawym pomyśle, wiele ciekawych odsłon, często zaskakiwał obrót spraw, dawał pole do snucia interpretacji i przypuszczeń. Niekiedy irytował komisarz Andrzej Krzycki, zwłaszcza w fazie sercowych zawirowań, jednak stał mi się bliski, chętnie mu kibicowałam w łapaniu sensu i tłumaczenia tego, co działo się w mroku ludzkich dusz, dramatycznej przeszłości i krakowskiej rzeczywistości. Dziwny wypadek na quadzie na podkrakowskich skałkach, chwilę później śmierć mężczyzny w balonowej atrakcji miasta, a trzy lata wcześniej morderstwo właściciela miejscowej chlewni. Autor frapująco prowadził ścieżką dobra i zła, przeplatał ich odcienie i wzory wymieszania, podsuwał tropy etycznych rozważań. Na książkę najlepiej przeznaczyć więcej czasu, czytać w niespiesznym rytmie, cieszyć się barwną fabułą, poznawać sposób działania i myślenia nietuzinkowej kluczowej postaci, etapy szkicowania portretu mordercy, emocjonalnych motywacji i intencji. Entuzjastycznie podchodzę do spotkania z drugim tomem serii, liczę na równie mocne i emocjonujące wrażenia czytelnicze. 

5/6 – koniecznie przeczytaj
kryminał, 580 stron, premiera 10.09.2014
Książka wypożyczona z biblioteki.

poniedziałek, 14 lipca 2025

MEMORIA

DAVID LAGERCRANTZ

REKKE & VARGAS tom 2

„Siła twojego wroga może być twoim przyjacielem.”

Człowiek, który wyszedł z mroku” zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wyśmienicie bawiłam się przy książce, fantastyczny klimat kryminalny podszyty sensacją, wiele się działo, w mocno zawikłanych splotach, trudno było rozwikływać zagadki i docierać do prawdy. Nie inaczej było z drugim tomem serii, zatytułowanym „Memoria”. 

Pomysł na fabułę atrakcyjny, wciągał zawartością i stylem podania. Co prawda, od początku miałam wrażenie, że pewne przypuszczenia okażą się słuszne, ale i tak scenariusz zdarzeń i interpretacji intrygował szczegółami. Wyśmienicie skonstruowany duet, jakże skrajnych osobowości, połączonych nićmi mentorstwa, szacunku, podziwu i przyjaźni. Indywidualności, które stały na odległych biegunach, lecz oddziaływały na siebie i dopełniały się intelektualnymi zdolnościami. W stosunku do pierwszego tomu, bardziej sympatyzowałam z Micaelą Vargas, policjantką zajmującą się przestępczością nieletnich na przedmieściach Sztokholmu. Z kolei, Hans Rekke, profesor psychologii, specjalista od technik przesłuchań, trochę uwierał w niezdecydowanej postawie wobec własnych nałogów. Spalone zwłoki znalezione czternaście lat temu w Hiszpanii, należące do kobiety, to początek pokręconej historii z mnóstwem niewiadomych. Czy faktycznie na współczesnym zdjęciu z Wenecji przyłapana została uznana za zmarłą Claire Lidman? Mocna i dynamiczna akcja, sporo zwrotów akcji, nietuzinkowe postaci, zaczerpnięte z rzeczywistości odbicia szwedzkiego społeczeństwa.

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 374 stron, premiera 24.01.2024 (2023), tłumaczenie Justyna Kwiatkowska
Książka wypożyczona z biblioteki.

sobota, 12 lipca 2025

ZŁODZIEJKA LISTÓW

ANNA RYBAKIEWICZ

„Do pewnych rzeczy lepiej się nie przyznawać, nawet przed samą sobą.”

