niedziela, 10 sierpnia 2025

FILMOWY WEHIKUŁ CZASU

HARRY HARRISON

„Coś się z nimi stało, coś nieokreślonego i tak odmiennego od normalnych doznań życiowych, że chwilę potem nie potrafili powiedzieć, ani co to było, ani jak się czuli.”

Lekko i sympatycznie spędzony czas z książką. Nie podkręca mocno wyobraźni, lecz nadaje barwny i zabawny ton rozrywce czytelniczej. Absurdalność incydentów, znaczne wykraczanie poza rzeczywistość, przewrotne odniesienia do historii, dowcipne przedstawianie pozornych faktów, składają się na ciekawy i dynamiczny scenariusz zdarzeń. Traktując powieść jedynie od strony fabuły, bazującej na pomyśle przedstawienia w krzywym zwierciadle amerykańskiego pragnienia sukcesu, pieniędzy i władzy, w tym wypadku władzy nad umysłami odbiorców produkcji filmowej, to jako odskocznia od codzienności średnio wypada. Chociaż nie można odmówić atrakcyjnego naszkicowania portretów postaci i satyrycznego zobrazowania przekroju środowiska filmowego. 

Przyglądając się dociekliwiej źródłom i tłu tematyki, wchodzi się we frapujące refleksje nad kondycją współczesnej cywilizacji. Odnosi się wrażenie, że perspektywa postrzegania cywilizacji nie zmienia się, nawet biorąc pod uwagę dawne i obecne narzędzia komunikacji. Rodzą się pytania, co steruje mentalnością człowieka, jak zachowuje się, gdy spełnione są określone warunki funkcjonowania, czego potrzeba, aby na wierzch wypłynęła mroczna natura. Czy nasze życia, zwłaszcza wobec rozpowszechnionych social mediów, nie stają się mikroprodukcją kopiującą hollywoodzkie wzorce? Co jeśli skrawki filmowej egzystencji łączą się w internetowym świecie w nadrzędny model pozorności i nijakości? Jak to wpływa na nasze własne światy? 

Niedoścignione marzenie człowieka o odbywaniu podróży w czasie, wykorzystywanie jej nie tyle w szansie na dokonywanie naukowych dociekań na temat faktów z historii, co dla wielkiego biznesowego zysku, nie brzmi pokrzepiająco dla nas wszystkich. Na szczęście, daleko jeszcze od zrealizowania celu poruszania się w dowolnie wybranej czasoprzestrzeni. Powieść powstała w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym siódmym roku i nadal porusza istotne aspekty dotyczące gatunku ludzkiego. Czyni to z wdziękiem bogactwa zdarzeń i przyjaznością stylu narracji. Przekonajcie się, czy udało się uratować wytwórnię filmową będącą tuż przed upadłością? W jaki sposób do akcji wmieszani zostali wikingowie? Skąd koncepcja, że nie Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę? Jakie pojawiły się na to dowody i świadectwa w tysięcznym roku? Z "Filmowym wehikułem czasu" komponuje się "Rok 1000" Valerie Hansen, również wydany przez Rebis.

Na Bookendorfinie przedstawiłam wrażenia po spotkaniu z inną książką H. Harrisona "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Bill, bohater galaktyki", oraz dotychczasowe tytuły z serii "Wehikuł czasu", klasyki science fiction:"Biada Babilonowi", "Spotkanie z Ramą", "Rama II", "Ogród Ramy", "Koniec dzieciństwa", "Odyseja kosmiczna 2001", "Odyseja kosmiczna 2010", "Odyseja kosmiczna 2061", "Odyseja kosmiczna 3001. Finał", "Olśnienie", "Czas jest najprostszą rzeczą", "Umierając żyjemy", "Ziemia trwa", "Opowiadania najlepsze", "Osa", "Kwestia sumienia", "Ostatni brzeg", "Człowiek do przeróbki", "My", "Gdzie dawniej śpiewał ptak", "Gwiazdy moim przeznaczeniem", "Drzwi do lata", "Cieplarnia", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Hiob. Komedia sprawiedliwości", "Rój Hellstroma", "Wieczna wolność", "Więcej niż człowiek", "Koniec wieczności". "Kukułcze jaja z Midwich", "Czarna chmura", "Prawda półostateczna", "Dzień tryfidów".

3.5/6 – w wolnym czasie
science fiction, 224 strony, premiera 23.07.2025 (1967), tłumaczenie Andrzej Jankowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

1 komentarz:

  1. Skoro książka to tylko kategoria W wolnym czasie to chyba sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń