poniedziałek, 2 grudnia 2024

BRAMA ZDRAJCÓW

JEFFREY ARCHER

WILLIAM WARWICK tom 6

„Zanim wstąpisz na drogę zemsty, wykop dwa groby.” Konfucjusz

Seria, którą darzę sympatią, dobrze mi się ją czyta, poznałam pierwsze trzy tomy („Nic bez ryzyka”, „Ukryte na widoku”, „Przymknięte oko sprawiedliwości”), kolejne dwa jak najbardziej postaram się nadrobić, a teraz przedstawiam szóstą odsłonę. „Brama zdrajców” gładko przenosi w wir kryminalnej intrygi, w której znaczącym tłem staje się Londyńska Tower z jakże ciekawą dramatyczną historią, oraz insygnia królewskie będące instrumentem zemsty osobistej. Brytyjska korona państwowa, miecz i czapka są doskonale strzeżone, od wieków nikt nie pokusił się o próbę ich kradzieży, czyżby teraz miało coś się zmienić? Starszy inspektor William Warwick i zastępca Ross Hogan, nadzorowani przez komendanta Hawsksbiego, nazywanego Jastrzębiem, dbają o bezpieczeństwo koronnych klejnotów transportowanych z Tower do Pałacu Westminsterskiego. Ich obecność wymagana jest podczas uroczystej inauguracji sesji parlamentu. Odpowiadają karierą zawodową.

Jeffrey Archer reprezentuje przyjemnie szykowny styl narracji, nie stawia na obszerne opisy, a jednak potrafi przemycić do fabuły interesujące informacje i ciekawostki powiązane z miejscami, przedmiotami i osobami z akcji. Intryga dynamicznie rozwija się, kilka zaskakujących zwrotów akcji, sensacja wsparta kryminalnym rysem. Miles Faulkner, czarny charakter, nie odpuszcza uprzykrzania życia Warwickowi, a wyjście z więzienia tylko wzmacnia zapał, aby odpłacić za postawienie przed sądem. Wymknięcie się z misternie zastawianej przez przestępce pułapki wymaga wykazania się wyjątkowym sprytem, nietuzinkowym pomysłem, dalekowzrocznością i umiejętnością wejścia w umysł przeciwnika, ale również odpornością na intensyfikującą się presję czasu. Fortel powiązany z niezwykle cennym obrazem to jedynie rozgrzewka przed głównym starciem silnych osobowości stojących po przeciwnych stronach sprawiedliwości. Powieść stwarza dogodne warunki, aby zrelaksować się przy wciągającej fabule, angielskim klimacie i dreszczu emocji. Zerknij również na "Ścieżki chwały" thriller w zimowym wydaniu, "I tak wygrasz" dreszczowiec z pazurem fantastyki, "Czas pokaże" intrygujący początek kronik rodu Clifftonów i "Za grzechy ojca" dynamiczną kontynuację, inne książki napisane przez Jeffreya Archera.

4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 336 stron, premiera 08.10.2024 (2023), tłumaczenie Maja Justyna
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

niedziela, 1 grudnia 2024

KRUCHE NICI MOCY

THREADS OF POWER tom 1

VICTORIA SCHWAB

„Rzecz zabrana siłą zawsze będzie bladym cieniem danej dobrowolnie.”

Potrzebowałam wejścia w świat fantasy wykreowany z udziałem wielu warstw i kolorów, ciekawymi bohaterami i wciągającym pomysłem na fabułę. „Kruche nici mocy”, pomimo pozornej kruchości magii, szybko oplotły nićmi moją wyobraźnię. Różne oblicza londyńskich światów okazały się mocnej konstrukcji filarami przyciągającymi uwagę, a w zestawieniu z przybliżaną historią, nęcącą niewiadomą. Poznawanie powieści miało szczególny urok kolorytu składającego się z czerni, szarości, bieli i czerwieni. Każde nakłaniało do odwiedzin, tym bardziej, że oferowało urozmaicony pakiet bohaterów. Zetknęłam się już z postaciami w ramach pierwszego tomu trylogii „Odcienie magii” (zerknij na moje wrażenia podczas poznawania „Mroczniejszego odcienia magii”), dlatego wydawali mi się bliżsi niż gdybym wcześniej ich nie poznała. Jednak „Kruche nici mocy” otworzyły nowy cykl, i choć akcja działa się w tym samych miejscach, co poprzednia seria, mogłam swobodnie czytać i podążać szlakiem wyznaczanym przez intrygi bez spotkania z wszystkimi odcieniami magii.

V.E. Schwab umiejętnie wprowadzała w klimat magii, tła poprzednich zdarzeń, typów osobowości bohaterów, londyńskich zależności. Śmiało żonglowała incydentami i losami. Wszystko oplatała atrakcyjnymi umiejętnościami magii wymieszanej ze świadectwami dobra i zła, niekoniecznie możliwymi do rozpoznania na pierwszy rzut oka. Przygody, misje, podróże, spiski, ale również miłość, przyjaźń, sojusze, nienawiść, oraz okrutna zemsta. I szalenie niebezpieczne urządzenie, coś co pretendowało do mocy tak straszliwej, że z jednej strony wywoływało żądzę posiadania, z drugiej pragnienie natychmiastowego odcięcia dopływu mocy. Książka kierowana do młodzieży, ale sama sympatycznie spędziłam przy niej czas. Przemycała w scenariuszu zdarzeń ciekawe treści, nadawała głębi przygodzie, poddawała próbie bohaterów, a przy tym zaglądała w jasne i ciemne londyńskie ulice i zaułki. Sztuka rzucania i odpierania zaklęć, talizmany chwytające moc, kamienne amulety, czarodziejskie łapacze i wzmacniacze. Wir żywiołów płynących we krwi w nieskończonej liczbie kombinacji. Ogień, woda, ziemia, wiatr i kości, a ponad wszystkim magia antari, potęga spotkania czarów i żywiołów. "Kruche nici mocy" to udany pomysł na książkowy prezent, zainteresuje każdego miłośnika fantasy, przemyślanej, bogatej i barwnej, atrakcyjnie wykreowanej i rozpisanej, zajmująco miksującej wyjątkowe magiczne talenty i tajemne dary. Kolekcjonerskie wydanie, ze sztywną okładką i barwionymi brzegami.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura młodzieżowa, 776 stron, premiera 29.10.2024 (2023), tłumaczenie Anna Reszka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.