Uczestniczyłam w omawianiu powieści w ramach spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Książka wywołała mieszane odczucia wśród czytelników. Mnie niestety nie porwała, pomimo odwołań do dramatycznych zdarzeń z historii. Przeszkadzała nierealność wydarzeń. Nie przekonała baza źródła wielkiej miłości, rozwiniętej w trybie ekstra przyspieszonym, chociaż nic nie miałam do przeciwstawnych biegunów obliczy wojny. Astrid zachowywała się tak, jakby celowo ściągała na siebie wielkie kłopoty. Narażała się na śmiertelne niebezpieczeństwo, a co gorsze, wciągała w nie innych. Koła ratunkowe rzucane przez los wydawały się zbyt przyjaznymi zbiegami okoliczności. Nawet jako bardzo młoda kobieta, postawiona w dramatycznych okolicznościach, nie mogła zachowywać się tak infantylnie i beztrosko, wręcz bezmyślnie. 

Podobało mi się za to tajemnicze odmalowanie postaci oficera SS. Chociaż domyślałam się jaka przypadnie mu rola w fabule, a zwłaszcza na ostatnich stronach powieści, i tak chętnie śledziłam jego poczynania. Jak wiele tajemnic mogły skrywać stare listy, medale i fotografie? Aby się tego dowiedzieć trzeba było podążać różnymi czasami i miejscami. I Zosia to czyniła. Jednak i ona wpadła w pułapkę łatwowierności i naiwności, co prawda, z dużo mniejszym natężeniem niż Astrid, lecz odczuwalnym. „Złodziejka listów” nie zaliczała się do zbioru chętnie poszukiwanych przez mnie powieści, i może właśnie niedopasowanie z książką było tego efektem. Jeśli lubicie opowieści nasycone romantycznymi nutami, pozornie zabronionej miłości, odwołujące się do kart tragicznej historii, zogniskowane na odkrywaniu tajemnic, przebiegające w dwóch czasach, i nie przeszkadza wam niezbyt głębokie uzasadnienie postaw bohaterów, to sięgnijcie po tytuł, wyróbcie własne zdanie.

3/6 – w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 364 strony, premiera 12.04.2023
Książka wypożyczona z biblioteki.

GDY POWRÓCĄ KANARKI

LAURA BARROW

„Podobno każdy człowiek jest lepszy niż najgorsza rzecz, którą w życiu zrobił..”

Przyjemna podróż czytelnicza, prowadzi w nostalgicznym klimacie, daje wejrzenie w ludzkie losy, zachęca do życiowych refleksji. Otula ciepłą fabułą, zaprzyjaźnia z kobiecymi postaciami, zwraca uwagę na kruchość życia i bogactwo doświadczeń. Savannah, Sue Ellen i Ryanne, są siostrami, ale tak naprawdę nie znają siebie. Każda zajęta czymś innym - pracą, nauką, rodziną - sporadycznie kontaktuje się z pozostałymi. Jednak przywołanie złożoną ćwierć wieku wcześniej obietnicą, wyprawa szlakiem pamięci utarczek z dzieciństwa przeniesionych w dorosłość, a nade wszystko próba rozliczenia się z dramatycznym incydentem z przeszłości, stają się okazją do prześwietlenia własnych uczuć i codzienności, zerknięcia przychylnym okiem na rodzinę, zwłaszcza na Bunię tak wiele dającej im od siebie. 

Laura Barrow nie  wykorzystuje w pełni potencjału pomysłu na fabułę. Trochę okrawa scenariusz zdarzeń, lekko podchodzi do rozwinięcia mieszanych emocji targających głównymi bohaterkami, czasami upraszcza incydenty. A mimo wszystko chętnie zagłębiam się w opowieść, przenosi w krainę łączącą przeszłość i teraźniejszość, to, co stanowi o człowieku, z tym, co zbudował jego moralny kręgosłup i odbija się refleksjami duszy. Nie brakuje zagadkowych elementów, tajemnicy do rozszyfrowania, rozliczeń z toksycznymi relacjami z dzieciństwa, dążenia do zrozumienia siebie i innych, a nawet lekcji prowadzenia szczerych rozmów. Zakończenie ze sporym ładunkiem słodkich smaków, jakby na przekór wcześniej wyczuwanej goryczy. Dlaczego właśnie to, że nikt nie ma idealnego życia, sprawia, że silniej się je docenia? Skąd przekonanie, że najbardziej kochający potrafią najboleśniej zranić? W czym tkwi z ogromna siła wewnętrzna kobiet i jednocześnie poczucie niższej wartości? Znajduję elementy siebie w historii trzech sióstr i ich babci, pełnych życiowych rozterek i podsumowań własnych dokonań. Nie zawracam z obranej ścieżki życia, trzymam się wybranego szlaku, bo wierzę, że właśnie on daje mi spełnienie.

