MACIEJ DOBOSIEWICZ
"...wyobraźcie sobie psa, który ma na sobie wełnę taką samą jak owca. Wówczas będziecie wiedzieć, jak wyglądam..."
Ciepła i sympatyczna opowieść o owczarku węgierskim napisana z perspektywy psa. Fabuła wdzięcznie prowadzona, wyważony humor, przekonujące opisy i wspaniałe przygody. Maciej Dobosiewicz zaprosił do świata czworonoga, pokazał psie doświadczenia, przyzwyczajenia, osobowość, uczucia, potrzeby, język. Propozycja do wspólnego lub samodzielnego czytania, duża czcionka, przejrzysty tekst, mnóstwo cennych przesłań i materiału na dobrą zabawę. Skierowana do małych i dużych miłośników psów, tych, którzy już cieszą się ich obecnością w domu, a także tych, którzy dopiero marzą o przyjaźni z nimi. Znalezienie wspólnego porozumienia z psem, zgodnego funkcjonowania w dzielonej rzeczywistości, nie zawsze jest łatwe, trzeba wypracować właściwe wzorce zachowań, wziąć odpowiedzialność za zwierzę, zapewnić mu bezpieczeństwo i nie żałować miłości. Psia wierność i oddanie nie mają sobie równych.
Nuka, czarna psinka z białą krawatką, dumna z poskręcanej sierści, wiodła beztroskie życie na wsi. Mieszkała z rodzicami, goniła owce i zachęcała kury do zabawy. Pewnego dnia przyjechał Piotr i zabrał ją do przeraźliwie hałaśliwego miasta, źródła tysięcy bodźców niebezpiecznie rozpraszających uwagę. Nuka uczyła się życia w bloku, jazdy środkami komunikacji, niegryzienia butów, wizyt u weterynarza, załatwianie się podczas spacerów. Psinka dzielnie podchodziła do obowiązków, pilnowania stada i domu. Autor pokazał, że także właściciele psa, Joanna i Piotr, musieli się wiele nauczyć, właściwej opieki, przewidywania niebezpieczeństw, organizowania wycieczek. Sporo działo się u Nuki, niektóre przygody były zabawne i wesołe, inne poważne i smutne. Książeczka spodobała się dziewczynce, z którą czytałam, polubiła główną bohaterkę, zadawała dużo pytań, szukała odpowiedzi. Zastanawiała mnie scena w parku, przyjęłam ją jako ostrzeżenie, a młodziutka czytelniczka bardzo ją przeżyła, empatycznie podeszła do incydentu, nie zrozumiała intencji rowerzysty, dobrze, że byłam przy niej podczas czytania tego fragmentu i mogłam podać wyjaśnienia. Za to wiele uśmiechów wzbudziło wspólne wędkowanie z Nuką, powinnam napisać, że tak naprawdę ogromne fiasko, ale oczywiście więcej zdradzę.
4/6 - warto przeczytać
literatura dziecięca, wiek 9+, 100 stron, premiera 06.10.2020, ilustracje Aneta Krella-Moch
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Tandem.
Takiej literatury już nie czytam, ale muszę przyznać, że fajne imię dla psa Nuka.
OdpowiedzUsuńmoja mama miała takiego owczarka, nazywał się Neftis, więc coś z tym n musi być na rzeczy ;-)
UsuńMyślę że ta książeczka jest właśnie dla starszych dzieci, choć i młodsze które mają zwierzęta domowe moim zdaniem mogły by ją poczytać.
OdpowiedzUsuńTo prawda, teraz książek oi zwierzętach jest tyle, że jest w czym wybierać.
UsuńTaką historię chętnie bym poznała. Rozejrzę się za tym tytułem. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie historie pisane z innej perspektywy. Zazwyczaj ciekawie się to czyta ;)
OdpowiedzUsuńTym razem pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja. Myślę, że to książka idealna dla moich dzieci - choć muszę pilnować fragmentu w parku, żeby również podać pomocna dłoń ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam historie "pisane" przez psy - sama czytam "O psie, który wrócił do domu" :)
OdpowiedzUsuńNie czytalam jeszcze nigdy takiej ksiazki,zawsze to cos nowego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki o zwierzętach, więc będę miała ją na uwadze. Super się zapowiada.
OdpowiedzUsuńMoja córka uwielbia opowieści o pieskach 👍
OdpowiedzUsuńTakie książki też zachęcają do czytania.
OdpowiedzUsuńU rodziców w domu mają takiego psa. Musze przesłać linka mojej córce. Może skusi się na nią mimo że jest duża.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest się zagłębić nawet w taką dziecięcą publikację z psem w roli głównej.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało, lubię takie klimatyczne opowiesci
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego, ale takie książki kojarzą mi się z podstawówką. Nie sięgam po takie historie, bo za bardzo się na nich wzruszam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z taką książką. Myślę, że dziecom spodobała się taka książka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciepłe historie <3
OdpowiedzUsuńChętnie bym taka książeczkę podarowała mojej bratanicy. Ona lubi takie książeczki. No i chętnie bym ją od niech pożyczyła i przeczytała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mojemu synkowi w przyszłości będzie się ta książka podobała. Wrócimy do niej za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że mój syn by się nią zainteresował, ale nie jestem tego pewna. Może się skuszę i sprawdzę. Wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńMoja córka ma 4 lata więc jak narazie wybieram dla niej inne propozycje, a gdy podrośnie zostawię jej wolną rękę
OdpowiedzUsuńPrzypomina psa mojej babci. Lubię takie miłe książki o zwierzętach kupować moim córkom, bo one przepadają za wszelkimi zwierzętami.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to fajny pomysł na książkę dla dzieci. Jestem ciekawa czy spodobałaby się moim dziewczynom :)
OdpowiedzUsuńTa książka przypadłaby do gustu na pewno mojemu synowi to coś dla niego.
OdpowiedzUsuńNuka podoba mnie się to imię
OdpowiedzUsuńKsiążka co prawda dla dzieci, ale ja tak uwielbiam psy że z pewnością bym ją czytała z zainteresowaniem haha!:)
OdpowiedzUsuń