OBLICZA ŚMIERCI tom 47
"Nic, co okrutne, nie jest niewiarygodne."
O
ilości tomów i braku konieczności sięgania po nie w
narastającej kolejności, pisałam kilkanaście dni temu w ramach
przybliżania wrażeń ze "Śmierci i mroku". Dlatego odsyłam do
tamtych notatek, a teraz skupiam się na "Śmierci i ryzyku". Zajmująco
weszłam w przygodę czytelniczą, wypełnioną czarnym
mrokiem ludzkich zdolności do przemocy i destrukcji. Wydaje
się, że zwyrodniałe rozumy zabójców nie mają już żadnych tajemnic przed
Eve Dallas, porucznikiem nowojorskiej policji, a jednak brutalne
zmuszenie do detonacji bomby, zamordowania w wyniku wybuchu wielu
osób, okazuje się niewytłumaczalnym czynem szaleńca. Trzeba jak
najszybciej ustalić, kto kryje się za tym obłędem, jakie motywy nim
kierują, co pragnie osiągnąć, i najważniejsze, jak mu przeszkodzić w
kontynuacji zbrodniczej działalności. Dallas szybko dochodzi do wniosku,
że balansowanie między wartościami życia różnych osób mocno ekscytuje
bestialski i sadystyczny umysł, całkowicie zawładnięty ideą niszczenia i
zadawania śmierci, zaś działania wydają się dobrze
przemyślane i logistycznie zorganizowane.
Oczywiście w
śledztwo angażuje się Roarke, niezawodny pomocnik, kiedyś
przestępca, dziś szanowany finansista. Autorka kontynuuje wciąganie
czytelnika w swoisty klimat otulający duet, współpracujący na tle
zawodowym i prowadzący wspólne życie prywatne. Kiedy Eve staje
przed murem milczenia i niewiadomymi, wkracza jej mąż i niczym
czarodziej posuwa dochodzenie do przodu, likwidując zastoje,
odnajdując zwietrzałe tropy, wykazując się niebywałym sprytem i przebiegłością, oraz miłością do żony policjantki. Z uśmiechem przechodzę
przez relację pary, za to chętnie obserwuję kooperację w
rozszyfrowywaniu zbrodniarzy. Lektura na przyjemny wieczór czytelniczy,
nie jest mocno angażująca i wymagająca, ale uatrakcyjnia wolny czas.
Zagadka detektywistyczna potrafi obronić się przed tuzinkowością, choć nie
wykazuje się złożonością i zawiłością, to jednak coś w niej nas
przyciąga, ciekawy pazur narracji, dobre sportretowanie czarnych
charakterów, intrygujące rozwiązania szarad ułomności ludzkich. Inne
poznane tomy serii: "Śmierć i mrok", "Obsesja i śmierć", "Pożądanie i śmierć", "Bractwo śmierci",
"Uczeń i śmierć", "Echo i śmierć", "Sekrety i śmierć". Zerknijcie
na nasączoną magicznym brzmieniem serię "Strażnicy"
("Gwiazdy fortuny", "Zatoka westchnień"), przygodę fantasy
"Początek", kryminał "Przed zmierzchem", thriller kryminalny "W ukryciu", powieść obyczajową "Więzy krwi".
3.5/6 - w wolnej chwili
kryminał, 384 strony, premiera 29.01.2020 (2018), tłumaczenie Sylwia Chojnacka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse.
Myślę, że ten kryminał sobie odpuszczę, ale coś z tej serii muszę poznać kiedyś wreszcie...
OdpowiedzUsuńLubię jak jest frapująca opowieść, która mnie wciąga w wydarzenia.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki od Nory Roberts, a te kryminalne pisane pod pseudonimem R.D. Robb są ciekawe. Kilka mam już przeczytanych :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mnie by przekonał
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka. Zainteresuje się nią.
OdpowiedzUsuńZnam tę pozycję i bardzo mi się podobała! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńW przypadku tej autorki wychodzi na to, że ilość nie idzie w parze z jakością. A szkoda... ☹️
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie za bardzo lubię jej książki.
UsuńAż wstyd się przyznać, ale w swojej karierze czytelniczej nie przeczytałam ani jednej książki Nory Roberts.