4/6 – warto przeczytać
literatura obyczajowa, 370 stron, premiera 18.06.2025 (2023)
tłumaczenie Agnieszka Sobolewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

piątek, 11 lipca 2025

CZAS ZATRZYMANY

MAJA LUNDE

„Roślina stoi i kiełkując, rosnąc, gubiąc liście, pokazuje nam, że czas mija. Ale wzrost nie ma nic wspólnego z czasem. To my przypisujemy roślinie czas.”

Ciekawy pomysł na fabułę, zaskakuje wydźwiękiem i sposobem docierania do czytelnika. Brakuje pogłębionych interpretacji przeżyć, czasem załamuje się logika przyczyn i skutków, niekiedy dziwią irracjonalne zachowania, ale powieść i tak oddziałuje na wyobraźnię, pobudza emocje, daje do myślenia, skłania do refleksji na temat miejsca i roli człowieka na Ziemi. 

Kiedy wstrzymany zostaje czas narodzin i śmierci gatunku ludzkiego, a przyroda pozostaje niezmieniona w rytmie własnego cyklu, ludzie nagle zwracają się do natury, gdyż pragną przywrócić dawny porządek. Czyżby planeta miała dość ingerencji człowieka w środowisko naturalne, eksploatowania jej zasobów naturalnych? Nie zabija go, ale też nie pozwala na zwiększenie populacji, jakby dawała ostrzeżenie, zmusiła do zatrzymania się, zastanowienia nad ekologiczną aktywnością, wzięciem pod uwagę, że to, co daje życie należy traktować z atencją i szacunkiem. Warunkiem przetrwania staje się działalność na rzecz ochrony środowiska.

Maja Lunde daje wgląd w życie kilku barwnie dobranych postaci, zwykłych ludzi, którzy walczą o zdrowie, marzą o rodzinie, oddaleniu samotności, realizacji marzeń, wejściu w pasje, realizacji zawodowej, nadania życiu własnego sensu. Niedostrzegana na co dzień natura, nagle, kiedy zburzony został porządek rzeczy, staje się towarzyszem w osobliwej niedoli, przyjacielem w przetrwaniu, sprzymierzeńcem w szukaniu nowego sensu. Powieść prowadzona w delikatnym, dyskretnym i przejmującym klimacie, przemawia doświadczeniami bohaterów. Jak wiele z Jenny, Otto, Jakoba, Lisy, Ellen, Anne i Philipa mamy w sobie, czyż nie jesteśmy do nich podobni?

Książka o życiu, śmierci, cyklu. Natura tworząc żywe organizmy dokładnie wie, co robi, dając im siłę, wolność i energię, aby po jakimś czasie, zwolnić z trwania i egzystencji, zrobić miejsce dla innych jaźni. Nie chcielibyśmy być wiecznie dziećmi, nie móc doświadczać życia jako dorośli, trwać zawieszonym w połowie drogi między światem żywych i umarłych. Początek wyraża się spektakularnością, ale to koniec definiuje nas samych, staje się dopełnieniem zbioru myśli i emocji. A we wszystkim obecność ludzi, współtowarzyszenie w codzienności, tworzenie bliskich relacji, a jednak jakby na przekór wszystkiemu, doświadczanie różnorodnych odcieni samotności.

