KOMISARZ MALIN FORS tom 12
"Jest coś przyjemnego w tym, że
stajemy się starsi. Człowiek zdaje sobie sprawę, że żałowanie tego, co
się zrobiło, jest pozbawione sensu."
Z zaciekawieniem poznaje
się kryminał, zagadka detektywistyczna nie jest złożona i skomplikowana,
kilka aspektów jesteśmy w stanie szybko rozszyfrować, a jednak
umiejętnie przykuwa uwagę. Mons Kallentoft koncentruje się nie tyle na
emanacji zła, co na jego źródłach. Co musi się stać, jakie zaistnieć
okoliczności, by człowiek przekroczył narzucone granice, wyznawany
system wartości, przyjęte prawdy? Co potrafi tak wstrząsnąć psychiką, że
rozumna istota niemal bezwolnie oddaje się w ręce negatywnych emocji?
Pozbawia trzeźwego osądu, nie panuje nad lodowatymi podszeptami,
decyduje na ostateczne i nieodwracalne kroki. W taki stan
może wpaść osoba postrzegana za dobrą, stojącą na straży prawa i
sprawiedliwości, oraz ktoś wiodący szczęśliwe i spokojne
życie. Gdzie przebiega cienka linia tego, co dopuszczalne, i tego, co
zakazane? Czym można wytłumaczyć jej zerwanie, usprawiedliwić zły
czyn w moralnym i etycznym osądzie?
Autor oszczędną w
słowach narracją, ogniskującą się na tym, co najważniejsze i niezbędne
do wejścia w kryminalny świat, niejako poprzez ofiary, zagląda w brutalną rzeczywistość, intrygująco łączy różne
ujęcia, sprawia, że właśnie powiązania najlepiej przemawiają. Nie krwawe opisy a sceneria zbrodni
potrafi oddziaływać na wyobraźnię. Cierpienie i śmierć dwulatka
zamkniętego w aucie w rekordowo upalny dzień. Społeczny osąd nad matką,
która zapomniała o dziecku. Czy takie niedopilnowanie można w
jakikolwiek sposób usprawiedliwić? Czyż nie jest to morderstwo?
Oficjalnie sprawa zaniedbania, ale czy faktycznie wszystko układa się w
taką interpretację?
Książkę dobrze się czyta, stosunkowo szybko,
nie stawia wysokiej poprzeczki intelektualnej, ale daje materiał do
ciekawych spostrzeżeń, relaksuje w mrocznej aurze, a przy tym wpisuje się w oszczędną i bezpośrednią skandynawską specyfikę snucia
opowieści, w której główną rolę odgrywa człowiek. Komisarzem Malin Fors targają sprzeczne
emocje, stara się zachować zawodowy profesjonalizm, ale brak
wystarczającej tarczy obronnej w życiu prywatnym wystawia na bolesne
ciosy pochodzące z przeszłości. Problemy z córką Tove sporo mieszają we
właściwej ocenie sytuacji. Zerknij również na wrażenia po
zapoznaniu się z jedenastym tomem serii ("Pocałunek kata") i
powieściami cyklu "Zack Herry" ("Leon", "Bambi", "Heroina").
4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 320 stron, premiera 11.02.2019 (2018), tłumaczenie Natalia Kołaczek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Żałować nie na czego. Ale chętnie zatrzymałabym się teraz w czasie :)
OdpowiedzUsuńKurde, ostatnio bardzo zawodzą mnie książki tego typu, ale z drugiej strony mimo wszystko mam ochotę poczytać. I pojawia się dylemat: czytać, albo nie czytać? 😊 A! Chyba jednak poczytam😊
OdpowiedzUsuńAutora kojarzę i serię też, ale nie czytałam jeszcze ani jednego tomu.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, chociaż zastanawiam się nad tym cytatem ;)
OdpowiedzUsuńCytat w jakimś stopniu bardzo trafia w punkt.
UsuńHmm, to raczej nie moje rejony literackie. Fabuła nieco mnie intryguje, jednak ten oszczędny język ciut odstrasza - wolę jednak bardziej obfity. Rozważę jednak sięgnięcie lub polecę tacie :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa ta książka, bo recenzja bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńWeronika
Recenzja świetnie napisana. Autor zupełnie nic mi nie mówi, ale książka zapowiada się interesująco
OdpowiedzUsuńsam zarys fabuły mi się podoba, ale ilość tomów mnie zniechęca
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie też nie sięgam po wielotomowe serie, ale ogólnie nie mówię nie.
Usuńkocham kryminały, które trzymają w napięciu i są łatwe w przyswojeniu, książkę dodaję do listy DO PRZECZYTANIA, dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńTeż lubię trzymające w napięciu książki.
UsuńCiekawe podejscie do tematu :)
OdpowiedzUsuńJa to z kryminałami nie koniecznie mam po drodze, ale mam w rodzinie komu polecać:)
OdpowiedzUsuńCzytałaś od jedenastego tomu? Hmm, chyba że fabuła książek pozwala na to. :) Ja ostatnio książki... wysprzedaję.
OdpowiedzUsuńMało kiedy sięgam po kryminały, musi skusić mnie czymś naprawdę wow.
OdpowiedzUsuńCytat bardzo trafny, a sama książka bardzo mnie zainteresowała. Dzięki książkom stałam się bardziej otwarta na poglądy i decyzje innych. Kiedyś byłam bardziej zamknięta i jak coś wykraczało poza moje postrzeganie świata to od razu gdzieś tam w głowie pojawiała się myśl "jak tak można". Mam dziwne wrażenie, że i ta książka otworzyłaby mnie na innych, pozwoliłaby spojrzeć na świat oczami innych.
OdpowiedzUsuńStraszna okładka, sądziłam że to jakiś horror a nie kryminał
OdpowiedzUsuńZapowiada się coś całkiem ciekawego :) Ale czegoś innego się spodziewałam po okładce hehe
OdpowiedzUsuńFabuła książki zapowiada się bardzo interesująco, więc polecę może przyjaciółce, bo ona lubi takie klimaty
OdpowiedzUsuńPodziwiam serię, za to, że dobrnęłaś do 12 tomu. Musi być całkiem niezła :)
OdpowiedzUsuńFabuła książki zapowiada się bardzo interesująco. Napewno miło się czyta
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi co mają czas na czytanie tak dużo książek
Bardzo filozoficzny cytat :) Nie lubię gdy seria ma aż tyle tomów, czekanie mnie wykańcza.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam więcej książek w tym klimacie i o dziwo czuję się w nich dobrze. Chętnie sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńCiekawy cytat z początku. Chyba nie zawsze tak to działa, niektórzy im są starsi, tym więcej mają do odżałowania. A co do książki - śmierć dzieci to nie jest dla mnie relaksujący temat �� wiec raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKoleżanka z pracy serdecznie mi polecała tego autora, ale jakoś nie miałam szans czytać.
OdpowiedzUsuń