INSPEKTOR REBUS tom 21
IAN RANKIN
„U Rebusa, jak u Rebusa, prawda niekoniecznie oznaczała całą prawdę; zawsze lubił wiedzieć odrobinę więcej niż pozostałe osoby dramatu.”
Skaczę po początku i końcu serii, naprzemiennie chwytam tomy, ale jest ich tyle, że szkoda mi robić przestoje, by w jednym rzucie skolekcjonować wszystkie i zaliczać zgodnie z numeracją. Tym bardziej, że chętnie przebywam w przygodach jakże ciekawej postaci Johna Rebusa i nie starcza mi cierpliwości na wyczekiwanie. We „Wszyscy diabli” główny bohater nudzi się na emeryturze, jednocześnie pragnie oderwać myśli o cieniu, który wkrada się do jego życia. Zatem z zainteresowaniem bierze się za niewyjaśnione śledztwo z tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego ósmego roku. Do dziś pozostaje nieustalona tożsamość mordercy Marii Turquand. Prawda chowa się za wieloma warstwami kłamstw, manipulacji i zapomnienia. I nawet wznowienie śledztwa sprzed ośmiu lat nie dostarcza wystarczających informacji, aby definitywnie wyjaśnić, co tak naprawdę się stało. Mnogość wersji świadków, sprzeczne zeznania, przestępcza przeszłość, to wierzchołek góry lodowej utrudnień.
Kiedy Rebus wgryza się w sprawę z charakterystyczną dla niego wyostrzoną ciekawością i spostrzegawczością dochodzi do kolejnego dramatycznego incydentu. Nie ma już żadnych wątpliwości, że komuś mocno zależy na utrzymaniu tajemnic w ciemności. Wciągająco prowadzony wątek, długo nie wiadomo, które tropy są prawdziwymi, jaki obraz przyjmie mieszanka motywów i zależności. Jednocześnie detektyw inspektor Siobhan Clarke i dopiero co po awansie do wydziału zwalczania przestępczości zorganizowanej i terroryzmu Malcolm Fox łączą siły w dotarciu do śladów aktywności mocno zagnieżdżonej w przestępczości grupie osób. Oczywiście, Rebus, na swój osobliwy sposób, włącza się i do tej sprawy. Drugi wątek nieco dłuży się, ale nie można odmówić mu zapętlonego scenariusza i przewrotnego zakończenia. Doceniam szeroką paletę postaci, zgrabne wędrowanie między wątkami, przekonująco nakreślone punkty styczne, a także indywidualny klimat serii, w tym mroki Edynburga i diabelsko żmudną detektywistyczną pracę. Jednak brakuje większej dawki napięcia, aby powieść wkroczyła na bardzo dobry poziom. Zerknij na wrażenia po spotkaniu z początkowymi tomami serii („Supełki i krzyżyki”, „Mętna woda”, "Kieł i pazur"), a i z dwudziestym („Nawet zdziczałe psy”).
4/6 – warto przeczytać
kryminał, 416 stron, premiera 27.04.2022 (2016), tłumaczenie Łukasz Praski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Ja lubię czytać takie serię po kolei i bez "skakania", żeby jednak zachować jakąś ciągłość i chronologię :)
OdpowiedzUsuńMi w przypadku kryminałów nie robi to żadnej różnicy.
UsuńJa mam podobnie jeśli chodzi o serię wolę po kolei, ale raczej już unikam takich które mają więcej niż 5 tomów. Często miałam problem ze znajdywaniem kolejnych tomów i to mnie skutecznie zniechęciło.
OdpowiedzUsuńMam jedną serię kryminałów w domu, ale czytałam każdy tom po kolei, bo zastanawiałam się, czy tak trzeba, czy nie ma to znaczenia. Nie miało :D
OdpowiedzUsuńSeria kryminalna ma to do siebie, że ze spokojem nie trzeba czytać jej po kolei.
OdpowiedzUsuńja jakoś nie czytam kryminałów ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam jakiejś nowej kryminalnej serii... może warto zaryzykować z tą.
OdpowiedzUsuńCzy należy czytac je chronologicznie czy kazdy tom to inna historia z tym samym bohaterem?
OdpowiedzUsuńW każdym tomie inna zagadka kryminalna, zatem spokojnie w tym aspekcie można czytać osobno. Natomiast, jak to w takich seriach, życie osobiste kluczowej postaci wraz z każdym tomem rozwija się.
UsuńPodoba mi się to, że każdy tom to inna zagadka kryminalna.
UsuńJeśli miałabym już sięgnąć po cykl, to wolałabym jednak zacząć czytać po kolei. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest się czym zainteresować w przyszłości.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z tą częścią.
OdpowiedzUsuńNie do końca mi odpowiadają kryminalne historie.
OdpowiedzUsuńLekkie kryminały też dobrze się sprawdzają w ramach przerywnika.
OdpowiedzUsuńTo zawsze przyjemnie gdy z tomu na tom robi się coraz ciekawiej.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać książek tego autora, ale pewnie niedługo się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym autorze :) Może dlatego, że nie sięgam po kryminały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kryminały lubię, ale już tak rozbudowane serie nie bardzo, bo zwykle mnie wymęczają. Jak coś ma do 3 tomów to dla mnie starcza.
OdpowiedzUsuńsuper że autorka zrcznie porusza sie między wątkami, dobra umiejętność.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest to książka napisana w moim klimacie. Jakoś mnie nie przekonuje zupełnie.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich wielotomowych wydań, więc raczej nie jest to propozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńOj nie, za długa seria jak dla mnie. Wolę najwyżej trylogie.
OdpowiedzUsuń