Pcha nas potrzeba zrozumienia, akceptacji i tolerancji. Szukamy aktywności umożliwiających spełnienie. Fotografując ulotne chwile, pisząc pamiętnik, doceniając atuty narodzin i przetrwania w przyrodzie, biorąc ją dla siebie, dając coś od siebie. Ogrodnictwo, podróże, leczenie, ostatnie posługi, i wybór między spokojnym rytmem wypełniania dnia a potrzebą ekstremalnych odczuć. Narzucona przez planetę chwila na złapanie tu i teraz, wbrew pozorom z czasem przestaje cieszyć, rozwijać, wzmacniać, a staje się ciężarem spychającym ku przepaści strachu, nudy, pragnienia zakończenia. Zastój obcy jest naturze, a zatem nie służy człowiekowi, czyni go bezbronnym wobec otaczającego go świata i siebie samego. Inne powieści Mai Lunde przybliżone na Bookendorfinie to: „Historia pszczół”, „Błękit”, „Ostatni”, „Śnieżna siostra”, „Strażniczka słońca”.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 292 strony, premiera 21.05.2025 (2023)
tłumaczenie Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

czwartek, 10 lipca 2025

CZYHAJĄCY W PROGU

 H.P. LOVECRAFT, AUGUST DERLETH

„Nie umarło, co w uśpieniu spoczywać całe wieki może. A upływ czasu w końcu i śmierć nawet zmoże.”

Twórczość H.P. Lovecrafta to prawdziwa uczta dla mojej wyobraźni, chętnie podążającej tropem literackiej grozy z klasycznym piórem, czyhającej na czytelnika w zaułkach niezwykle barwnych opisów, zawierającej pierwiastki pradawnych legend, rozwijającej tajemnice czegoś niezwykłego. Wciąga pomysłową fabułą, posuwającą się w wolnym tempie, momentami ślimaczym, ale w tym właśnie tkwi urok plastyczności narracji, powielania zdań, lecz z nowej perspektywy. 

Jako odbiorca „Czyhającego w progu” krok po kroku śledzę dociekania Ambrosego Dewarta, spadkobiercy rodu Billingtonów, Stephena Batesa, jego kuzyna, i Winfielda Philipsa, potomka wielebnego. August Derleth znakomicie łączy fragmenty twórczości Lovecrafta. Podtrzymuje złowrogi charakter niewyjaśnionych wydarzeń, czar nietypowej zagadki, mgłę niedopowiedzeń, przypuszczeń, spekulacji i aluzji. A także sekretnej wiedzy niedostępnej zwykłym śmiertelnikom i tajemniczą treść odziedziczonej instrukcji. Niesamowite przerażające miejsce akcji, opuszczona rodowa posiadłość, budząca trwogę wśród okolicznych mieszkańców, ze starą wieżą ozdobioną osobliwymi wzorami, kamiennym kręgiem, w którym na każdym kroku wyczuwa się haniebne zło. 

Masakryczne morderstwa z przeszłości i teraźniejszości zdają się łączyć podobieństwami, lecz nie sposób odkryć schematu, pomimo penetracji licznych ksiąg, dokumentów, wycinków prasy i dziennika. Im głębiej i dłużej przebywam w domu Billingtona, na zalesionym wzgórzu, w pobliżu wymarłego strumienia, tym więcej dostrzegam świadectw rozpadu, plugawości, zgnilizny i śmierci, tym trudniej znaleźć racjonalne wytłumaczenie przerażających zjawisk. Jak z luźnych i rozsypanych fragmentów ułożyć układankę sekretu posiadłości i jej właścicieli, skoro nie podlega ona prawom czasu, przestrzeni i jedności miejsca zdarzeń? Zerknij również na "Obserwatorzy spoza czasu", "Zgroza w Dunwicz i inne przerażające opowieści", "Przyszła na Sarnath zagłada", "W górach szaleństwa", "Koty Ultharu", czy „Szaleństwa Cthulhu”, „Widma nad „Innsmouth”, "Akolici Cthulhu".

5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura grozy, 190 stron, premiera 06.05.2025 (1945), tłumaczenie Robert P. Lipski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.