czwartek, 24 grudnia 2020

Z DUCHAMI PRZY WIGILIJNYM STOLE

HENRYK RZEWUSKI, JOHN DAY, WALTER SCOTT, MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA, HENRY WOOD, ELLEN WOOD, MARGARET OLIPHANT, ELIZA LYNN LINTON, STEFAN GRABIŃSKI, BOLESŁAW LEŚMIAN, JAN ŁADA, GRANT ALLEN, HENRY JAMES

"...Tak mi ciężko zaznajamiać się z mogiłą,
Tak się nie chce być czymś innym, niż się było!"
Bolesław Leśmian

Zajmująco było sięgnąć po klasykę grozy, aby zerknąć w materiał, który wywoływał dreszcze emocji wśród ówczesnych czytelników. Kiedyś rodziny częściej zbierały się, aby wspólnymi rozmowami, opowieściami i pogaduszkami, wypełnić wolny czas, najczęściej przy kominku i po świątecznej strawie. Właśnie słowo, gawędziarski styl, wspaniale niosło rozrywkę dla umysłów spragnionych lekkiej sensacji i zadziwiających osobliwości. Mistrzowie pióra wybornie zachęcali czytelników do wysłuchania pasjonujących historii, ale też do skupienia i zadumy. Subtelniej i finezyjniej niż obecnie autorzy drażnili wyobraźnię odbiorców, sprawiając, by nabierała niecierpliwych rumieńców i szybowała w głąb ukrytych w każdym człowieku lęków. Strachu przed nieuniknioną śmiercią i zupełną niewiedzą, co dzieje się z duszą, kiedy oderwie się już od ciała w finale egzystencji. 
 
Wspomniane elementy doskonale wypływają z zaprezentowanego nastrojowego zbioru opowiadań i wierszy. Oddają klimat delikatnej niepewności, w niewielkim stopniu zaskakują, jednakże potrafią przykuć uwagę nawiązaniami do odwiecznych obaw przed upiornymi zjawami, nieuchwytnymi zjawiskami, paranormalną obecnością, nawiedzającą esencją. Zajmująco jest zagłębiać się w to, co powstało jeszcze w szesnastym wieku, olśniewało w dziewiętnastym, przyciągało na początku dwudziestego. Okazuje się, że nawet dzieła, które odległe są od ery telewizyjnej i informatycznej, sprawiają radość i przyjemność. A przecież, trudno zawrzeć w krótkiej formie literackiej składniki niezbędne do atrakcyjnego zainteresowania. Zatem warto czytać, w kameralnym gronie i na głos, opowieści z duchami, zapraszać w świąteczne dni odwołania do nadprzyrodzonych pierwiastków.
 
Moją sympatię zdobyły zwłaszcza "Ja gorę" z duchem poczucia winy, "Duch z Hollow Field" z obrazem zmarłej kobiety, podobny utwór " Tajemniczy gość", z obrazem zmarłego mężczyzny, "Wolverden Tower" z presją wywieraną przez zjawy, "Ostatni z rodu Valerio" z pogańskim rysem, "Wigilia w Beach House" z kryminalną nutą. Bardzo podobała mi się "Ścieżka Szlachetnej Damy" z duchem opiekunem rodu, "Ślepy tor" z przybliżeniem ku fantastyce. Natomiast "Gobelinowa komnata albo Dama w sukni z trenem" wdzięcznie przywiodła w okolice horroru. Atrakcyjności antologii dodały wiersze, które jako przerywnik między opowiadaniami, znakomicie sprawdzały się, podtrzymywały nastrój, a jednocześnie same stanowiły pożywkę dla czytelniczej duszy. Przy okazji, jeśli wahacie się, czy wejść bliżej w twórczość Stefana Grabińskiego, to zapraszam do poznania moich wrażeń czytelniczych po spotkaniu z książką "Muzeum dusz czyśćcowych".

4.5/6 - warto przeczytać
literatura grozy, 516 stron, premiera 24.11.2020
tłumaczenie Jerzy Łoziński, Mira Czarnecka, wybór Tadeusz Zysk
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

6 komentarzy:

  1. jestem bardzo ciekawa tych opowiadań, zwłaszcza teraz, w świątecznym czasie mam chęć na takie historie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam opowiadania grozy, więc mogłoby to być dla mnie ciekawe doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wykluczam lektury tej publikacji w przyszłości, już wcześniej zwróciłam na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam opowiadania grozy 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozycja wydaje się być obiecująca - może sięgnę po nią, gdy wpadnie w me ręce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością sięgnęłabym po taki wybór tekstów, zwłaszcza że to nie tylko proza.

    OdpowiedzUsuń