ADELE PARKS
"Nie jestem taka, za jaką mnie biorą. Jestem tylko pewną wersją osoby, którą we mnie widzą."
Wielkie rozczarowanie po spotkaniu z przygodą czytelniczą. Jedyny plus powieści to przyjemny styl narracji, ale skażony niepotrzebną wulgarnością w momentach zupełnie tego niepotrzebujących, wybijała z klimatu budowanego. Adele Parks starała się stworzyć misterną konstrukcję fabuły, lecz intryga, wbrew pierwszemu zachęcającemu rzutowi oka, szybko zmieniła się w pastisz obyczajowy, z pewnością nie taki efekt chciała osiągnąć. Pomysł na scenariusz zdarzeń nie był zły, tym niemniej był już wielokrotnie wykorzystywany w powieściach z dreszczykiem, a poprowadzony w prześwitujący sposób, łatwy do rozszyfrowania od pierwszej części książki, nie zachęcał. Raziło oderwanie od rzeczywistości, w thrillerze można było jak najbardziej sobie na to pozwolić, ale skumulowanie sekretów i stopniowe odkrywanie tajemnic, wyłamywało się z ram zdolności do uwierzenia na tyle, aby czuć niecierpliwość poznawania.
Autorka próbowała przykuć uwagę czytelnika i wzbudzić emocje ciągłą huśtawką interpretacyjną, jednakże zastosowane zmyłki nie trzymały się całości, brakowało spajającego kleju postaw, a co osobliwe, również myśli postaci. Dużo można by było powiedzieć o niespójności i odrealnienia bohaterów, szkoda jednak poświęcać temu więcej czasu, dość powiedzieć, że z każda sceną coraz mocniej wprawiali w zadziwienie osobowościami i zachowaniami. Zdawałam sobie sprawę, że tasując karty ich pojawień się na scenie autorka zacierała ślady prawdy, ale jakby zapomniała, że każdy gest i słowo mają znaczenie, mogą sobie przeczyć zbiorczo, lecz z jednostkowej perspektywy powinny do siebie pasować. W tym samym czasie zniknęły dwie kobiety. Nawet mało rozgarnięta detektyw szybko połączyła oba zdarzenia. Śledztwo całkowicie wymykało się profesjonalizmowi, podobnie jak dylematy moralne postaci zasiedlały miałkość. Książka „Ostatnio widziane” nie należała do wciągających przygód czytelniczych, nie trzymała w napięciu i nie podkręcała wyobraźni. Doczytałam do końca licząc, że finałowa odsłona zrekompensuje wady i niedociągnięcia, ale mocno zawiodłam się. Inaczej niż to było w przypadku innej książki Adele Parks, na spotkaniu z „Kłamstwa, wszędzie kłamstwa” dobrze się bawiłam, było ciekawie i zajmująco. Z kolei, powieść "Uważaj, czego pragniesz" mocno mnie wynudziła.
2/6 - dla zabicia czasu
thriller psychologiczny, 414 stron, premiera 09.04.2025 (2021), tłumaczenie Urszula Gardner
Książka wypożyczona z biblioteki.































