piątek, 7 stycznia 2022

ZIEMIA TRWA

GEORGE R. STEWART

"Gdy liczebność jakiegoś gatunku osiąga apokaliptyczną wielkość i koncentrację, zagłada jest bardzo prawdopodobna."

Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z książką. Cofnęłam się w czasie gatunku science fiction, dotarłam do bogatego źródła pomysłów uwzględnionych w późniejszych powieściach oscylujących wokół klimatu globalnej katastrofy wywołanej wirusem błyskawicznie rozprzestrzeniającym się w Ameryce, wykorzystującym środki transportu i przynoszącym śmierć milionom. Wirus wystawiał na nową i nieznaną chorobę, niezwykle zakaźną i groźną. Oszczędzał wszystko poza gatunkiem ludzkim. Książka sprzed siedemdziesięciu trzech lat rzutowała na kreatywność innych, wiele jej elementów zaczerpnęli pisarze fantastyki.

Nie chodziło tylko o sam przebieg zdarzeń, który intrygująco rozwinięto, ale o dostarczenie materiału do pogłębionych refleksji o biologicznym prawie przypływu i odpływu liczebności gatunków, przemijaniu cywilizacji, wpływu człowieka na otoczenie, uaktywniania wzorców społecznych zachowań, jednostkowych i grupowych. Obrazowo naświetlono stopniową degradację tego, co człowiek stworzył, z czego był dumny, co stanowiło status technologicznego rozwoju. Za sprawą jednego czynnika, niezależnego od rasy ludzkiej, poza sferą tendencji do destrukcji i wojen, zamarło całe dotychczasowe życie, unicestwiło dawny styl, zburzyło hierarchię wartości. 

George R. Stewart umiejętnie i zajmująco wchodził w obszary kontrastu tego, co było, z tym, co jest, pragnieniami zachowania gatunku i choćby części kulturowego dorobku. Dawało do myślenia, kiedy patrzyło się na kurtynę zapomnienia i śmierci opadającą na cywilizację. Niedostosowanie do nowych warunków, promilowa liczba drobnych społeczności, robiły wrażenie. Świat uwolniony spod dominacji człowieka, przejmowany przez faunę i florę, wydawał się bardziej krystaliczny i obdarzony życiem niż przed kataklizmem. Zderzenie mentalności egzystencji w odmiennych światach, przed i po klęsce człowieka, obserwowałam za pośrednictwem relacji Isherwooda Williamsa. Isha poznałam jako początkującego naukowca, badającego ekologię obszaru Black Creek, żyjącego samotnie w odludnej chacie, z dala od cywilizacji. Wydarzenia nabierały tempa a ja towarzyszyłam mu na kolejnych etapach odnajdywania się w postapokaliptycznym świecie. 

Autor wtrącał do głównej narracji różnorodne spostrzeżenia, fantastycznie podkręcał złowrogą i przygnębiającą atmosferę, w której wiara i nadzieja tworzyły jedyną broń wobec unicestwienia gatunku. Dobrze odnalazłam się w książce, miała w sobie to coś, co sprawiało, że nie tylko potraktowałam ją jako rozrywkę czytelniczą, ale również bazę do przemyśleń. Oczywiście, w wielu aspektach powieść już pokryła patyna czasu, lecz wciąż potrafiła zaniepokoić i zmusić do swoistego rachunku, z perspektywy jednostki i całej ludzkości. Bogatsi w doświadczenia związane z covidową pandemią z pewnością jeszcze inaczej na nią spoglądałam niż odbiorcy jej pierwszych zachodnich wydań, jednak odpowiadało mi zajrzenie w klimat przeszłości, w przesłania, które jeszcze intensywniej wybrzmiewają właśnie w dzisiejszych czasach. 

Inne tytuły z serii „Wehikuł czasu”, klasyki science fiction, przybliżone na Bookendorfinie: "Opowiadania najlepsze", "Osa", "Kwestia sumienia", "Ostatni brzeg", "Człowiek do przeróbki", "My", "Gdzie dawniej śpiewał ptak", "Gwiazdy moim przeznaczeniem", "Drzwi do lata", "Wieczna wojna", "Cieplarnia", "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Koniec dzieciństwa", "Hiob. Komedia sprawiedliwości", "Rój Hellstroma", "Wieczna wolność", "Więcej niż człowiek".

4.5/6 - warto przeczytać
science fiction, 420 stron, premiera 14.09.2021 (1949), tłumaczenie Zbigniew A. Królicki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

20 komentarzy:

  1. Materiał do refleksji zawsze się przydaje. Postaram się mieć ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że książka wywarła na Tobie tak pozytywne wrażenie. Dla mnie ta historia byłaby trudna do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że książka również skłania do przemyśleń. Chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SztukaZaczytania7 stycznia 2022 15:05

    chętnie sięgnę po ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska7 stycznia 2022 15:51

    W życiu nie czytałam nic z tego gatunku, może czas by to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że w przyszłości mogłabym dać szansę tej lekturze, dziękuję za wpis.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, więc mam co nadrabiać w tym zakresie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Autora nie znam zupełnie, ale recenzja brzmi całkiem fajnie, więc polecę mojej drugiej połowie

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo intrygująca recenzja, z pewnością sięgnę po tą książkę przy najbliższej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja,może kiedyś sięgne po tą książkę

    OdpowiedzUsuń
  11. To jakoś nie jest gatunek dla mnie. Czasami dam się skusić, ale dziś jakoś niespecjalnie mam ochotę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy tytuł, lubię takie książki, ale o tej jeszcze nie słyszałam. Do zapamiętania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezbyt często sięgam po science fiction, ale ten tytuł nawet mnie zaintrygował.

    OdpowiedzUsuń
  14. CZasem stare dzieła są nadal aktualne i warte uwagi, mimo lat.

    OdpowiedzUsuń
  15. O, ta pozycja mnie zainteresowała, zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Historia lubi zataczać koło i się powtarzać. A powtarza się dlatego, że ludzie nie umieją wyciągnąć odpowiednich wniosków.

    Książka warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tematyka sin fic już jakiś czas temu mi się znudziła.Fantastyka już mnie tak nie interesuje jak kilka lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka idealna do przemyśleń, myślę taka książka nie jednemu by się przydała.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytam twoja recenzje i od raz przyszły mi na myśl film, który chyba był ta książka nieco inspirowany. Chętnie kiedyś przeczytam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie siegnę po tę książkę, bo zbytnio nie lubię czytać takich powieści. Wolę inne książki.

    OdpowiedzUsuń