MONS KALLENTOFT
PALMA tom 1
"Człowiek to organizm złożony z wielu części nakładających się jedna na drugą, łączących się ze sobą, aż staniemy się jednością, tym, kim jesteśmy, kim będziemy."
Książki Monsa Kallentofta albo szalenie podobają mi się, albo zaznaję lekkie rozczarowanie po spotkaniu z nimi, nigdy jednak nie wieją nudą i brakiem emocji. Trzeba lubić styl autora, spasować się, aby poczuć się wygodnie. Reprezentuje specyficzny surowy skandynawski krój narracji, bezpośredniość w opisach mrocznych stron ludzkiej natury. Dostarcza mnóstwo informacji, nie wpływają na fabułę, ale współtworzą atmosferę, która należy do wyjątkowo przekonujących. Pod pozorem krótkich zdań skrywa wiele treści, warto wejść w nią głębiej, żeby wyrobić sobie zdanie o kluczowej postaci, jej decyzjach i postawach.
W "Patrz, jak spadam" jest wyjątkowo duszno, ciężko, przytłaczająco, ponuro, na granicy depresji i obłędu. Nie ma się co dziwić, autor porusza ciężki temat utraty dziecka, intensywnie wchodzi w odczucia ojca, przybitego rozpaczą, wyrzutami sumienia, klęską w poszukiwaniu szesnastoletniej Emme. Po zaginięciu dziewczyny na Majorce, mężczyźnie sypie się świat, ucieka najważniejszy cel życia, rozbija się związek z partnerką, utrata pracy dopełnia przygnębienie. Trudno przyswoić ciemną i brutalną wersję wyspy. Oficjalnie Majorka uchodzi wśród turystów za raj pięknych plaż, nieoficjalnie skrywa świat niczym nieskrępowanych uciech cielesnych i narkotykowych. Obraz pogubionego w dramacie Tima Blancka nakłada się na wszechobecną przestępczą działalność na wyspie. Autor przybliża punkty na osi czasu, prowadzi po wspomnieniach Tima, byłej żony i ofiary zaginięcia. Każde z nich spada w osobistą otchłań. Stwarzanie takich perspektyw stopniowego docierania do prawdy, ma duży walor poznawczy, wytwarza się sporo zamieszania, ale uważny czytelnik nie gubi się, niecierpliwie wyczekuje zmian stron poznawania bohaterów i zdarzeń.
Powieść długo rozwija się, powstaje wrażenie, że etap przygotowawczy przed właściwą akcją mocno naciąga się, wręcz grozi zerwaniem więzi z mało wytrwałym czytelnikiem, może nawet wprowadzić w trans nużącej stagnacji, jednakże do pewnego stopnia mi to odpowiada. Wystarczy mentalnie przygotować się na taki klimat powieści, by poczuć intrygę, docenić konsekwencję, złapać impulsy do refleksji. Natomiast zdecydowanie brakuje rozwinięcia kryminalnego wątku, toczy się w dalekim tle, za późno pojawia się na pierwszym planie. Na koniec ulega raptownemu zawieszeniu, przez co czuję się lekko oszukana. Jednak nie biorę tego za złą monetę, znając pisarza, coś intrygującego dostarczy w drugim tomie, będę wyczekiwać premiery, niemniej na razie pozostaję z niedosytem wrażeń. Zerknij również na tomy serii "Komisarz Malin Fors" ("Krzyk do nieba", "Pocałunek kata") i
powieści cyklu "Zack Herry" ("Leon", "Bambi", "Heroina").
3.5/6 - w wolnym czasie
kryminał obyczajowy, 416 stron, premiera 23.02.2021 (2020), tłumaczenie Natalia Kołaczek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Kryminały są modne ostatnio, ale ja unikam mrocznej atmosfery, szukam pozytywnych doznań :-)
OdpowiedzUsuńkrystynabozenna
Chyba raczej się nie skuszę, jakoś nie widzę nic interesującego w tej książce.
OdpowiedzUsuńMam podobnie, nie będę jakoś specjalnie się za nią rozglądać.
Usuńmnie zaciekawiła okładka, ale po recenzji stwierdzam, że raczej nie sięgnę
UsuńOcena nie powalająca a więc odpuszczam
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia zwłaszcza że tematyka i klimat mogą być dla mnie za ciężkie jak na teraz
UsuńOsobiście nie lubię jak książka długo się rozwija i wlecze. Bardzo mnie to zniechęca do czytania
OdpowiedzUsuńJa uważam, że zależy jak autor rozwija akcję, ile wątków wprowadza, czy buduje tło..
UsuńOsobiście nie czutuje takich depresyjnych książek, bo w sumie w życiu jest dość tragedii i smutnych rzeczy żeby jeszcze dodatkowo dołować się lekturą. Kinga
OdpowiedzUsuńJa sięgnę, ale muszę być zaintrygowana..
Usuńa ja właśnie lubię, skłaniają mnie do głębszej refleksji i na docenieniu tego, co już mam
UsuńZaciekawiłaś mnie zajawką na fb, ale teraz już wiem, że za ciężki klimat dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że fabuła powieści bardzo długo się rozwija. Nie będę intensywnie się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńJa czasami lubię taki zabieg :)
UsuńNazwisko autora nie jest mi obce, nie czytałam jeszcze żadnej jego książki i na tę na razie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKryminał obyczajowy lubię, ale nie wiem, czy akurat tę serię będę darzyć zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńLubię książki w których coś dzieje się od początku, raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTo dopiero pierwszy tom serii, w wolnej chwili przejrzę sobie opinie o kolejnych.
OdpowiedzUsuńoj jeśli to ciężkie duszne klimaty to może faktycznie nie będę skupiała sie na tym by przeczytać tą publikacje
OdpowiedzUsuńJa także raczej się nie skuszę, wolę obecnie inne lektury.
UsuńHmmm, chyba to nie dla mnie. Aczkolwiek sam pomysł na fabułę po zaginięciu dziecka - ciekawy
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, ale nie lubię jak powieść nie spełnia moich oczekiwań.
UsuńCzytałam już książki tego autora, jestem ciekawa jak wypadnie w tej książce :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ta historia się nie rozpędziła i nie weszła w odpowiednie tory, ale jest to jakiś pomysł
OdpowiedzUsuńPomysł jakiś na pewno jest, ale szukam bardziej porywającej historii.
UsuńWątpię, że po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Niepokojąca fabuła, ale chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio szukam bardziej optymistycznej historii, do czytania.
OdpowiedzUsuńNie lubię książek,których akcja długo się rozkręca. Myślę również, że na takie ciężkie tematy nie mam w tej chwili ochoty, ale nie wykluczam, że sięgnę po tę pozycję w przyszłości.
OdpowiedzUsuńJa lubię książki o przedsiębiorczości, a ocena nie zachęca do przeczytania tej propozycji. Poszukam czegoś innego na twoim blogu.
OdpowiedzUsuńJeśli byłby to film to bym go chętnie obejrzała, książka z tego gatunku jakoś mnie mniej interesuje.
OdpowiedzUsuńJakoś nie pasuje mi ta książka. Myślę że nie będę nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńBardzo smutna tematyka. Wielu rodziców powtarza,że zaginięcie ich dziecka jest dla nich nawet gorsze,niż jego śmierć - bo przez cały czas żyje się w niepewności i w nadziei (najczęściej płonnej) ,że może jeszcze kiedyś się odnajdzie.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, musi tutaj być ogrom emocji. Choć rozumiem, że tych smutnych i złych, ale i o takich czasem fajnie przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuń