MARCIN MAJCHRZAK
„Nie możemy przecież uważać, że brak bagażu powstrzyma nas przed dopłynięciem do celu.”
Zbiór opowiadań podsuwał ciekawe tematy do przemyśleń, większa część przywołanych rozważań już za mną, pozostałe w trakcie, jednak w jednym i w drugim przypadku sympatycznie drażniły wyobraźnię w procesie docierania do prawdy o człowieku, człowieczeństwie, o sobie samym, roli wyznaczonej przez naturę. Prawda, którą każdy z nas, pomimo obdarzenia tymi samymi narzędziami, naznacza unikalnością i indywidualizmem. Znajome odwieczne prawa, szanse i nadzieje, ale odmienne scenariusze egzystencji. Zło, które przybiera różną postać, im bliżej człowieka, tym staje się intensywniejsze, im głębiej jego duszy, tym więcej w nim czerni.
Szalenie spodobał mi się „Ostatni kolejarz”, z przeszłością, która nikogo nie obchodziła, z której nikt nie chciał czerpać wiedzy doświadczenia, z nostalgią skontrastowaną z potworną pułapką. Marcin Majchrzak znakomicie operował klimatem grozy, wyraziste brzmienia, ale subtelnie podsuwane. Krótka forma „118” skłaniała się ku horrorowi, mieszała sen z jawą, odwoływała do wyrwania się na wolność czegoś szalenie niebezpiecznego, przypisanego wybranym jednostkom, przywołanego z zamknięcia. „Antropologia stosowana” z uwięzionym umysłem w sparaliżowanym ciele, świadomością pośród duchowych postaci, śmiercią niczym przewodniczką życia. I kolejny bardzo dobry utwór to „Eksperyment profesora” z ekscentrycznym naukowym szaleństwem, igraniem z ewolucją i przyrodą.
„Strach” fantastycznie zwiódł zakończeniem, koszmarne wejrzenie w samego siebie, fatamorgana kontroli nad życiem, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. W innych opowiadaniach łatwo trafnie wyprzedzałam bieg zdarzeń i domyślałam się finalnej odsłony, a jednak z przyjemnym dreszczykiem emocji poznawałam. „Miłość płonęła” koszmarną historią, nawet nadzieja miała dość mroku i zapragnęła się je wyeliminować, lecz sama z impetem w nie weszła. „Podróż służbowa” drogo kosztowała, zamiast do celu prowadziła wstecz, niosła na fali wodnego żywiołu świadomość targu z samym sobą, podpisem pod rachunkiem wystawionym materialnej duszy. „Transgresja” udowodniła, że zło nie potrzebuje niczego, aby koszmarnie zatriumfować.
„Cisza I” otwierająca i „Cisza II” zamykająca książkę, to zupełnie inne wydania tej samej rzeczy. O ile pierwsza z nich nie znalazła mojego uznania w kwestii dialogów, pełna wulgaryzmów, których nie tłumaczy nawet młody wiek bohaterów i ironiczny humor, jednakże wpadła w oko dzikością, oderwaniem od cywilizacji i social mediów, zajrzeniem w głąb surowej natury człowieka, który w izolacji nie wytrzymuje sam z sobą. O tyle druga bardzo działała na wyobraźnię, ujęła wnikliwym spojrzeniem, osobliwym wyciszeniem, dojrzałością osobowości lęku. Nie potrzebowała, jak jej poprzedniczka, krzykliwości i mnogości zdarzeń w akcji, aby skupić uwagę, kusiła urokiem milczenia i przedsmakiem wolności.
4/6 – warto przeczytać
horror, 180 stron, premiera 18.05.2022
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Uwielbiam takie zbiory opowiadań, szczególnie horrorów:)
OdpowiedzUsuńZbiór opowiadań pozwala na urywanie lektury co jakiś czas, co jest niewątpliwie atutem.
OdpowiedzUsuńNa taką szybką lekturę mogłabym się kiedyś skusić.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie czytałam nic z horroru, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię gdy również w przypadku opowiadań mają miejsce zaskakujące zakończenia.
OdpowiedzUsuńChętnie przyjrzałabym się na żywo ilustracjom zawartym w tym wydaniu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że końcowe opowiadanie wywarło na Tobie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńLubię horrory od czasu do czasu, więc w sumie czemu nie. Zapisuję ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNie jest to pozycja dla mnie, więc tym razem nie skuszę się na książkę z Twojego polecenia.
OdpowiedzUsuńZbiór opowiadań jak najbardzije do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą lekturą, w wolnej chwili chyba się skuszę
OdpowiedzUsuńCzytałam recenzje pierwsze Ciszy, nie były zachęcające...Druga być może doczeka się mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno zainteresuje wiele osób, jednak nie jest to książka w moim guście. Jeśli chodzi o książki, czy film, to raczej unikam horrorów i to w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńHorrory to jeden z tych gatunków, w których wyobraźnia autora jest nieograniczona.
OdpowiedzUsuńChciałabym czytać jeszcze więcej, ale nie da się poznać wszystkiego.
OdpowiedzUsuńHororry są zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAle jak ktoś lubi dreszcz emocji ;) czemu nie :D
Kiedy zobaczyłam tytuł i okładkę od razu pomyślałam że to horror i zdecydowanie nie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidać, że te dwie części różnią się między sobą...
OdpowiedzUsuńOkładka robi duże wrażenie. Ale niestety nie lubię horrorów. Mój mózg dziwnie wtedy działa haha Kinga
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zbiory opowiadań. A okladka przyciaga wzrok
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam ale zapowiada się bardzo interesująco. Muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł który na pewno zasługuje na uwagę. Nigdy jeszcze na niego nie trafiłam, ale widzę, że muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuń