czwartek, 15 kwietnia 2021

NUKA

MACIEJ DOBOSIEWICZ

"...wyobraźcie sobie psa, który ma na sobie wełnę taką samą jak owca. Wówczas będziecie wiedzieć, jak wyglądam..."

Ciepła i sympatyczna opowieść o owczarku węgierskim napisana z perspektywy psa. Fabuła wdzięcznie prowadzona, wyważony humor, przekonujące opisy i wspaniałe przygody. Maciej Dobosiewicz zaprosił do świata czworonoga, pokazał psie doświadczenia, przyzwyczajenia, osobowość, uczucia, potrzeby, język. Propozycja do wspólnego lub samodzielnego czytania, duża czcionka, przejrzysty tekst, mnóstwo cennych przesłań i materiału na dobrą zabawę. Skierowana do małych i dużych miłośników psów, tych, którzy już cieszą się ich obecnością w domu, a także tych, którzy dopiero marzą o przyjaźni z nimi. Znalezienie wspólnego porozumienia z psem, zgodnego funkcjonowania w dzielonej rzeczywistości, nie zawsze jest łatwe, trzeba wypracować właściwe wzorce zachowań, wziąć odpowiedzialność za zwierzę, zapewnić mu bezpieczeństwo i nie żałować miłości. Psia wierność i oddanie nie mają sobie równych.

Nuka, czarna psinka z białą krawatką, dumna z poskręcanej sierści, wiodła beztroskie życie na wsi. Mieszkała z rodzicami, goniła owce i zachęcała kury do zabawy. Pewnego dnia przyjechał Piotr i zabrał ją do przeraźliwie hałaśliwego miasta, źródła tysięcy bodźców niebezpiecznie rozpraszających uwagę. Nuka uczyła się życia w bloku, jazdy środkami komunikacji, niegryzienia butów, wizyt u weterynarza, załatwianie się podczas spacerów. Psinka dzielnie podchodziła do obowiązków, pilnowania stada i domu. Autor pokazał, że także właściciele psa, Joanna i Piotr, musieli się wiele nauczyć, właściwej opieki, przewidywania niebezpieczeństw, organizowania wycieczek. Sporo działo się u Nuki, niektóre przygody były zabawne i wesołe, inne poważne i smutne. Książeczka spodobała się dziewczynce, z którą czytałam, polubiła główną bohaterkę, zadawała dużo pytań, szukała odpowiedzi. Zastanawiała mnie scena w parku, przyjęłam ją jako ostrzeżenie, a młodziutka czytelniczka bardzo ją przeżyła, empatycznie podeszła do incydentu, nie zrozumiała intencji rowerzysty, dobrze, że byłam przy niej podczas czytania tego fragmentu i mogłam podać wyjaśnienia. Za to wiele uśmiechów wzbudziło wspólne wędkowanie z Nuką, powinnam napisać, że tak naprawdę ogromne fiasko, ale oczywiście więcej zdradzę.

4/6 - warto przeczytać
literatura dziecięca, wiek 9+, 100 stron, premiera 06.10.2020, ilustracje Aneta Krella-Moch
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Tandem.

28 komentarzy:

  1. Takiej literatury już nie czytam, ale muszę przyznać, że fajne imię dla psa Nuka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja mama miała takiego owczarka, nazywał się Neftis, więc coś z tym n musi być na rzeczy ;-)

      Usuń
  2. Myślę że ta książeczka jest właśnie dla starszych dzieci, choć i młodsze które mają zwierzęta domowe moim zdaniem mogły by ją poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, teraz książek oi zwierzętach jest tyle, że jest w czym wybierać.

      Usuń
  3. Taką historię chętnie bym poznała. Rozejrzę się za tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie historie pisane z innej perspektywy. Zazwyczaj ciekawie się to czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Katarzyna Rajtar15 kwietnia 2021 11:39

    Świetnie napisana recenzja. Myślę, że to książka idealna dla moich dzieci - choć muszę pilnować fragmentu w parku, żeby również podać pomocna dłoń ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam historie "pisane" przez psy - sama czytam "O psie, który wrócił do domu" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytalam jeszcze nigdy takiej ksiazki,zawsze to cos nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki o zwierzętach, więc będę miała ją na uwadze. Super się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja córka uwielbia opowieści o pieskach 👍

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie książki też zachęcają do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. U rodziców w domu mają takiego psa. Musze przesłać linka mojej córce. Może skusi się na nią mimo że jest duża.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyjemnie jest się zagłębić nawet w taką dziecięcą publikację z psem w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i bardzo mi się podobało, lubię takie klimatyczne opowiesci

    OdpowiedzUsuń
  14. nie wiem dlaczego, ale takie książki kojarzą mi się z podstawówką. Nie sięgam po takie historie, bo za bardzo się na nich wzruszam

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz spotykam się z taką książką. Myślę, że dziecom spodobała się taka książka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym taka książeczkę podarowała mojej bratanicy. Ona lubi takie książeczki. No i chętnie bym ją od niech pożyczyła i przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że mojemu synkowi w przyszłości będzie się ta książka podobała. Wrócimy do niej za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Możliwe, że mój syn by się nią zainteresował, ale nie jestem tego pewna. Może się skuszę i sprawdzę. Wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja córka ma 4 lata więc jak narazie wybieram dla niej inne propozycje, a gdy podrośnie zostawię jej wolną rękę

    OdpowiedzUsuń
  20. Przypomina psa mojej babci. Lubię takie miłe książki o zwierzętach kupować moim córkom, bo one przepadają za wszelkimi zwierzętami.

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę, że to fajny pomysł na książkę dla dzieci. Jestem ciekawa czy spodobałaby się moim dziewczynom :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta książka przypadłaby do gustu na pewno mojemu synowi to coś dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka co prawda dla dzieci, ale ja tak uwielbiam psy że z pewnością bym ją czytała z zainteresowaniem haha!:)

    OdpowiedzUsuń