środa, 18 stycznia 2023

KOŃCE ŚWIATA

NIEZWYKŁA OPOWIEŚĆ O TYM, JAK WYMIERAŁA NASZA PLANETA

PETER BRANNEN

„Życie i geologia są dwoma opisami tego samego zasobu surowca. Jeśli naruszyć jeden, pojawi się reakcja w drugim, i odwrotnie.”

Obracając się wokół tematów związanych z ogromnymi jednostkami czasowymi, gdzie istnienie człowieka na Ziemi stanowi zaledwie maleńki ich ułamek, natychmiast uświadamiamy sobie, jak króciutkie jest istnienie naszych cywilizacji, a co dopiero jednostki. Peter Brannen zgrabnie nam to przedstawia, nie wchodzimy w historię ludzkości, która na pierwszy rzut oka wydaje się taka długa i ciągła, ale przemierzamy epoki naszej planety, okresy rozwoju życia na jej powierzchni, i przede wszystkim przyglądamy się nagłym masowym wymieraniom w dziejach Błękitnej Planety. Według przypuszczeń naukowców, wciąż spierających się o jak najdokładniejsze interpretacje, Ziemię pięć razy ogarnęły mega apokalipsy. Jestem przekona, że jeszcze wiele zmieni się w kolejnych latach badań, w zakresie ustalania geografii pradziejów. Dysponujemy stosunkowo małym materiałem dowodowym, żeby uzyskać pewność wysuwanych hipotez i uczynić obowiązującymi. A jednak już i tak wiele udaje się nam ustalić, co działo się na naszej jednocześnie gościnnej i bezbronnej planecie.

Pokrywająca Ziemię warstwa życia jest unikalna na skalę galaktyczną a przy tym niezwykle krucha w skali masowego wymierania. Odkrywamy ślady i pomniki pradawnych hiperkatastrof obejmujących wulkany, asteroidy, tektonikę płyt, zmiany klimatu i oceanów wywołane przez siły geologii. Niewyobrażalne gigantyczne kataklizmy na kontynentalną skalę wynikające z wewnętrznych zakłóceń procesów geochemicznych spychały planetę w monstrualne kryzysy. Dokładnie śledzimy gwałtowne zmiany obiegu w przyrodzie, zlodowacenia, ocieplenia, zakwaszenia wód, anoksję oceanów, wietrzenie lądów, toksyczność siarkowodoru, kwaśne deszcze, niszczenie warstwy ozonowej. Imponujące, że planeta i tak odradzała się po masowych wymieraniach, wiele gatunków nie zdołało przetrwać, ale były i takie, którym się to udało. 

Autor zajmująco oprowadza po historii Ziemi, szczegółowo przybliża aspekty związane z reprezentacyjnymi gatunkami fauny i flory. Dobiera reprezentujące przykłady. Posiłkuje się rozmowami z naukowcami. Sporo ciekawostek, dających do myślenia porównań, podkręcających wyobraźnię skojarzeń. Ordowik, dewon, perm, trias, kreda, plejstocen i ich zatrważające końce. Ale też spojrzenie na bliską i daleką przyszłość Ziemi. Książka sprawdza się w osiąganiu ogólnej orientacji w tematyce masowych wymierań, napisana przyjaznym językiem, łatwo wciąga w to, co miało miejsce na Ziemi 445, 374, 252, 201 i 66 milionów lat temu, zupełnie jakbyśmy odwiedzali różne planety, takim Ziemia podlegała drastycznym zmianom. Brannen wiele miejsca poświęca wstawkom tego, co obecnie czyni człowiek ze swoim miejscem w kosmosie, na ile jego destrukcyjne działania mogą przyczynić się do kolejnego masowego wymierania.

4.5/6 – warto przeczytać
reportaż, 446 stron, premiera 15.06.2022 (2017), tłumaczenie Ewa Ratajczyk
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

7 komentarzy:

  1. Przyznam się bez bicia, że rzadko sięgam po reportaże, ale tutaj mogłabym zrobić wyjątek, bo Ziemia i jej tajemnice to coś, co mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już nie czytałam reportażu, gdyż mam na uwadze inne gatunki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie czytam reportaży, to obok biografii gatunek książek których nie lubie

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za reportażami ale mój mąż chętnie po nie sięga, polece mu tą ksiązke

    OdpowiedzUsuń
  5. Reportaży jakoś tak w zwyczaju nie czytam, nie do końca mnie interesują, więc tym razem się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń