niedziela, 10 października 2021

GRA GERALDA

STEPHEN KING

"Niedawno zdałam sobie sprawę, jak bardzo wpływają na nas inni ludzie, nawet gdy szczycimy się swoją samokontrolą i umiejętnością polegania na sobie."

Czytając niedawno thriller kryminalny natrafiłam, jak to się często zdarza, na odwołanie do powieści Stephena Kinga. Ponieważ z lekka naświetlono, o co chodzi w fabule "Gry Geralda", zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie poznałam treści, a wydawała się ciekawa. Zgarnęłam zatem książkę z półki w księgarni i przystąpiłam do czytania. Intuicja dobrze mi podpowiedziała, warto było umówić się z nią na spotkanie. Przebiegło w zajmujących i wciągających barwach.

Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem postanowiło urozmaicić erotyczną grę kajdankami. Wyjazd do domku letniskowego usytuowanego nad jeziorem, z wielokilometrowym oddaleniem od najbliższych sąsiadów, wydawał się sprzyjającym miejscem do takiej rozrywki. Niestety, w trakcie miłosnej zabawy, błyskotliwy prawnik pracujący w renomowanej kancelarii adwokackiej, narażony codziennie na wielki stres, nie wytrzymał presji i umarł na zawał serca. Jessie przykuta do łóżka ze skrępowanymi rękami nie miała szans na samodzielne oswobodzenie się. Znikąd ratunku, brak możliwości wezwania pomocy, całkowite odludzie, do najbliższej drogi sześć kilometrów.

King od razu wrzucił czytelnika w wir zdarzeń na trzech poziomach. Pierwszy ujmował kwestię relacji między małżonkami, realistycznie poprowadzoną, z odsłanianiem brudów i zawiedzeń. Drugi koncentrował się na zaglądaniu we wspomnienia kobiety. Im głębiej w nie wnikałam tym bardziej zaglądałam w mroczną poświatę. Szalenie odpowiadało mi prowadzenie tego wątku, zwłaszcza kiedy równolegle nakładał się na trzeci związany z usilnymi próbami uwolnienia się. Atrakcyjne zobrazowanie zamknięcia w letniskowym domku i wewnętrznym obszarze głosów.

Akcja krążyła wokół tego samego, paniki Jessie, rozmów z wyimaginowanymi osobami, usiłowań zrzucenia kajdan, ale dzięki przerywnikom nie miałam odczucia sztucznego przeciągania fabuły. Zadziwiające, z jak wieloma potworami musiała zmierzyć się była nauczycielka, prawdziwymi i zmyślonymi, powiązanymi z zaistniałą okolicznością i pochodzącymi z przeszłości. Atmosferę makabryczności podkręcała obecność psa, którego los naprawdę nie oszczędzał, jak zwykle kontrastowe zestawienie cech czworonoga. King udanie oddał psychikę zwierzęcia.

Nie spodziewałam się, że mocno zaangażuję się w przeżycia Jessie. Autor frapująco prowadził męczarnię i walkę, chwile zwątpienia i nadziei. Nie poprzestał na procesie wyzwolenia się, rozumianego dosłownie i w przenośni, ale stworzył dodatkowe otoczki. Chciałam bliżej poznać Jessie, dowiedzieć się o niej jak najwięcej, zrozumieć każdy niuans jej makabrycznej sytuacji. Rozsmakowywanie się w zatrważających okolicznościach miało osobliwy urok, podgrzewało wyobraźnię w stylu oczekiwanym w tym gatunku literackim, stworzyło intrygujący materiał do przemyśleń. Dynamiczne zakończenie okazało się zgrabne, logiczne i satysfakcjonujące.

Zerknij na wrażenia po spotkaniu z innymi książkami Kinga: "Billy Summers", "Podpalaczka", "Później", "Jest krew", "Instytut", "17 podniebnych koszmarów", "Bastion", "Bazar złych snów", "Cujo", "Outsider", "Pudełko z guzikami Gwendy", "Roland", "Sklepik z marzeniami", "Śpiące królewny", "Uniesienie", "Zielona mila", "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika", dla najmłodszych "Charlie Ciuch-Ciuch", natomiast "Stephen King. Instrukcja obsługi" Roberta Ziębińskiego to gratka dla miłośników twórczości pisarza.

