wtorek, 23 marca 2021

DZIECKO ROSEMARY

[PRZEDPREMIEROWO]

IRA LEVIN

"Ach, wszystkie te dziwaczne gargulce i inne stworzenia, które wspinają się między oknami!"

Szalenie lubię chwytać po książki, które silnym szturmem wkradły się w łaski szerokiego grona odbiorcy, odcisnęły niezapomniane piętno na kulturze masowej, stały się pierwowzorem wielu popularnych dzieł. Do klasyki zaglądam z ciekawością i adoracją, podziwiam prekursorskie pomysły na fabułę, nadawanie portretom postaci wyrazistych rysów, umiejscowienie akcji w charakterystycznym klimacie. Choć przygody pokrywa patyna czasu, wciąż pobudzają wyobraźnię, przywołują emocje, poddają ciekawe myśli.

"Dziecko Rosemary" stawia bardziej na psychologiczne brzmienia i niedosłowność niż krwawe incydenty i potworne zjawy. Nie prezentuje materiału do przemyśleń, ponieważ obraca się w sferze czysto rozrywkowej, ale odwołuje się do pierwotnych instynktów macierzyństwa, wikła je we frapujące aspekty, także jako odpowiedź na trendy zainteresowania kultem szatana. Intryga rozwija się w niespiesznym tempie, napięcie narasta stopniowo, dołączają się niepokojące sugestie, a ich mnogość intensyfikuje wrażenie silnych odczuć. Zastanawiam się, dlaczego główna bohaterka jest tak ufna i łatwowierna, ale ślepa miłość i zapatrzenie w narcystycznego i egocentrycznego tłumaczy większość zachowań. Wszystko odbywa się w klaustrofobicznym otoczeniu, zamkniętej małej społeczności, zatrzymanym w czasie wiktoriańskim duchu. A to bardzo mi odpowiada, zdecydowanie mniej aluzja do paskudnych dowcipach o Polakach.

Tysiąc dziewięćset sześćdziesiąty szósty rok, Nowy Jork, prestiżowa dzielnica i stara kamienica. Rosemary i Guy wynajmują wymarzony lokal i organizują małżeńskie życie. Szybko dowiadują się, że w budynku kumulują się podejrzane wydarzenia i paskudne incydenty. Chociaż Ira Levin bazuje na prostym stylu narracji i tak sugestywnie rozbudza wyobraźnię czytelnika. Im więcej miesięcy spędzamy w mieszkaniu Woodhouse'ów, tym bardziej robi się podstępnie, obłudnie i diabolicznie. Osobliwi sąsiedzi wkraczają w przestrzeń młodego małżeństwa, bezceremonialnie zaglądają tam, gdzie nie powinni, a jednocześnie stają się niezastąpionymi przyjaciółmi. Podoba mi się podtrzymywanie zawieszenia na chwilę przed czymś przerażającym, dzięki czemu groza ulega zwielokrotnieniu. Mistrzowska finalna scena, koncentracja sprzecznych emocji i posunięć. Na marginesie, uznanie dla wiernej ekranizacji powieści w reżyserii Romana Polańskiego.

5/6 - koniecznie przeczytaj
horror psychologiczny, 304 strony, premiera 24.03.2021 (1967), tłumaczenie Janusz Ochab
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

32 komentarze:

  1. Bardzo podobała mi się ekranizacja tej książki. Samą książkę również na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekranizacji nie oglądałam, bo nie lubię tego gatunku :) ale kojarzę

    OdpowiedzUsuń
  3. O, rewelacja, na pewno przeczytam, film zrobił na mnie duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tak nawet przypadł do gustu, jestem ciekawa, jak spodoba mi się książka.

      Usuń
  4. Bardzo lubię zarówno książkę,jak i film. Mam swój egzemplarz,do którego chętnie wracam. Mistrzowskie budowanie napięcia bez jakichś bardzo drastycznych akcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobała mi się ekranizacja książki.Genialnue nakręcony film. Trzyma w napięciu. Książkę też chcę przeczytać, że choć może powinnam pierw przeczytać książkę a potem ogląda film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest to w sumie bez różnicy na co się skuszę. Jedna rzecz może zachęcać do poznania drugiej.

      Usuń
  6. Całkiem niedawno oglądałam ekranizację książki, która nawet mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wczoraj obejrzałam ekranizację i muszę przyznać, że bardzo przypadła mi do gustu, mimo iż nie do końca są to moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie klimaty, koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Będzie idealna na przerywnik między romansami, które mam teraz w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam okazji czytać tej książki, ale film jest niepokojący.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z wyżej wymienionym tytułem. Nigdy nie byłam fanką horrorów, ale po przeczytaniu Twojej opinii będę musiała to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam ekranizację filmu, lecz go nie oglądałam z uwagi na to, że nie lubię horrorów. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam ostatnio to wspaniałe wydanie często w internecie, ja jakoś nigdy nie chciałam przeczytać tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna recenzja. Nie czytałam tej książki, ale po przeczytaniu recenzji wiem, że bardzo chce!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że historia także w książce jest niepokojąca. Dobrze czytać takie powieści za dnia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kojarzę zarówno powieść jak i film, ale tej pierwszej wersji jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem bardzo ciekawa tej książki zwłaszcza, że ma tak intrygującą okładkę 😉

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam kilkakrotnie. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet nie wiedziałam, że ten kultowy film powstał na podstawie książki!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie oglądałam filmu ani nie czytałam książki. Zdecydowanie nie dla mnie literatura.

    OdpowiedzUsuń
  20. Film byl swietny,ale jqk zawszze ksiazka lepsA ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam tę książkę, a ta okładka jest przepiękna. Muszę ją mieć !

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie zastanawiałam się, jak ma się fabuła książki do mistrzowskiej ekranizacji. Już wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizacja w moim odczuciu była dobra, ale nie całkiem zachwycająca.

      Usuń
  23. Film Polańskiego rewelacyjny, wciąż pamiętam świetną rolę Mii Farrow. Chętnie przeczytałabym książkę

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta książka jest na mojej priorytetowej liście powieści do przeczytania
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  25. Panicznie do dziś boję się obejrzeć film, ale może książka by nie była taka przerażająca...

    OdpowiedzUsuń
  26. mam wielką ochotę na tę książkę, wstyd przyznać, ale całą historię znam tylko ze słyszenia, bo nawet filmu nie oglądałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero w tym lub zeszłym roku zapoznałam się z ekranizacją.

      Usuń
  27. Czytałam tą książkę w innym wydaniu, ale mam nadzieję, że uda mi się po nią sięgnąć również w tym.

    OdpowiedzUsuń