DAN SIMMONS
„Ludzkie charaktery nabierają mocy w tyglach bólu, cierpienia i strachu.”
W takie horrory wgryzam się z prawdziwą przyjemnością, to nie tylko fantastyczna rozrywka czytelnicza, ale również okazja do poznania historycznych uwarunkowań, legend i wierzeń, czegoś, co wciąż rozpala wyobraźnię współczesnego konsumenta osobliwości zderzonych z realnym życiem. Książka bazuje na sensacyjnych nutach, wypełniają ją przygody, utrzymana jest w tonacji snucia opowieści w nieco pamiętnikarskim i wspomnieniowym stylu.
Wiele się dzieje, niewinne zestawienie podróży kontrastuje z czasem ze splotem makabrycznych incydentów. Groza zagęszcza się z rozdziału na rozdział, postaci zmieniają oblicza, nie można być pewnym przyjętej interpretacji zdarzeń i motywów działań. Dan Simmons fenomenalnie tworzy klimat niepewności, daje szeroką perspektywę, ale też starannie dopracowuje detale. Już bogato ilustrowany wstęp ustawia czytelnika w pewnej konwencji, ciut za dużo zdradza, lecz bez tego relacja z odwiedzania rumuńskich miejsc powiązanych z wampirskimi kształtami i barwami nie miałaby takiej sugestywnej siły zanurzenia się w zręcznie skomponowanej mieszance faktów, mitów i fikcji.
„Dzieci nocy” zapewniają potężną dawkę wyśmienitych przeżyć, niebezpieczeństwo naznacza szkarłatny blask i żelazny smak, ale również rodowa przynależność i dziedziczona moc sięgającą piętnastego wieku. Współczesność nie osłabia sił zła i krzywd, wciąż kultywuje dopełnienie losów, ale pojawia się w nowej postaci, na pierwszy i drugi rzut oka mało rozpoznawalnej, coraz bardziej zatrważającej. I tak jak przekonują dawne rumuńskie realia, polityczne i społeczne, tak nie w pełni identyfikuję się z główną bohaterką. Niemal czterdziestoletnia Kate Neumann nie przyciąga ani jako naukowiec, ani jako matka. Autor powierzchownie nakreśla portret hematolog, można więcej wycisnąć, aby koszmar stał się intensywniejszy. Jednak pod względem sięgania po wzorce klasycznych ujęć sensacji prezentuje go w wystarczającym stopniu.
Na korzyść wypada Lucian, rumuński student medycyny, współpracujący z Katie w szpitalu bukareszteńskim. Warto zwrócić uwagę na przewodnika Radu Fortunę i miliardera Vernora Deacona Trenta. Sporo miejsca w powieści zajmuje ojciec Michael O’Rourke wysłany przez chicagowską archidiecezję do Rumunii tuż po obaleniu dyktatury prezydenta Nicolae Ceaușescu. Kiedy Katie decyduje się na adopcję osieroconego i ciężko schorowanego chłopczyka wyobraża sobie, że najtrudniejszym zadaniem będzie zdobycie kompletu dokumentów umożliwiających wywóz niemowlaka do Stanów Zjednoczonych. Lecz to dopiero początek walki o dziecko. Do akcji wkracza tajne stowarzyszenie Zakon Smoka, Rodzina Nocy, Mroczni Doradcy, Wład Palownik i transylwański mrok. Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z innymi książkami tego autora ("Terror", "Abominacja", "Pieśń Bogini Kali").
5/6 - koniecznie przeczytaj
horror, 416 stron, premiera 15.06.2022 (1992), tłumaczenie Janusz Ochab
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Choć lubię wampiry to mam wrażenie, że ta książka jest zbyt mroczna jak dla mnie. Wolę lżejsze klimaty. Ale na pewno ta pozycja spodoba się wielu innym czytelnikom.
OdpowiedzUsuńAutor kojarzy mi się z horrorem wysokiego gatunku. I ma świetny styl oraz buduję fantasycznie klimat
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam horrorów, więc mogłabym w końcu to zmienić. Ta książka wydaje się być idealną na ten powrót.
OdpowiedzUsuńTaki horror zapewnił by mi bezsenną noc, więc nie zdecyduje się na tę propozycję. Bardzo rzadko sięgam po ten gatunek książek
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się na nią skusić
OdpowiedzUsuńNa ciekawy horror zawsze warto jest się skusić w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam tylko zbiór opowiadań z tego gatunku. Mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam tylko zbiór opowiadań z tego gatunku. Mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten gatunek mam spore zaległości czytelnicze.
OdpowiedzUsuńJuż latami nie czytałam nic z horroru. Może to zmienię.
OdpowiedzUsuńTak zachęcasz, że na pewno nie przejdę obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńObok tak doskonałej i wciągającej historii z gatunku horroru nie sposób przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńAleż niepokojąca okładka. Do horroru pasuje doskonale.
OdpowiedzUsuńOch, porządnego horroru to ja dawno nie czytałam. Wszystkie wydają mi się takie za mało mięsiste, plastyczne i nie straszą. Może tu będzie inaczej?
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam horrorów, ale w sumie chodzą za mną od jakiegoś czasu. Może sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresował mnie tutaj wątek adopcji. Jestem bardzo ciekawa, jak został ujęty w tej książce.
OdpowiedzUsuńFabuła w sam raz na letni, deszczowy, burzowy wieczór
OdpowiedzUsuńNie zachęciłaś mnie tym razem do lektury. Za dużo się dzieje w tym horrorze. Ta mroczna przeszłość i magiczna moc mnie odstraszają.
OdpowiedzUsuńlektura z pożądnym dreszczykiem, no i widzę że sporo tam sie dzieje w fabule, czuję się zachecona, zwłaszcza że polecasz.
OdpowiedzUsuńTo może być ciekawe doświadczenie czytelnicze, mnie horrory najczęściej bawią ale widzę że tutaj może być inaczej
OdpowiedzUsuńHorrory to jest raczej gatunek po który wcale a wcale nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńWow, brzmi bardzo przerażająco, horrory zdecydowanie nie są dla mnie, bo potem śnią mi się dziwne rzeczy.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo podchodzą mi książki z legendami, starymi wierzeniami, bóstwami. Horror co prawda to nie mój gatunek, ale może bym się skusiła. Okładka robi wrażenie. Kinga
OdpowiedzUsuńOjej. Jaka przerażająca okładka. Widzę, że Ci się książka podobała. Może i ja ją sobie zamówię.
OdpowiedzUsuńObok tej ksiazki nie moglabym przejść obojętnie
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam jakiegoś dobrego horroru.
OdpowiedzUsuń