T.J. NEWMAN
"Kiedy na jej kolana upadł but, w środku znajdowała się stopa. Odrzuciła go od siebie z wrzaskiem..."
Lubię oglądać filmy katastroficzne, zwłaszcza wejść w akcję dziejącą się w przestrzeni powietrznej, dlatego chętnie zarezerwowałam bilet na lot do Nowego Jorku, ale tym razem w formie przygody czytelniczej. Przyjemnie było nie odtwarzać dzieło reżysera, zdać się na narzucone obrazu, ale samemu aktywnie je tworzyć, uruchamiać wyobraźnię śledząc scenariusz zdarzeń i dopowiadać detale według własnych odczuć. "Ultimatum" po brzegi wypełniała dynamiczna akcja w na lądzie i w powietrzu. Napięcie budowały klasyczne sensacyjne odwołania, czyli bezpośrednie zagrożenie życia, w tym wypadku dla pasażerów i załogi samolotu, ratunek dla świata i waszyngtońskiej elity politycznej. Walka toczyła się nie tylko o bezpieczeństwo lotu, uniknięcie tragedii będącej powtórzeniem z jedenastego września dwa tysiące pierwszego roku, ale też o wizerunek Ameryki w oczach świata. Powieść w wielu aspektach nawiązuje do zagranicznej polityki USA, ukazując bezwzględność i brutalizm przyjętych w imię dobra.
Motywy działań terrorystów mało uzasadnione, ponadto jak na wieloletnie przygotowania dużo amatorszczyzny. T.J. Newman potrafiła natomiast oddać etos pracy pilotów i stewardów, i gdybym nie spotkała się kiedyś z obojętnością wobec ludzkiej tragedii podczas lotu tureckimi liniami, być może byłoby mi łatwo uwierzyć w tak perfekcyjną i zgraną załogę rejsu 416, w końcu wiele słyszy się o przykładach wyjątkowego bohaterstwa i poświęcenia. Sporo zwrotów akcji wplecionych w fabułę, lecz autorka podążała utartym szlakiem. Wiele elementów dało się wcześniej przewidzieć, zestawienie osobowości z góry określone, a trop pomocnika czarnego bohatera od razu dało się podchwycić. Choć książka wtórna i przezroczysta w intrydze dla wprawionego odbiorcy thrillerów i sensacji, to można było przy niej sympatycznie spędzić czas, pod warunkiem przymknięcia oka na kalki i proste rozwiązania, czasem patetyczne i niedorzeczne, jak sceny na stadionie, jednak amerykański odbiorca kocha takie rzeczy. Lekka i niezobowiązująca lektura z dreszczykiem, miła zabawa, ale szybko zapomniana, niczym filmy katastroficzne sprzed trzydziestu czterdziestu lat, nie może dziwić, że prawa filmowe już zostały zakupione. Porwanie rodziny pilota, szantaż w przestworzach, kumulacja agresji, walka o życie, to dobrze sprzedawało się w kulturze masowej, a jeśli jeszcze można było wrzucić kamyk do politycznego ogródka, to siła oddziaływania rosła.
3.5/6 - w wolnym czasie
thriller, 346 stron, premiera 23.02.2022 (2021)
tłumaczenie Izabela Matuszewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Fajnie że dobrze spędziłaś czas przy tej książce i że nie wszystko było przewidywalne.
OdpowiedzUsuńDla mnie to była jedna z ciekawszych książek, które czytałam w ostatnim czasie.
Usuńz książką zawsze przyjemnie spędza się czas ;-)
UsuńBardzo mi się podobała ta książka, rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię filmy katastroficzne, ale...no właśnie - chyba jednak wolę je od książek z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńMimo Twojej niezbyt wysokiej oceny, czuję się zachęcony do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z lektury, ciekawy pomysł nawet na prezent.
UsuńMistrzyni :) "jednak amerykański odbiorca kocha takie rzeczy" Iza powinna napisać własną książkę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię książek, gdzie akcje są tak przewidywalne.
OdpowiedzUsuńTo zależy dla kogo, ja świetnie odnalazłam się w tej lekturze.
UsuńNiby akcja przewidywalna, ale czasem warto dla samych emocji sięgnąć po jakiś tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta propozycja i miło spędziłam z nią czas.
OdpowiedzUsuńMi z kolei książka bardzo przypadła do gustu, jest się na co skusić.
OdpowiedzUsuńJest to typowa lekka pozycja dla odbiorców takich historii.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się w ramach relaksu i spędzenia wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie było zagłębić się w ramach relaksu w ten niewymagający debiut.
OdpowiedzUsuńFabuła jest naprawdę świetna i może nie zapada w pamięci, ale jest się na co skusić w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńTen debiut był naprawdę wciągający, nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu.
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam kilka opinii na temat tej ksiązki. Fajna recenzja ale ksiązka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidziałam recenzję u Pigouta i choć nie są to moje klimaty, to czasem lubię po coś innego niż zwykle sięgnąć. Nawet jeśli noty nie są za wysokie (też nie do końca lubię sensację).
OdpowiedzUsuńa mnie jakoś nie przekonuje ta historia, może dałabym szanse jej ekranizacji, ale to też bez szczególnego entuzjazmu
OdpowiedzUsuńOj widzę, że ta propozycja nie zdobyła w pełni Twojego uznania ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to typ historii który potrafi mnie porwać, aczkolwiek doceniam fakt starań w opisach. Choć szkoda tych małych niedociągnięć w wyjaśnieniach powodów funkcjonowania akcji w powieści.
OdpowiedzUsuńNie do końca czuję się przekonana do tej ksiązki. Lubię ten gatunek, ale opis nie koniecznie do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie czytuję thrillerów, to nie jest mój świat :) Ale recenzja super :)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność przeczytać tę książkę i moim zdaniem jest to świetna książka. Wyjątkowo mi się spodobała jej fabuła.
OdpowiedzUsuń