niedziela, 17 lipca 2022

NIE WIERZCIE JEJ

[PRZEDPREMIEROWO]

JANE HEAFIELD

„Tylko moja opowieść jest prawdziwa.”

Powieść wymęczyła mnie, w pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu. Imponująca ilość zwrotów akcji, odbijałam się od jednej interpretacji do drugiej. Naprzemienna zmiana definicji prawdy i kłamstwa. Jane Heafield nieźle mieszała, za nic nie mogłam być pewna własnych domysłów. Jak już wydawało się, że podążam właściwym tropem, opowiadam się za wersją opisu zdarzeń wybranej kobiety, za chwilę wszystko wywracało się do góry nogami. Przyjemnie było tak pocierpieć w niecierpliwym poszukiwaniu prawdziwych tropów i trafionych przypuszczeń. Ale to cierpienie po jakimś czasie przerodziło się w odczucie znużenia, środkowa część powieści za bardzo rozciągnięta. Fakt, nie było łatwo docierać do pełnego obrazu sytuacji, autorka frapująco zaburzała rzeczywistość wersji zdarzeń obu kobiet, ale zabrakło wystawienia ich na wielkie próby, czy wewnętrzne zmagania. Przeszkadzało mi, że niewiele działo się w psychologicznej odsłonie. Szalenie płaskie osobowości, postaci jako topornie wyrzeźbione pionki w grze. Ciasno spleciony długi warkocz intrygi, ale nieumiejętnie rozłożone emocje. W zasadzie pomiędzy skrajnościami mało co było. Zarówno Lucy, jak i Mary, nie wzbudzały sympatii, jedna z wyjątkową biernością na zdarzenia, druga z wrogą determinacją do udowodnienia winy. Czy czterdziestoletnia Lucy zabiła podczas wypoczynkowego wyjazdu o osiemnaście lat młodszego męża? Dlaczego Mary za nic nie chce uwierzyć w jej wersję wydarzeń, w której znika jej ukochany brat? 

Kotłowało się w scenariuszu zdarzeń, buzowało w akcji, mieszało w postaciach, czyli pozornie wszystko co lubimy w thrillerach, a jednak wiele elementów powieści nie przekonało. Zastrzeżenia miałam do nierealnych dialogów między kobietami, zachowywały się jak przekupki. Rozumiałam aspekt nieprzychylności i polemiczności, ale infantylna agresja i dziecinada jątrzenia to już nie pasowało. Również wywiad przeprowadzany przez dziennikarza niepoważnie wymykał się spod kontroli rozsądnego podejścia do sprawy. Podobnie jak wąska skala profesjonalności policji w zdobywaniu informacji i doprowadzaniu do konfrontacji. Wszystko miało służyć eskalacji wrogości, niedowierzania i oskarżeń, lecz nie sprawdzało się. Powieść zaliczyłam do średnich w odbiorze, gdyż mimo wad do pewnego momentu dałam wciągnąć się w historię, czułam naprężenie liny między szczerością a fałszem, bawiłam się przy rozszyfrowywaniu prawdziwych intencji. Później sporo atrakcji, ale w większości wydmuszkowych i fasadowych. Kiedy przyglądałam się im z bliska już nie okazywały się barwne i ekscytujące. Nie w pełni wykorzystany potencjał książki, zamiast określić ją jako thriller psychologiczny przyporządkowuję do thrillera kryminalnego. Zakończenie ciekawe, chociaż liczyłam na zaskakujący ostateczny twist. Mieszane odczucia spotkania z książką. Nie odradzam, ponieważ kiedy w wakacyjnym nastroju zluzuje się oczekiwania może wypełnić popołudnie czytelnicze z dreszczykiem.

3.5/6 – w wolnym czasie
thriller kryminalny, 382 strony, premiera 20.07.2022 (2021), tłumaczenie Jacek Żuławnik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

19 komentarzy:

  1. Może się skuszę zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ta książka nie zrobiła na Tobie lepszego wrażenia. Podoba mi się jej okładka

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie zainteresowała i chciałabym ją przeczytać. Może ja odebrałabym ją inaczej, kto wie?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chętnie bym dala jej szanse, lubię na sobie wypróbowywać, jak mi się podobają różne lektury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też racja, nie każdemu musi podobać się to samo.

      Usuń
  5. Myślę, że jest wiele ciekawszych propozycji. Ksiązka pewnie zyska swoich fanów

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem, chyba szkoda mi na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. W wolnym czasie wolę sięgać po o wiele ciekawsze niż tylko przeciętne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę się za nią rozglądać po premierze. Nie za bardzo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że niewiele się tutaj działo w psychologicznej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ogólnie nie sięgam po psychologiczne powieści

    OdpowiedzUsuń
  11. Przy tak niskiej ocenie daruję sobie czytanie. Jest wiele lepszych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety książka nie dla mnie ale recenzja bardzo dobrze napisana

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze myślałam że bedziesz bardziej zadowolona z tej książki, więc chyba sobie odpuszczę czytanie jej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro nie jesteś zadowolona to chyba się nie skuszę. Mamy dość podobne gusta czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie dla mnie ta książka :) Sięgam po inne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uuuu, taka słaba ocena? A słyszałam, że ta książka jest fantastyczna. Mhm. Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam książkę i fakt, zachowywały się bohaterki jak przekupki. Trochę mnie w połowie zaczęło to nudzić, jednak zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro ciebie nie porwala to i mnie też nie porwie aż tak. Kinga

    OdpowiedzUsuń