piątek, 20 stycznia 2023

ŻYCZĘ MU ŚMIERCI

MATT WITTEN

„Wierzę, że moja córka jest tu dziś razem z nami.”

Niestety, książka nie zrobiła dobrego wrażenia. Słaba propozycja czytelnicza, nic nie wyniosłam, nawet zwykłej rozrywki, po prostu w uporze dotrwałam do końca. Szablonowy pomysł na fabułę, mało rozgarnięta główna bohaterka, mnóstwo nielogicznych zdarzeń, absurdalne zakończenie. Wiele elementów nie składało się w sensowną całość. Matt Witten beztrosko żonglował realnością, gubił harmonię intrygi i przypasowanie do prawdopodobieństwa. Pierwsze rozdziały zapowiadały atrakcyjną przygodę czytelniczą. Niestety, im głębiej wchodziłam w powieść, tym większe czułam zniechęcenie, znużenie i nijakość. Irracjonalne zachowania postaci przeszkadzały w budowaniu napięcia. 

Jednak najbardziej raziła płytkość i powierzchowność w konstruowaniu portretów bohaterów i zawiązywaniu intrygi. Szybko domyśliłam się, kto jest najczarniejszy, na kim spoczywa ciężar winy, komu faktycznie dokuczają wyrzuty sumienia. Właściwe wskazówki były doskonale widoczne, wręcz podane na tacy, a przecież nie tak powinno być w thrillerze kryminalnym. Co więcej, czasami to nastolatka była mądrzejsza od dorosłej kobiety, a to już naprawdę kiepsko przedstawiało się. Drażniła mnogość absurdalnych scen rozsianych po całej powieści. Książka jedynie na zapełnienie wolnego czasu związanego z wyczekiwaniem czegoś, kiedy myśli krążą wokół życiowego problemu, a fabula w tym nie przeszkadza. Pięćdziesięciopięcioletnia Susan z pomocą przyjaciół zdobywa pieniądze, aby udać się na drugi koniec kraju na egzekucję mordercy jej siedmioletniej córki. Dwadzieścia lat wyczekiwała dopełnienia sprawiedliwości. Po drodze, spontanicznie odwiedza byłego męża. Dostrzega coś, co sprawia, że rodzą się niepokojące obrazy. Czy człowiek z celi śmierci faktycznie jest winny? Czy za śmierć dziecka zapłaci właściwa osoba? Gdzie szukać rozwiania wątpliwości? Komu zaufać?

2.5/6 – czytasz i zapominasz
thriller kryminalny, 366 stron, premiera 13.04.2022 (2021), tłumaczenie Urszula Gardner
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

5 komentarzy:

  1. szkoda że tak ni e trafna jest ta pozycja, bo sama chętnie ostatnio sięgam po thrillery kryminalne
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój mąż już się ze mnie śmieje, że chyba planuję jakieś morderstwo skoro czytam tego typu książki. Jakby zobaczył tę książkę, to by padł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem szkoda czasu na takie książki, ale z drugiej strony każdy odbiera je inaczej i może komuś się podobać ta historia

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że też za szybko domyśliłam się sprawcy, a szkoda, bo pomysł był ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Liczyłam na mega wciągający kryminał, patrząc na sam tytuł. Szkoda, że taki nie jest. Może kiedyś z ciekawości sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń