JOHN LYNCH
"Odwaga to pokonanie strachu, a nie brak strachu." Mark Twain
Nawet się nie obejrzałam, kiedy dotarłam do końca książki. Wciągnęła w świat finansowych przekrętów w rzucie oka na modowy biznes. Początkowo John Lynch niespiesznie rozwijał akcję, dokładnie przybliżał mechanizmy działania funduszy inwestycyjnych i osoby zaangażowane w jego funkcjonowanie, tak aby nawet niewprawny w tematyce czytelnik poczuł się swobodnie w intrydze.
Jednocześnie rysował sylwetkę drugiej strony uczestnika zdarzeń, od pierwszych projektanckich pasji, poprzez rozruch firmy, aż do stanięcia na granicy walki o wszystko. Fantastycznie dokonał zestawienia żądzy władzy i pieniędzy z ambitnymi marzeniami i wizjami. Polubiłam Trumana Chase'a, założyciela i dyrektora TruCo Apparel, polskiej firmy odzieżowej, dobrze radzącej sobie w konkurencyjnym świecie mody, chociaż obciążonej umowami pożyczkowymi. Wydawał mi się przekonujący. Świeży i niezmanierowany, zdeterminowany, pozytywnie nastawiony do świata, ludzi i firmy.
Natomiast Fernando Tomasi, prezes zarządu Arki, funduszu inwestycyjnego, zawierał sprzeczne cechy. Z jednej strony bezwzględność i dzikość, z drugiej ignorancja i głupota. Nie miałam polubić Portorykańczyka, to on trzymał ster niecnych zamiarów przejęcia, ale liczyłam, że będzie bardziej frapującą osobą. Natomiast podobało mi się dynamizowanie złowrogich symptomów, rozpaczliwe poszukiwanie dróg wyjścia z kryzysu, zgrabne uaktywnianie sprzymierzeńców i przyjaciół, oraz wrogie odbicia konsekwencji podejmowanych kroków. Zajmująco nakręcano spiralę niepewności, namacalnego niebezpieczeństwa i prawniczych kruczków. Nie byłam pewna, co za chwile się wydarzy, do jakich dojdzie incydentów, z czym trzeba będzie się liczyć, jak wyprzedzić agresora.
Zakończenie trochę rozczarowało, nie sądziłam, że przyjmie taki gładki obrót, chętnie widziałabym więcej destruktywnych i niekorzystnych efektów. Na koniec, uwierała przesadna gloryfikacja i podziw dla Lecha Wałęsy, zupełnie jakby sam budował opozycję, ale nie będę tego rozwijać. Podczas sceny w kościele, padła refleksja, skąd polski ksiądz mógł znać amerykańską literaturę, nie wydała mi się trafiona. Po książkę warto sięgnąć, ciekawy pomysł na fabułę, postaci i klimat, przyjazna narracja, zręczne podgrzewanie atmosfery, spektakularne incydenty. Debiut Johna Lyncha, amerykańskiego przedsiębiorcy, żyjącego od ćwierć wieku w Polsce. Fabuła inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z jego życia. W bonusie garść wiedzy o funduszach inwestycyjnych.
4.5/6 - warto przeczytać
sensacja, 462 strony, premiera 27.10.2021, tłumaczenie Piotr W. Cholewa
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Ringier Axel Springer Polska.
Bardzo lubię takie propozycje, więc chętnie się skuszę na tę sensację.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie, zapisuję tytuł i na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOooo, to może być bardzo ciekawa książka. Zapisałam ją już sobie na listę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce. Twoja recenzja sprawiła, że jestem jeszcze bardziej ciekawa tej pozycji. Szkoda, że zakończenie nie do końca satysfakcjonujące.
OdpowiedzUsuńW takie książkowe propozycje zawsze sprawiają, że nie do końca się zgadzamy z autorem, ale jest okazja do przemyśleń.
OdpowiedzUsuńszkoda że zakończenie rozczarowało, ale ogólnie lektura godna rozważenia:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się mega interesująca. Dzięki za wpis.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie. Zapisuję sobie tytul i autora i może sobie zamówię ją za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńostatnio trafiam na same rozczarowujące zakończenia, także raczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPowieści sensacyjne nie są moimi ulubionymi niestety :D
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja. Podesłałam link do recenzji mężowi, myślę że się skusi
OdpowiedzUsuńJeśli sensacja to czemu nie, mógłbym się na nią skusić ;)
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu rzadko trafiam na coś dla siebie. Preferuję zupełnie inne gatunki literackie.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być czymś zakasującym, może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńNie przemawia do mnie ta książka, ale ostatnio cierpię na brak czasu, więc i książki odeszły na bok.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że jest to książka, którą warto przeczytać z wielu różnych względów ....
OdpowiedzUsuńTym razem nie jest to propozycja, która wzbudza we mnie zainteresowanie. Fajnie, że tobie się podobało
OdpowiedzUsuńDla mnie w tej książce za dużo jest wszystkiego na raz. Chyba by mnie jednak odrzuciła takim misz-maszem.
OdpowiedzUsuń