5/6 - koniecznie przeczytaj
horror psychologiczny, 416 stron, premiera 23.06.2021 (1992), tłumaczenie Tomasz Wyżyński
Książkę "Gra Geralda" zgarnęłam z półki "fantastyka" w księgarni TaniaKsiążka.pl

29 komentarzy:

  1. Wow, jestem zaciekawiona! Brzmi bardzo intrygująco. Co prawda trochę boje się zakończenia, nie mam chyba teraz ochoty na makabryczne finały, a u Kinga różnie to może być 😉 ale będę miała tę książkę na uwadze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, po raz kolejny mam wrażenie, że jesteśmy mega podobne :) Mnie też zainteresowało, ale boję się że na ostatniej stronie okaże się, że ktoś znalazł zwłoki przykute do łóżka, wysuszone już na wiór :P

      Usuń
    2. u Kinga wszystkiego się można spodziewać, ja jestem bardzo zaciekawiona tym tytułem :-)

      Usuń
  2. Czytałam tylko jedną książkę tego autora i jestem ciekawa tego wydania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulina Kwiatkowska10 października 2021 10:18

    Nawiązanie potrafi zachęcić do zapoznania się z daną powieścią. Jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że zakończenie okazało się satysfakcjonujące. Takie w książkach lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o twórczość tego autora mam co nadrabiać. Widzę, że warto skusić sie na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Batdzo zainteresowałaś mnie tą powieścią, więc nie mówię nie temu tytułowi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja żałuję, że kompletnie nie mam czasu na czytanie ;( Tak bardzo lubiłam to robić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że mam za słabe nerwy na książki Kinga. ;) Choć fabuła tej książki brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo osób mi poleca książki tego autora, a ja nadal jeszcze się na niego nie skusiłam. Muszę w końcu sięgnąć, a ta książka wydaje się być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym roku dopiero po raz pierwszy sięgnęłam po jego książki.

      Usuń
  10. Moje relacje z Kingiem są skomplikowane, lubię jego ekranizację książek, ale przez nie same przerbnąć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie już sama okładka przyciąga, a po Twojej recenzji to już całkiem mam chrapkę na tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  12. to prawda, sporo zależy od tego z kim człowiek rozmawia, kim sie otacza, zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gra geralda ro jedna z moich ulubionych ksiazek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Grę Geralda znam i zdecydowanie uwielbiam. Polecam ja kazdemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam okazję przeczyć kilka książek tego autora i z chęcią zapoznam się również z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i bardzo mi się podobała - jak zresztą wszystkie książki Kinga. A teraz jesteśmy w hotelu,w którym korytarz jest niemal identyczny jak w filmie "Lśnienie" (ten,po którym chłopczyk jeżdził na rowerku i powtarzał REDRUM,REDRUM...) Aż mam ciary,jak nim przechodzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. King zawsze będzie kusił, ale z tą jego książką nie miałem jeszcze przyjemności ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak sobie pomyślę ile mam książek do przeczytania, to ogarnia mnie panika, ale z drugiej strony bardzo chętnie dopisuje sobie kolejne książki które chciałabym poznać. Tych autorstwa Kinga mam kilka na swojej liście.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam nic tego autora. Nie wiem kiedy uda mi się po coś sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Książki Kinga uwielbiam! Zawsze mnie zaskakują. Tego tytułu jeszcze nie miałam okazji czytać, więc czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś regularnie sięgałam po ksiązki Kinga. Od dawna na nic się nie skusiłam, a jak widzę, to nowości jest już dużo.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj tej książki to raczej nie wezmę i nie przeczytam. Jest to za mocna ksiazak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam te książkę jakiś czas temu. Pamiętam, że mi się podobała ale nie mogę skojarzyć dokładnie tej historii. Muszę ją sobie odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  24. książek tego autora nie trzeba nikomu polecać bo wiadomo, że każda jest niesamowitym hitem, chętnie ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat książek tego autora, sama jednak po żadną jeszcze nie sięgnęłam bo to nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  26. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją, wydaje się być bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń