LEE CHILD
JACK REACHER tom 16
"Czasami bywa tak, że jeśli człowiek chce się upewnić, czy płyta kuchenna jest gorąca, najlepiej jest jej dotknąć."
Nie ma to jak stara dobra sprawdzona sensacja, po którą sięga się z ciepłym uśmiechem i szczyptą melancholii. Ileż ja już przeczytałam książek wbijających się w góry ustalony schemat, przebiegających tak, że z dużym prawdopodobieństwem mogłam przewidzieć ruchy bohatera, a jednak wciąż z przyjemnością się za nie zabieram, zwłaszcza jak wychodzą spod pióra Lee Childa. Upodobałam sobie serię z Jackiem Reacherem, odlotową postacią, oderwaną od współczesnej rzeczywistości, mentalnie zasiedziałą w dawnych czasach i wojskowej scenerii. Szczególnie w szesnastym tomie widoczna stała się patyna czasu, śledzimy zdarzenia z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego siódmego roku, ery sprzed powszechnej komputeryzacji, wszechobecności komórek i social mediów. Zatem i scenariusz zdarzeń uwzględnia takie atrakcyjne aspekty, jak choćby stare aparaty w barowej spelunce, czy wgląd jedynie w papierowe akta. Z dzisiejszej perspektywy trudnym do uwierzenia jest, że śledztwa sprzed niemal ćwierć wieku mogły charakteryzować się wysokim dynamizmem docierania do danych, błyskawicznym zdobywaniem zeznań świadków, szybkim powiązaniem faktów. A jednak, Jack Reacher jest w tym mistrzem, prowadzi bezlitosną walkę z wszelkimi objawami przestępstw raniących słabych i wykluczonych. Zupełnie nie boi się ostatecznych rozwiązań, nawet jeśli daleko wykraczają poza prawo, on nie jest od interpretacji oficjalnych zasad, z determinacją broni żelaznych wzorców zwykłego ludzkiego sumienia. Jak nikt potrafi efektownie użyć siły, aby pod pozorem nieangażowania się, kontrolować sytuację.
W tej odsłonie serii intrygująco uwypukla się kryminalny wątek, nie należy on do złożonych, niemal od razu właściwie typujemy czarne charaktery, lecz z zaciekawieniem obserwujemy rozwijającą się akcję, grę pozorów i podchodów, rozstawiania pionków na planszy międzyludzkich rozgrywek. Morderstwa trzech kobiet w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy nie mogą pozostać nierozwiązane, należy podjąć odpowiednie działania, przekroczyć pewne granice, za wszelką cenę dotrzeć do prawdy, i co równie ważne, wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę, nawet jeśli poniesie się z tego tytułu długotrwałe konsekwencje. Jack Reacher udowadnia, że potrafi walczyć na trzech frontach, nie daje sobie niczego narzucić, konsekwentnie prze do przodu. Oczywiście, nie może zabraknąć pięknej kobiety i gorącej relacji z nią. Ośrodek szkoleniowy komandosów, podobnie jak miasteczko, w pobliżu którego jest usytuowany, skrywają mroczne tajemnice, głęboko zakopują ciemne sekrety, nikogo nie dopuszczają w pobliże ewentualnych świadków. Można przyczepić się, że chwyty już były, powielana jest konfiguracja skutków i następstw, główny bohater cało wychodzi z każdej opresji, los mu wyjątkowo sprzyja, zawsze znajdzie sprzymierzeńców w gnieździe ludzkich szerszeni, ale to osobliwie przyciągające atuty powieści, sprawiają, że sympatycznie się przy niej relaksuję. Inne tomy na Bookendorfinie: "Czasami warto umrzeć", "Zmuś mnie", "Poziom śmierci", "Uprowadzony", "Echo w płomieniach", "Zgodnie z planem", można poznawać niezależnie, nie powstaje odczucie, że coś się traci, czy nie rozumie.
4.5/6 - warto przeczytać
sensacja, 480 stron, premiera 17.02.2021 (2011), tłumaczenie Lech Z. Żołędziowski
Książkę "Ostatnia sprawa" zgarnęłam z półki "kryminały" w księgarni TaniaKsiążka.pl
Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Lubię takie historie, ale przeraża mnie ta ilość stron. Wolę jak książka ma do 400.
