NASSIM NICHOLAS TALEB
"Masz zbalansowane życie, kiedy większość tego, czego się boisz, ma ekscytujący smak przygody."
Przez kilka dni zaglądałam do książki, chwytałam materiał do refleksji, skracałam dystans do poruszanych zagadnień, obracałam w myślach, modelowałam według własnego postrzegania ziaren współczesności, zestawiałam ze skondensowaną wypowiedzią Nassima Nicholasa Taleba. Wiele aforyzmów chwytałam jako coś naturalnego, idealnie komponującego się z moimi interpretacjami, niemal kompatybilnie zespolonego. Inne wydawały się znajome, ale ubrane w odmienne stroje. Często tam, gdzie poważnie podchodziłam do tematyki, pisarz żartował. Powstały okazje do zabawnego odwrócenia lustrzanych odbić. Doceniłam te, z którymi się nie zgadzałam, a stały się impulsem do szerszych rozważań. Wkręciłam się w uwzględnianie frapujących zmiennych, analizowanie głęboko zakorzenionych zasad, narzucanych odgórnie lub wyznawanych w zgodzie z wytycznymi tłumu, rozkładanie na czynniki pierwsze, wypatrywanie różnic, wyłapywanie uproszczeń, odkrywanie symboliki. Sporo rozrywki, radości i satysfakcji.
Autor poruszał różne aspekty życia, społeczne, religijne, biznesowe, technologiczne, naukowe. Wkraczał w obszar, sztuki, literatury, etyki i emocji. Dotykał każdej gałęzi aktywności człowieka, zatem dla każdego z nas bliski i ciekawy materiał. I tak jak poszczególne segmenty codzienności przeplatały się, tak podobnie powstawały części wspólne złotych myśli. Kilkanaście powtarzało się, ale z innego ujęcia, co tym bardziej czyniło je interesującymi, pobudzającymi do chwytania szerszego kontekstu i znaczenia. Podobał mi się niezwykły dystans do środowiska naukowego, którego w końcu częścią jest sam autor, podobnie jak do definicji sukcesu i szczęścia, ukrytych znaczeń chowających się w promocyjnych przekazach za słowem pracownik, dostało się również dziennikarzom i pisarzom. Taleb nie odkrył mechanizmów rządzących światem, nie sformułował rewolucyjnych prawd, ale dostarczył znakomite słowne migawki tego, co się wokół nas dzieje, jak do tego podchodzimy, w co tak naprawdę dajemy się wkręcić, o czym zapominamy, choć stanowi rdzeń człowieczeństwa. W "Na własne ryzyko" także nie ze wszystkim zgadzałam się z autorem, ale wpisałam to po stronie korzyści w bilansie przygody czytelniczej. Podważanie zasłyszanych koncepcji wymaga otwartości umysłu, elastyczności i kreatywności, a to czynniki samorozwoju.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, filozofia, 198 stron, premiera 16.02.2021 (2010)
tłumaczenie Alicja Unterschuetz
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
poniedziałek, 5 kwietnia 2021
PROKRUSTOWE ŁOŻE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cieszę się, że książka znalazła Twoje uznanie, choc recenzja ją ocenia 4,5/6. Czyli sięgnąć w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńFilozofia nie jest moją pasją, ale polecę ją kuzynce.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to książka do przeczytania na raz.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ilość dziedzin poruszanych przez autora jest naprawdę spora. Super.
OdpowiedzUsuńDobrze, że lektura tej książki jest okazją do samorozwoju. To ubogaca.
OdpowiedzUsuńZ pewnością miałabym komu polecić tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Lubie czytać różne aforyzmy i sie nimi inspirować. Książka wydaje się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mojej koleżanki, choć sama też lubię filozofię.
OdpowiedzUsuńCoś niecodziennego. Podoba mi się taka wizja czytania. Mogłabym sięgnąć i rozkoszować lekturą :)
OdpowiedzUsuńraczej na co dzień nie sięga się po taką literaturę, miła odmiana dla szarych komórek ;-)
UsuńW książce poruszane są różne aspekty życia, więc z pewnością pozycja bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńCzytam tak różne teksty, że i po tę książkę sięgnęłabym z chęcią.
OdpowiedzUsuńNie wiem,czy odnalazłabym się w takich filizoficznych klimatach - choć tematyka niewątpliwie ciekawa :);
OdpowiedzUsuńFilozofia to nie moja działka, ale na pewno znajdą się jej zwolennicy.
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdą się osoby, które będą czerpać radość z tej lektury.
OdpowiedzUsuńZ pewnością, mnogość gustów jest tak duża, że każdy znajdzie coś dla siebie.
UsuńBardzo trudna książka, chyba nie dałabym rady jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemne bywają filozoficzne przemyślenia, może sie skuszę na tą publikacje. Dzieki za polecenie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnie czytałam i chyba nie planuje
OdpowiedzUsuństudiowałam na wydziale filozofii, dlatego zawsze chętnie sięgam po takie książki
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to ciekawa publikacja dla tych, którzy interesują się filozofią.
OdpowiedzUsuńKolejny raz książka za ciężka jak dla mnie. Ja jednak wolę lżejszą i mniej skomplikowaną tematykę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i tak szczerze mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czasem lubie zatopić sie w takich filozoficznych klimatach,wiec pewnie siegne po ta propozycje
OdpowiedzUsuńCytat wprost nieziemski. Bardzo mnie zachęcił do czytania recenzji. Jak zwykle bardzo interesującej i profesjonalnej. Patrycja
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej pozycji, ale przekonują mnie te różne aspekty życia - może być ciekawie
OdpowiedzUsuńTym razem ta pozycja chyba nie jest dla mnie. Nie widzę niej nic, co by mnie mogło zaciekawić. Na tą chwilę spasuję Kinga
OdpowiedzUsuńNie interesuję się filozofią i nigdy nie sięgam po takie książki. Stawiam głównie na powieści obyczajowe.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale to nie jest propozycja dla mnie. Czytając samą recenzję już się pogubiłam, a co dopiero by było czytając książkę. Taka tematyka mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńTa książka to wielka gratka dla wszystkich miłośników takich lektur. Czy ja się skuszę? Czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńNie jest to raczej propozycja dla mnie. Nie przepadam za taką tematyką, więc odpuszczę sobie tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńOj to nie książka dla mnie. Nie ten gatunek. A więc nie będę po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami. Raczej nie sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką więc jest dla mnie kompletną nowością. Mam jednak mieszane uczucia i nie wiem czy to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem co myślec o tej książce. Nie wiem, czy jednak wolę zgadzać się ciągle z autorem niż z nim polemizować.
OdpowiedzUsuń