niedziela, 14 lipca 2024

DZIEŃ TRYFIDÓW

JOHN WYNDHAM

„To przeciwko naturze, żeby jeden gatunek miał dominować bez końca.”

Znakomicie napisana powieść, jedna z tych, do których można wracać po latach i dostrzec fabułę, ale z innego ujęcia. Kiedy po raz pierwszy ją czytałam, jako młoda osoba zwróciłam uwagę przede wszystkim na aspekt postapokaliptycznej przygody. Zastanawiałam się, jak utrata wzroku przez niemal całą ludzką populację, oficjalnie spowodowana przejściem Ziemi przez chmurę szczątków komety, wpłynie na życie głównego bohatera, który za sprawą szczęśliwego zbiegu okoliczności uniknął utraty jakże ważnego zmysłu dla człowieka. 

Wczytując się w nią obecnie doceniłam rewelacyjne poprowadzenie wątku moralnych dylematów w walce o przetrwanie. Trzydziestolatek William Masen zmuszony był dokonywać trudnych wyborów, stawać przed patowymi sytuacjami, decydować o losie innych. Jako biolog zajmujący się tryfidami, szalenie osobliwymi, owianymi ścisłą tajemnicą, pożytecznymi dla przemysłu olejowego roślinami, wiedział o nich więcej niż przeciętny człowiek, ale nawet naukowa wiedza nie przygotowała go do tego, co tak naprawdę tryfidy sobą reprezentowały, że miały kojarzyć się z chciwością, bólem, strachem i udręką. Chętnie wchodziłam w rozważania, jak sama bym na miejscu Billa postąpiła, czy wzięłabym odpowiedzialność za innych, jak poradziłabym sobie z irracjonalnym poczuciem winy, czy zdecydowałabym się na wejście w nowe reguły społeczne. 

John Wyndham umiejętnie wplatał w myśli i dialogi zdezorientowanych, zagubionych i czujących się obco postaci stopniową, bardziej lub mniej uświadomioną, przemianę resztek cywilizacji na skutek ogólnoświatowych incydentów. Różne scenariusze życia jednostek, niejako przykłady tego, co mogłoby kształtować losy, nadawały historii emocjonalny wymiar. A narracja w stylu pamiętnikarskim podkreślała walor przeżywania, lepiej odbierany niż zwykłej narracji. Powieść dawała pole manewru do pracy wyobraźni i materiał do refleksji. Pisana w czasach, kiedy widmo wojny nuklearnej zaglądało ludziom w oczy, zaś strach przed unicestwieniem gatunku ludzkiego zdawał się wszechobecny, zatem i ten wątek wyraźnie wybrzmiewał w tle. Wyndham postawił na proste, ale sugestywne opisy, nie wchodził w zbędne szczegóły, za to rozwijał kontekst i klimat globalnej katastrofy. Siedemdziesiąt trzy lata temu tytuł cechowała nowatorskość, stał się źródłem inspiracji dla innych pisarzy, wiele z jego elementów rozpowszechniło się w popkulturze, przez co współcześnie stracił nieco na intensywności roztaczanego blasku, jednakże uwzględniając datę pierwszego wydania, mimo wszystko wspaniale się go odbiera i obecnie. Przekonująca rozrywka w rytmie klasycznej fantastyki, po którą warto sięgnąć.

Zerknij na pozostałe tytuły z serii Wehikuł czasu, klasyki science fiction, przedstawione na Bookendorfinie: "Czarna chmura", "Odyseja kosmiczna 3001. Finał", „Odyseja kosmiczna 2001”, „Odyseja kosmicznej 2010”, "Odyseja kosmiczna 2061", "Spotkanie z Ramą", "Rama II", "Koniec dzieciństwa", "Bill, bohater galaktyki", "Biada Babilonowi", "Olśnienie", "Równi bogom", "Klany księżyca Alfy", "Radio Wolne Albemuth", "Czas jest najprostszą rzeczą", "Umierając żyjemy", "Ziemia trwa", "Opowiadania najlepsze", "Osa", "Kwestia sumienia", "Ostatni brzeg", "Człowiek do przeróbki", "My", "Gdzie dawniej śpiewał ptak", "Gwiazdy moim przeznaczeniem", "Drzwi do lata", "Wieczna wojna", "Cieplarnia", "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Hiob. Komedia sprawiedliwości", "Rój Hellstroma", "Wieczna wolność", "Więcej niż człowiek", "Gwiazdy jak pył", "Prądy przestrzeni", "Kamyk na niebie", "Koniec wieczności".

5/6 - koniecznie przeczytaj
fantastyka, 318 stron, premiera 04.06.2024 (1951), tłumaczenie Wacława Komarnicka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

6 komentarzy:

  1. CZytanie książki pisanej jak pamietnik ma w sobie cos wyjątkowego

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyka idealna dla mojego męża, fana od x lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyka nie należy do moich ulubionych gatunków, ale mam wśród znajomych jej prawdziwego konesera - więc z przyjemnością podrzucę mu link :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię sięgać po książki, które po latach mogę odebrać z zupełnie innej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego lubię wracać do pewnych tytułów po latach, zawsze jestem ciekawa, jak odbiorę je teraz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam Twój opis i książka wygląda rewelacyjnie - chyba po nią sięgnę - lubię takie moralne dylematy

    OdpowiedzUsuń