OdpowiedzUsuńJeżeli książka wciąga, to nie ma obaw o to, że ilość stron nas przerazi :)
Usuńja zupełnie nie patrzę na ilość stron, chociaż fakt czasami czeka się na przekroczenie jakiegoś magicznego momentu ;-)
UsuńMnie początkowo przerażała ilość stron, ale jeżeli książka jest dobra to te 400 czy 500 stron i tak było za mało.
UsuńNie znam jeszcze tej serii, ale może kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNazwisko autora nie jest mi obce, ale jeszcze nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa morderstw kobiet w tej książce i rozwinięcia akcji.
OdpowiedzUsuńWow 16 tomów to jest coś. Można się nieźle zaczytać :) Chociaż ja preferuję jedynie do 4 tomów :)
OdpowiedzUsuńLubię książki tego autora. Także chętnie i tę przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńFajna ręcenzja książki dość zachęcająca do czytania
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z książkami Childa - chociaż mam kilka z nich na mojej liście!
OdpowiedzUsuńJa także jeszcze nic tego autora nie czytałam, ale chętnie to zmienię.
UsuńLubię zaczytać się w kolejnych tomach ulubionej serii, a tych jak widzę tutaj nie brakuje.
OdpowiedzUsuńDobrze, że w tym tomie uwypukla się wątek kryminalny. Zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego prowadzenia śledztwa bez nowinek technologicznych. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńGłówny bohater to już kultowa postać. Z chęcią przeczytam coś z jego udziałem.
OdpowiedzUsuń16 tomów...czy nadal trzymają dobry klimat, narrację i styl? Mam dystans do takich tasiemców.
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że ten autor ma sporo fanów, którzy po jego twórczość sięgają w ciemno, także warto dać mu szansę ;-)
OdpowiedzUsuńDość długa seria. Nie wiem czy by mi się nie przejadła po tylu tomach.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po tę książkę a nawet całą serię. Z tym doświadczaniem tak już jest. Mój synek, kiedy miał dwa lata bardzo interesował się żelazkiem. Wiele razy mówiłam, że gorące i dopiero, gdy sam dotknął paluszkiem i stwierdził, że gaga to zakończył eksperyment. 😊
OdpowiedzUsuńMój brat też nie mógł się powstrzymać od testowania żelazka, ręce posłusznie schował za siebie, a gorące żelazko dotknął językiem. :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale może kiedyś się w końcu skuszę, bo to już niemal klasyka gatunku:)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu skuszę się na jakąś książkę tego autora. Intryguje mnie to l, że bohater tak różni się od czasów, w których żyje.
OdpowiedzUsuńTak jak my wspominając nasze dzieciństwo mówimy, że ale wtedy było super, tak i książki z tamtych czasów, lub ukazujące tamte czasy są super. I pokazują jak bez wszelkich bajerów i udogodnień można było sobie poradzić w rozwiązywaniu wszelkich problemów. Muszę sięgnąć po tę książkę. Bo fabuła mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńCzęsto znajduję u ciebie propozycje dla siebie, ale tym razem ta spodoba się bardziej mojemu znajomemu.
OdpowiedzUsuńO rany, wiedziałam, że z Reacherem jest seria, ale, że aż tyle tomów? Mam sporo do nadrobienia :o
OdpowiedzUsuńTo fakt, autor bardzo się w tym cyklu rozpisał. Jest co nadrabiać.
UsuńPrzyznam że początkowo nie przekonała mnie do siebie ta książka, jednak uważam że by mi przypadła do gustu, kto wie może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że to seria, myślałam, że ten Autor pisze raczej pojedyncze książki. Brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja sprawia, że mam ochotę poznać książkę i twórczość autora. Rzadko kiedy czytam książki pisane przez mężczyzn
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie ten tytuł, bo czuję się niesamowicie zainteresowana. Chętnie ją zamówię i przeczytam. Autora nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam serię. Ostatnio jestem fanką takich książek z wątkiem kryminalnym.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu skłaniam się, by przeczytać tę serię. Może teraz przyjdzie na to czas :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Ale jestem jej bardzo ciekawa. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę. Nie czytam takich powieści.
OdpowiedzUsuńZwykle nie czytam tak długich serii książek, bo bardzo nie lubię czekać na kolejny tom, tylko czytam jeden za drugim.
OdpowiedzUsuńAch trochę długa jest ta książka jednak z drugiej strony , gdy książka mnie wciąga to nie ma znaczenia ile ma stron.
OdpowiedzUsuń