piątek, 14 marca 2025

...I UJRZELI CZŁOWIEKA

MICHAEL MOORCOCK

„Kiedy trzeba, wielką religię można zbudować z najbardziej niepozornych wątków.”

Powieść wydawała się bazować na klimacie, który niespecjalnie mi podchodzi, a jednak, kiedy skoncentrowałam się na jej przygodowym i filozoficznym ujęciu, poczułam, że wciągam się w przekaz Michaela Moorcocka. Barwne przeżycia Karla Glogauera, głównego bohatera, przeniesionego w czasie, z tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego roku do dwudziestego ósmego roku naszej ery, rozwijały się przewidywalnie, jednak potrafiły zadziwić obrotem spraw i wydźwiękiem incydentów. Mimowolnie dociekało się, do jakich pomysłów i zabiegów posunie się autor, jak przedstawi historię Jezusa, początki chrześcijaństwa, jak głęboko sięgnie w legendy i mity, nasyci historię bogatszą niż faktyczna treścią, czego oczekiwał od odbiorcy w zamian.

Miałam wrażenie zbytniego poszatkowania fabuły, wkradło się sporo chaosu, wydawało się, że czasem coś niepotrzebnie zostało opisane, ale w dużym stopniu oddawało to ducha sporego przeskoku w czasie, dualizmu doświadczeń i myśli kluczowej postaci, siłą rzeczy mogącego zrodzić się niezrównoważenia emocjonalnego, obsesji, obłędu wynikającego ze zderzenia różnic cywilizacyjnych. Podobało mi się, że nie było poprawności religijnej, a wręcz odwrotnie, odejście od niej, aby spróbować nadać czytelnikowi nieco inny niż popularny kształt myśli o religii, skłonić do refleksji, przyjrzeć się bliżej temu, co zwycięża, spełnienie proroctwa i narzucenie woli losu, lub samodzielna decyzja o sobie i podążanie za własnymi pragnieniami, a może mieszanka ich. Jak często odbieramy pragnienia jako rzeczywistość? Dlaczego w trakcie poszukiwania siebie, definiowania tego, kim się jest, pojawia się wpływ cudzych osobowości na własną? Czy wielkie indywidualności to tylko wytwór tych, którzy pragną mieć ich za przyjaciół? Książka oddawała powiew myśli społecznych lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, zadawanych pytań, prób odpowiedzi i refleksji. To atrakcyjna wartość dodana literackiej w podróży w czasie.

Inne dotychczas przedstawione na Bookendorfinie tytuły z serii Wehikuł czasu: "Kukułcze jaja z Midwich", "Czarna chmura", "Odyseja kosmiczna 3001. Finał", „Odyseja kosmiczna 2001”, „Odyseja kosmicznej 2010”, "Odyseja kosmiczna 2061", "Spotkanie z Ramą", "Rama II", "Koniec dzieciństwa", "Bill, bohater galaktyki", "Biada Babilonowi", "Olśnienie", "Równi bogom", "Klany księżyca Alfy", "Radio Wolne Albemuth", "Czas jest najprostszą rzeczą", "Umierając żyjemy", "Ziemia trwa", "Opowiadania najlepsze", "Osa", "Kwestia sumienia", "Ostatni brzeg", "Człowiek do przeróbki", "My", "Gdzie dawniej śpiewał ptak", "Gwiazdy moim przeznaczeniem", "Drzwi do lata", "Wieczna wojna", "Cieplarnia", "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Hiob. Komedia sprawiedliwości", "Rój Hellstroma", "Wieczna wolność", "Więcej niż człowiek", "Gwiazdy jak pył", "Prądy przestrzeni", "Kamyk na niebie", "Koniec wieczności".

4/6 – warto przeczytać
fantastyka, 180 stron, premiera 11.02.2025 (1969), tłumaczenie Radosław Kot
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

3 komentarze:

  1. Dawno nie sięgałam po książki z tego gatunku, ale ogólnie nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. w wonej chwili gdy trafiłabym na tą książkę mogłabym ją przeczytać. Podoba mi się ta tajemnicza okładka
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać, że brzmi bardzo ciekawie. Zastanawiam się, czy tytuł by mnie wciągnął.

    OdpowiedzUsuń