BEN WILSON
„W 2050 roku miasta staną się domem dwóch trzecich ludzkości.”
Cieszę się, że zwróciłam uwagę na tę pozycję czytelniczą, okazała się bardzo ciekawą podróżą w klimacie miejskim i historią w tle. Ben Wilson oprowadzał po miastach z różnorodnych perspektyw. Towarzyszyła mu myśl przewodnia, jak bardzo miasta oddawały ducha epoki, kultury, społecznych ekonomicznych i politycznych uwarunkowań, ale przede wszystkim oczekiwania ich mieszkańców. Wspaniale ukazał ruchomość metropolii podążających za trendami, reagującymi na przekształcenia, adoptującymi się do nowych warunków, w tym pandemii, czy zmian klimatycznych. Imponująca zdolność metamorfozy zurbanizowanych obszarów to przełożenie z ludzkiej mentalności, zwyczajów, oczekiwać, aspiracji, a nawet mody.
Duża gęstość zaludnienia sprzyjała intensyfikacji innowacji, dominacji kultury, większemu dostępowi do edukacji, wyższym zarobkom. Wiązała się nie tylko z korzyściami, lecz także wyraźnie uwidaczniała wady, jak niebezpieczny poziom zanieczyszczenia, wieczny hałas, wzrost przestępczości, łatwy dostęp do narkotyków, zanikanie obyczajów, czy istnienie dzielnic ekstremalnej biedy. To właśnie wszelka aktywność mieszkańców miast interesowała autora najbardziej, różnorodność doświadczeń związanych z życiem w miastach w poszczególnych epokach i kulturach, na różnych kontynentach, ich powstania, rozwoju i upadku. Przyglądał się miejskiej tradycji od sześciu tysięcy lat i wkraczał w problemy trzeciego tysiąclecia, „stulecia miast”, widoczności z kosmosu, przemianom krajobrazu miejskiego za sprawą czynników wewnętrznych i zewnętrznych, zacierania granic między centrum a przedmieściami i płynnym łączeniem z innymi miastami. W dwa tysiące dziesiątym roku człowiek stał się gatunkiem miejskim, a przyszłość dynamicznie zmierza ku jeszcze większemu nakręceniu urbanizacji. Publikacja wciągnęła, zajmująco było spojrzeć na miasta od starożytności do współczesności w nieco innym blasku niż architektonicznym, zobaczyć, co tak naprawdę było ich krwiobiegiem, co je nakręcało, kształtowało, wystawiało na próby. Przyjemna narracja, wiele wtrąceń z różnych dziedzin, tak aby jak najlepiej zrozumieć ducha przybliżanego miasta czy metropolii. Ciekawa podróż po największych wynalazkach ludzkości w ujęciu miejskiej historii.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, historia, 456 stron, premiera 09.03.2022, tłumaczenie Tomasz Wyżyński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Myślę, że w wolnym czasie mogę się skusić. Na razie w końcu nadrabiam Hrabiego Monte Christo.
OdpowiedzUsuńTa książka wygląda bardzo interesująco i porusza ważny temat. Wpada na moją listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńSwego czasu kiedys czytałam literaturę faktu, jednak teraz wybieram inne książki.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami tego typu, ale po Twoich ocenach widzę, że lubisz czytać literaturę faktu.
OdpowiedzUsuńNie czytam literatury faktu i szczerze nie wiem, komu mogłabym polecić ten tytuł. Ważne, że książka spełniła Twoje oczekiwania, szczególnie jeżeli lubisz tego typu literaturę.
OdpowiedzUsuń