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałam sporo i bardzo lubię
UsuńCiekawie reklamujesz tę książkę, myślę, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTak patrzę i... ja to znam! Czytam i oczywiście że coś mi świta i nagle olśniło, bo zetknęłam się z tymi "tomami" u Ciebie. Wszystko zaczęło powracać, zwłaszcza jak dostałam do momentu o "parze" i znów w głowie zaświtało - hmm może jednak się skusić? Poszukać początku? :D
OdpowiedzUsuńHmm... Norę Roberts to ja znam, ale z romansideł. Nie wiedziałam, że pisze też kryminały, może właśnie dlatego, że pod innym nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie trzeba czytać książek po kolei, ale ilość tomów i tak robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńdokładnie też na tą ilość zwróciłam uwagę, coś niesamowitego :)
UsuńNawet nie spodziewałam się, że to tylko pseudonim!
OdpowiedzUsuńchociaż okładka przyciąga wzrok ;-) szkoda, że nie jest to jedna z tych ksiązek, które pamięta się długo
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka faktycznie jest przyciągająca.
Usuńszkoda, ze treść nie jest tak pociągająca ;-)
UsuńHm, brzmi nawet, może warto rozważyć przeczytanie? :)
OdpowiedzUsuńChyba tym razem odpuszczę. Nie zachęciła mnie ta książka, a mam sporo innych zapisanych
OdpowiedzUsuńAutorka jest mi znana, czytałam jej książkę ale tylko jedną. W sumie to miło ją wspominam
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńZastanaiwam się, czy warto sprawdzić pióro Nory Roberts w tej dziedzinie.
OdpowiedzUsuń47 tomów? Nie dla mnie. Za szybko się nudzę :)
OdpowiedzUsuńMnie również zniechęcają takie długie powieści...
UsuńTrochę przejadły mi się już takie śledztwa, a 47 tom mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie udało mi się sięgnąć po żaden z tomów, ale jeden na mnie czeka i wcale nie pierwszy z serii :-)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za długa seria jak na moje możliwości!
OdpowiedzUsuńSeria ogromna, nie lubię takich :D
OdpowiedzUsuńRany ,chyba zostałam skuszona. Nie znam tej serii
OdpowiedzUsuńNieee, takie tasiemce to zdecydowanie nie dla mnie. Zawsze mam wrażenie, że nawet jak książka była dobra, to przy dłuższym czasie pracy nad nią, mogła być znacznie lepsza.
OdpowiedzUsuńTak do pięciu tomów jeszcze skłonna jestem czytać. Ale co za dużo to niezdrowo. Chyba że to komiksy lub mangi, które szybko się czyta.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak jest dużo tomów jednej serii, więc sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńCiekawa seria, chętnie poznam ja całą
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to nie jest lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńMy chyba ponownie skorzystamy z Twojej propozycji, tylko ten czas, trzeba go znaleźć
OdpowiedzUsuńTa pozycja mnie chyba najmniej interesuje przeglądając wcześniejsze książki
OdpowiedzUsuń;) a ja właśnie lubię takie damsko-męskie duety i pewnie ich relacje wciagnęłyby mnie na równi ze śledztwem :D
OdpowiedzUsuńKryminalne zagadki zawszw mnie ekscytują - a ich rozwiązania potrafią naprawdę zaskakiwać i wprawiać w osłupienie.
OdpowiedzUsuńDla osób lubiących czytać taką ilość tomów to raj, ja nigdy takiej ilości tomowej nie przeczytałam jeszcze. Wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńNiedawno koleżanka zapytała mnie o jakieś tomy książkowe i dłuższe kryminalne historie, od razu sobie przypomniałam Twoje recenzje :) podeślę jej link do Twojego bloga :)
UsuńChoć tematyka mogłaby mnie zainteresować to zniechęca mnie ilość tomów. ;-;
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ilość tomów może przerazić. Nie wiedziałam, że Nora Roberts pisze pod pseudonimem.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię książki Nory Roberts, ale pod warunkiem, że są to romanse ;) Innych póki co nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńPo kryminały lubię sięgać w przerwie między romansami - możliwe, że w przyszłości skuszę się na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńOstatnio sięgam, szczególnie po kryminały. Nigdy nie sądziła,że polubie ten gatunek, ale polubiłam go. Z chęcią sięgnę i po tą pozycję.
OdpowiedzUsuń47 tom! Chociaż zachęcasz całkiem dobrze to chyba jednak ta ilość mnie przeraża... nie umiałabym się powstrzymać od kolejnych.
OdpowiedzUsuńPoczątek książki był super, ale potem fabuła ciągnęła się jak flaki z olejem :(
OdpowiedzUsuń