niedziela, 29 stycznia 2023

ŚWIATŁO MIĘDZY OCEANAMI

M.L. STEDMAN

„Historia jest tym, na co przyzwala społeczeństwo.”

Jeżeli poszukuje powieści mocno oddziałującej emocjonalnie, to „Światło między oceanami” wydaje się sprzyjającym przyjemnej rozrywce tytułem. M.L. Stedman sympatycznie i przyjaźnie snuje opowieść o przeplataniu się ludzkich losów, oddziaływaniu jednego człowieka na drugiego, wpływu jednej decyzji na bieg zdarzeń. Za sprawą kontrastu między szczęściem a dramatem, spełnieniem a niespełnieniem, przysięgą a wyrzutami sumienia, obrazuje miotanie się głównych bohaterów, niczym wzburzone fale oceanu, w czymś, co ewidentnie ich przerasta. Z jednej strony chcemy widzieć w nich dobro i troskliwość, z drugiej odczuwamy fałszywość i wyrafinowanie. A między nimi przepływa woda krzywdy zmieszanej z kłamstwem, równocześnie dążenia ku spełnieniu marzenia i poczuciu bliskości. Nie sposób jednoznacznie wykształcić opinii o postaciach. Czytelnikiem targają różnorodne odczucia, niezrozumienie miesza się z empatią. 

M.L. Stedman rewelacyjnie wybiera miejsce na toczącą się akcję. Wyspa Janus Rock, z białego kamienia i zieleni, z latarnią morską zbudowaną w tysiąc osiemset osiemdziesiątym dziewiątym roku, chatką i budynkami gospodarczymi, z mogiłami poległych rozbitków, usytuowana sto mil od zachodnich wybrzeży Australii. Dwoje dorosłych mieszkańców i dziecko. Raz na pół roku widzą łódź z zapasami. Skrawek lądu i natura człowieka, szarpani przez opętańcze zawodzenie wiatru, żyją w świetle latarni morskiej i słonym smakiem oceanu. Incydent z kwietnia tysiąc dziewięćset dwudziestego szóstego roku, wyrzucenia na brzeg łodzi z martwym mężczyzną i potrzebującym pomocy niemowlakiem, uruchamia kłamstwo, które z każdym dniem mnoży się, wnika w ludzkie serca, rozum i pamięć. Autorka ukazuje przeszłość doprowadzającą do tego dnia, daje rzut oka na dramatyczne australijskie historyczne wydarzenia, opisuje charakter wybrzeża, przybliża zawód latarnika. Wprowadzeniem do pierwszej sceny z odnalezieniem dziecka tworzy niezwykły klimat i kontynuuje niemal do końca powieści. Udostępnia bohaterom przestrzeń do wypełnienia wspomnieniami i przeżyciami, traumami rzutującymi na całe życie. Opowiada o błędach, za które ponosi się wysoką karę, chociaż wynikają z dobroci serca, niewłaściwych wyborach ciążących niczym żelazna obroża, trudzie przebaczania innym i sobie, mocy związania przysięgą złożoną najbliższej osobie. Bogaty materiał do rozmyślań, wkraczanie w etyczne i moralne aspekty, hipotetyczne rozważania. Na minus, brak realności w zachowaniach postaci, albo sprawienia, że bardziej się wierzy w przeskalowane postawy. Trzeba jednak przyznać, że historia wciąga.

4/6 – warto przeczytać
literatura obyczajowa, 382 strony, premiera 25.01.2023 (2016), tłumaczenie Anna Dobrzańska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

5 komentarzy:

  1. Na razie bardziej interesują mnie inne książki tego wydawnictwa, ale warto ją mieć na uwadze. .


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czasu, kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki, byłam ciekawa jej recenzji. Utwierdziłaś mnie, że to lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wygląda to wydanie książki, okładka przyciąga wzrok. Podoba mi się, chętnie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję zapoznać się z tą lekturą. Uważam, że jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Autorka wybrała niezwykle interesujące miejsce na toczącą się akcję. Jestem ciekawa jej klimatu i oczywiście fabuły. :)

    OdpowiedzUsuń