ŁUKASZ MOTULEWICZ
"Ludzie to tylko niesmaczny żart życia dla Ziemi."
Mieszane odczucia wobec książki. Atrakcyjna konstrukcja fabuły, trzy poziomy pudełka w pudełku, czternaście opowiadań, których wspólnym ogniwem jest kluczowa postać, a jednak w drobnych elementach krótkie teksty zaprzeczają sobie. Szczególnie dobrze odbieram pierwsze opowiadania, koncentrują się na kosmicznych podróżach i poznawaniu obcych cywilizacji. Łukasz Motulewicz okrawa opisy jak tylko się da, tak aby w kosmicznej ciszy trafić na planety głośno wyrażające siebie. Natomiast, mocno pompuje absurdy ludzkiej współczesnej cywilizacji, szybowanie ku niebu i zapominanie o ziemi.
Wizje podróży kosmicznych. Poznawanie mieszkańców różnorodnych planet. Uwzględnianie przydatności z punktu widzenia korzyści dla ludzkości. To, co dzieje się na planetach przybiera formę społeczeństw osadzonych w obecnych śladach ludzkości. Swoich wad nie widzi się w tak wyraźnie, jak cudze, nawet jeśli w pewnym stopniu stają się kopiami. Wyniesienie ich w kosmos i przydzielenie obcym cywilizacjom, lub ich zalążkom, to spojrzenie na nie z innej perspektywy, dostrzeżenie mocy sprawczej ściągającej ku mrocznym sferom. Ciekawa zabawa w abstrakcję, ale z solidnym podłożem ludzkiej mentalności. Rozczarowuje nieco zakres tematyczny prawd o nas samych, społecznych trendach, politycznej działalności, korporacyjnych zjawiskach. Każdy jest już z nimi porządnie zaznajomiony, zwłaszcza na podstawowym poziomie. Natomiast odpowiada mi wpleciony humor, żartobliwe ujęcie ludzkich ułomności, zarówno jednostek, jak i zbiorowości. Sympatyczny dystans do twórczości, zabawy w pisanie, kreślenie ram opowieści.
Główny bohater świadomie nie zostaje obdarzony charyzmą. Bezbarwny, aby nie przeszkadzał miałkością w brzmieniu spostrzeżeń dokonywanych podczas przebywania na dalekich planetach. Kulturoznawca, jednak w ograniczonym stopniu bada rozwój cywilizacyjny obcych, nie ma w tym głębi, jedynie powierzchowność. A szkoda. Czy tak będą prezentować się naukowcy przyszłości? Niedokładni, chaotyczni, nieściśli, a nawet przekłamani i niechlujni? Już czytanie wstępnych raportów o planetach sugeruje, że chociaż ludzkość dokonuje olbrzymiego skoku w podboju wszechświata, to zatraca wrodzoną ciekawość, o ile nie kryją się za tym biznesowe kalkulacje. Właśnie to spostrzeżenie, choć niejawnie sformułowane, dostarcza materiał do zajmujących przemyśleń. Przygotujcie się na spotkanie z Hugo Housem, pracownikiem funkcjonującego kiedyś z rozmachem departamentu kontaktów z obcymi, a w zasadzie z pisemnymi raportami Hugo odkrytymi po osiemdziesięciu latach w zakurzonym archiwum, przeciętnym reprezentantem rasy ludzkiej, odkrywcą z mega długiego dystansu prawd o obcych i pośrednio mieszkańcach Ziemi.
3.5/6 - w wolnym czasie
fantastyka, 118 stron, premiera 28.05.2021 (2020)
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl
Dawno nie czytałam fantastyki. Książka wydaje się dość specyficzna. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze,że nie skusiłam się na tą książkę, gdy zobaczyłam ją na stronie Tania Książka. Poza tym to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMiłośnicy fantastyki pewnie już zacierają ręce.
OdpowiedzUsuńMam stosik książek do przeczytania, więc te opowiadania o kosmosie sobie daruję.
OdpowiedzUsuńLubię książki s-f i w ogóle o kosmosie, ale mam wrażenie, że ta by mnie tylko zirytowała, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie czytam książek z gatunku fantastyki, więc ominęła mnie lektura tej pozycji i raczej się to nie zmieni.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tym razem masz względem tej pozycji z opowiadaniami mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuńRaczej tym razem się nie skuszę, ale jako sroka okładkowa nie mogęd się nie zachwycić tą.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że opowiadania nie trzymają poziomu. Zawsze fascynowały mnie dywagacje na temat podboju przez człowieka kosmosu. Jednak skoro jest słabo, to sięgnę po inną lekturę z gatunku.
OdpowiedzUsuńNie czuję się specjalnie zachęcona, a poza tym rzadko czytam ten gatunek.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że tak wyszło, bo zapowiadało się całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie wolę skusić się na ciekawszy tytuł. Mam dość średniaków.
OdpowiedzUsuńDobrze, że trafiłam na ten wpis. Będę wiedziała czego raczej się wystrzegać.
OdpowiedzUsuńnie lubię tego typu dywagacji, dlatego nie sięgnę tym razem
OdpowiedzUsuńFantastyka to gatunek, po który bardzo rzadko sięgam. Ta pozycja chyba zdecydowanie do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńJa porzuciłam ją po kilku rozdziałaś, szczerze? Dawno nie miałam tak słabej książki :/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, bo może się okazać dla mnie fajną lekturą. Jednak na razie nie mam na nią czasu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo wypadła, chyba jednak na nią się nie skusze
OdpowiedzUsuń